reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

sepsa zabrała mi córeczkę

reklama
Tak bardzo mi przykro :( Przytulam moocno i trzymaj sie cieplutko!
Dla Twojego Anioleczka (*)
 
Witaj
Przykro mi z powodu córci.
Ja również urodziłam synka 5 sierpnia tego roku. Miesiąc przed porodem również miałam robiony posiew i okazało się, że mam paciorkowca, ale przez tydzień brałam antybiotyk przepisany przez lekarza Duomox, 2 dni przed porodem już w szpitalu jeszcze raz miałam robione badanie na nosicielstwo paciorkowca i na szczęście nie został on wykryty. Synek jest zdrowy i nie zaraził się sepsą dzięki dobrej opiece medycznej jaką miałam w szpitalu. Rodziłam w Białej Podlaskiej. Nic nie piszesz, czy leczyłaś się po wykryciu paciorkowca, skoro już miesiąc przed porodem o nim wiedziałaś. W moim przypadku wystarczyło 5 dni, by się go pozbyć i nie zarazić dziecka. Wiem, że gdyby nie został wyleczony wystarczy przed porodem podać antybiotyk matce, i po porodzie dziecku, by zmniejszyć prawdopodobieństwo zarażenia się dziecka.
Pozdrawiamy

Moi kochani synkowie:


 
Strasznie mi przykro, to okropne co dzieje się w szpitalach, to jest zwykła rutyna i znieczulica. Mam tylko nadzieję, że sa też lekarze i pielęgniarki z powołania kochający to co robią.

Światełko dla Twojej córeczki
[*]
[*]
[*]
 
1 sierpnia tego roku urodziłam śliczną córeczkę. Dałam jej na imię wiktoria. Dostała 10 punktów po porodzie.

Rodziłam naturalnie...wszystko niby było ok - dziecko przez pierwsze 2 doby nie chciało nic jeść, zgłaszałam to położnym i lekarzom ale oni mówili tylko próbować przystawiać do piersi to jest normalne. Normalne? Dla mnie było to nienormalne, płakałam nie wiedziałam co mam robić. Wiktoria miała strasznie fioletowe nogi na co lekarze i położne mówili... że to jest normalne.

Trzymali nas w szpitalu 5 dni bo spadł jej cukier - wypuścili do domu z uczuloną skórą, miała na całym ciele plamy. 2 dni miałam ją w domu. W dzień, w którym była położna zaczęło się z nią coś dziać, dziwnego nie wiedziałam co to wtedy ale położna powiedziała ze mam śliczne zdrowe dziecko, to przestałam się tym martwić. Następnego dnia nad ranem wylądowałam z dzieckiem w szpitalu - okazało się że ma sepsę, lekarze ratowali ja 7 dni bez skutku.
:-:)-:)-:)-:)-(
Moja córeczka 14 sierpnia umarła. Od tamtej pory świat zawalił mi się. Okazało się, że dziecko zaraziło się ode mnie a lekarze nie dali jej przy porodzie antybiotyku, tak by żyła, bo miesiąc przed porodem zrobili mi posiew i okazało się, że mam paciorkowca i zaniedbali to. Gdzie rodziłam w "kochanym" Olkuszu! Gdzie szpital ma najgorszą opinię! A ostrzegali mnie tylko, że ja nie słuchałam. Chce mieć jeszcze dziecko ale boje się, że sytuacja się powtórzy. Pomocy! Czy ktoś miał już taka sytuacje kiedyś? I ma dziecko?:-:)-(

*** dla dzidziusia


O matko ja tez jestem z Olkusza i tez tu rodziłam na szczęście wszystko jest ok ale chce miec drugie dziecko i przeraza mnie to co czytam
Kóry lekarz tak cie zaniedbał ???
 
Swiatelka dla Wiktorki i Dominisi, oraz dla mojej Tosienki (*)
Kochane Aniolkowe Mamy, wiem co czujecie-ten okropny bol, zal, zlosc na Boga, na caly swiat.
Ja swoja corcie stracilam w dniu, ktory zostal wyznaczony jako data porodu. Pojechalam do szpitala urodzic zdrowa upragninona dziewczynke i uslyszalam od lekarzy, ze jej serduszko juz nie bije... Jak to dlaczeho, przeciaz jeszcze 5godz wczesniej wszystko bylo ok, mala czula sie swietnie...
Do dzis nie znam przyczyny odejscia Antosi-widocznie tak bylo jej pisane, jej mieszkankiem mialo byc Niebo...Zadne badania nie ujawnily przyczyny smierci, jedna wielka zagadka. Antosia byla zdrowa donoszona dziedwczynka, Bog chcial ja u siebie-to tak bardzo boli...
Dzis jestem w drugiej ciazy, mam mnostwo leku i obaw, jednak wierze ze tym razem bedzie dobrze, ze nasz osobisty Aniolek Stroz, bedzie czuwal nad swoim rodzenstwem-modlimy sie do niej o to...
Kochane Aniolkowe Mamy lacze sie z Wami w bolu i mocno sciskam! Badzcie silne kochane, dla Waszych Aniolkow, i dla tego wszystkiego co moze sie jeszcze wydarzyc, dla tego piekna, ktore niebawem nastanie-mimo wszystko...
 
Jsorbek to bardzo przykre co napisalas i bardzo ci wspolczuje,sama jestem mama, Matka wie najlepiej kiedy z dzieckiem dzieje sie cos nie tak, ja z kazda plamka potrafie pojsc do pediatry, Strasznie lekarze zaniedbali i zbagatelizowali twoj stan zdrowia i maluszka, Mysle ze zbedne beda dalsze jakiekolwiek slowa dlateko przytulam cie mocno.
 
Kwiatuszku - bardzo bardzo ci współczuje.
Jak napisała Dagmarka, słowa są zbędne.
wiem, że to nie miejsce na takie rozważania - ale to wina lekarzy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.
Kurcze znieczulica, oraz olewanie pacjentów - bo wiedzą że nawet jak jest ewidentnie ich wina to i tak nic im nie będzie. Dlaczego to tak wygląda????????????????????????????? n
 
reklama
Bardzo współczuję z powodu straty córeczki :sad::sad::sad:
Szlag człowieka trafia co dzieje się w niektórych szpitalach. :wściekła/y: Ja nagłośniłabym sprawę w mediach nie zostawiłabym tego... nie skrzywdziliby innych dzieci
 
Do góry