Witam się o poranku!!!!
GRATULACJE DLA WSZYSTKICH MAMUŚ DZIEWUSZEK!!!!!! W głębi duszy zazdroszczę tych sukieneczek i warkoczyków, choć tak już się przyzwyczailłam do mojego Franka, że gdyby się okazało że siurka brak to raczej byłby dramat ;-):-)
Co do kawy - ja mam ostatnio mega ochotę i nie umiem się powstrzymać... normalnie wypijałam rano rozpuszczkę z mleczkiem i po obiadku to samo. Teraz czasem na smaka pofolguję sobie jeszcze jedną w południe.
bogusia86 dziewczynki już wszystko powiedzialy - nie martw się tak slonko... to że dzidzia jest teraz tak ułożona to nie oznacza że urodzi się z tą wadą. Oczywiście jeśli Ciebie to uspokoi to dla własnego komfortu umów się z ortopedą i zbierz informacje na ten temat
choć moim zdaniem możesz poczekać po prostu do kolejnej wizyty i jeśli kwestia się potwierdzi to wówczas działaj. Jestem pewna że wszystko będzie w porządeczku, a teraz natura po prostu płata Ci brzydkiego figla i napędza strachu. Uszki do góry!
kiniusia jesteś mistrzynią w odpisywaniu na posty :-) nigdy nie opuszczasz nikogo... ja zawsze zanim doczytam to połowę zapomnę i w sumie odpisuję na to co pamiętam klikając 'odpowiedz'
Ola_ no właśnie stąd dylemat grill czy spotkanie we dwoje :-) no ale ponieważ to podwójne święto raczej zdecydujemy się na rodzinną imprezę
Pajka śliczna ta spódniczka... jak przyjdzie to koniecznie zaprezentuj jak leży
milusia z uroków ciążowych to ja mogę sobie jeszcze dopisać zaparcia
praktycznie dzięki diecie nie mam jakiś poważnych zastojów - 1-2 dni "przerwy w emisji" no ale pobyty na kibelku są dośc męczące ;-)
poza tym też mi się elektryzują włosy i dostałam łupieżu
któraś pisała że ma ten problem - ja zwłaszcza jak wchodzę do marketu to czuję się jak jeżozwierz. a łupieżu nigdy wcześniej nie miałam - nic nie pomaga a takich rzeczy jak nizoral nie stosowałam... no i rozstępy, żyłki i te inne "luksusy"... standard
u mnie dziś nerwowa atmosfera - rano miał przyjechać facet z drewnem na kolejny sezon - A. wstał o 6 rano wypił dwie kawy, zjadl dwa śniadania i pojechał do pracy a ja siedze i nasłu****ę
jestem wkurzona konkretnie, bo umówiony był na 6.20 rano specjalnie żeby A. był w domu... a ja z małym dzieckiem i bernardynem na ogrodzie mamy pilnować rozładunku GRRRRRRRRRRRRRRR
uwielbiam się umawiać z kimś a później czekać cały dzień aż się łaskawie pojawi.
co do kas z pierwszeństwem - kiedy byłam w pierwszej ciąży kiedyś kasjerka osobiście zwróciła mi uwagę i zatrzymała kolejkę mówiąc "Proszę Panią tutaj - ja panią obsłuże.. przecież to się nie godzi żeby pani tu stała jak słupek" - szczęka mi opadła... tydzień temu byłam na zakupach i w Wójciku kupowalam bluzę Olusiowi. wybrałam model i rozmiar i powolutku ruszyłam w stronę kasy - dodam że byłam bez kurtek, szalików, w obcisłej bluzce - nie jestem wielorybem ale zdecydowanie widać że jestem w ciąży. Młoda dziewczyna dobiegła szybko przede mnie i wlazła tuż przy samej kasie, rzuciła sukienką i zawołała "mamo chodź już skasujemy!" po czym mama doszła i zaczęła wybierać rajstopki do sukieneczki........ a ja stałam jak słupek z jedną bluzą. I to że te babki są takie jakie są to swiadczy o ich kulturze, ale wydaje mi się że kasjerka powinna powiedzieć, że panie niech wybierają rajtuzki, a ja skasuję panią w ciąży. niestety ona spojrzała na mnie zrezygnowana i nic nie zrobiła. oczywiście nic mi nie ubyło od tych 10 minut no ale gdybym ja była kasjerką nie dopuściłabym do takiej sytuacji....
ale się nafliozofowałam :-);-)
a Olek jeszcze w piżamie łazi