a myslałam że to tylko ja taka niekumata jestem w ciąży ostatnio koledze tłumaczyłam że dzidzia w brzuchu wysysa sobie moją inteligencję, za to Ona urodzi się mądraśne:-)
w domu jako tako, czyli bez zmian, zaczynam się przyzwyczajać... albo ja jestem taką zołzą albo faktycznie czuję się nie rozumiana... ale co mam zrobić? olać swoje uczucia i pędzić na przekór wszystkiemu pod nogi Pana swego???
sprzątam od rana, powoli... układam sobie wszystkie rzeczy w głowie a później to realizuję... na razie szafa z łazienki stoi w przedpokoju , obok sterta butów, a łazienka powoli sie klaruje i widzę małe postepy swoich pomysłów..
Ktoś pisał o Majce jako o imieniu... mi się ostatnio spodobała Klaudia i Maja...
jeśli chodzi o Słoneczko to siedzi cichutko, czasami niesmiało się poruszy, aż mi jej żal bo chodzę ciągle struta i pewnie jej sie to udziela... wolałabym żeby szalała... może mnie kopac jak długo chce i gdzie chce byle bym ją czuła..
dobra idę bo mi się na płacz zbiera, a jak będę sie rozpisywać to mi łzy polecą...
no i poleciały...
glowa do gory)))))))))))
kazda z nas ma gorszy dzien- hormony nam buzuja. postaraj sie zrelaksowac i odprezyc- to pomaga