reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Urodziłam w 23 tyg ciąży.

Najlepiej poszukaj Asiu Poradni Laktacyjnej w Twojej okolicy, niestety porady laktacyjne nie są refundowane przez NFZ,ewentualnie opisz problem pediatrze Juli. Najprawdopodobniej malutka źle chwyta brodawkę, powinna chwytać brodawkę razem z dużym fragmentem otoczki, wargi ma mieć wywinięte na zewnątrz. Jeżeli boli Cię przy chwytaniu brodawki, to popraw uchwyt Juli, czyli wsadzasz własny palec w kącik ust dziecka, tak aby puściło brodawkę i próbujesz inaczej przystawić. Mnie ulgę przynosiła zmiana pozycji (zmieniały się miejsca największego ucisku na brodawkę) na np. spod pachy. Niektórym pomagały kapturki do karmienia - najlepsze są ponoć z Aventu, ale mój mały nie chciał przez nie pić. Nie pozwalaj też małej bawić się piersią,tzn 10-15min ssania i koniec, najwyżej zje częściej (mój wisiał na mnie godzinami i to głównie uszkadzało brodawki).Smaruj brodawki swoim mlekiem po karmieniu, łagodzi podrażnienia, koniecznie wkładki laktacyjne, możesz nawet spróbować muszli laktacyjnych aventu (innych nie znam) to taki zbiorniczek na mleko ale sama brodawka niczego nie dotyka i materiał nie drażni. Jak bardzo cierpisz to spróbuj odciągnąć laktatorem i niech ktoś inny poda dziecku butelkę, a nie Ty. Maluchy są sprytne - jest cycuszek - nie ma picia z buteki. Ale pamiętaj,że nie można wyłącznie odciągać, trzeba też karmić,bo inaczej laktacja się będzie zmniejszać.Powodzenia.
 
reklama
Dziewuszki co u Was słychać ? Asiu jak Alex sie czuje? I jak inne nasze dzieciaczki się miewają? Moja Jula skonczyła 5 dni temu 6 miesięcy ;) Rośnie jak na drożdżach. Jest moim kochanym rozrabiaką ;) Wstawie fotki Julii na swoj profil. Pozdrawiam Was ;)





 
Ostatnia edycja:
czesc Asiu!!!
Julcia jest kochana-slodziak maly
a u nas dobrze-Alexandra od sierpnia idzie do przedszkola ,tylko mam obawy jak sie tam zaklimatyzuje ,bo nie odstepuje mnie na krok
pozrawiam -caluski dla Julci
 
Witam dziewczyny,przeczytałam i sie popłakałam.... Ja ponad 8 lat temu straciłam synka Oskara który urodził sie w 23 tygodniu ciąży. Teraz jestem mama 8 miesiecznej Laury która urodziła sie w 34 tyg.ciąży. Mówią,że czas leczy rany:no::no::no: nie w moim przypadku. Ciągle mysle jak wygladal jaki by byl mój synek. Może dlatego że widze jak Laura sie rozwija i daje mi tyle radości myślami widze jak bawi sie z braciszkiem. Mam tylko pytanie do ASI jak ustawic światełko w grobonet???????????? Zapaliłam znicza dla Twojego Aniołka Paulinki.
 
Witam sie
Ja również stracilam synka, Wojtuś urodził sie również w 23 tygodniu, walczył dzielnie 6 tygodni.
Dziewczyny, jakbyście mogły opisać swoje nastepne ciaże. Widzę, ze udało Wam sie donosić lub prawie donosić.
Będę bardzo wdzieczna.
 
Moja druga ciąża była bardzo wyczekana, staraliśmy sie 6 miesiecy aż wkońcu zobaczyłam 2 kreski na teście. Przez pierwsze miesiące było wszystko ok prócz okropnych mdłości:-). W 6 miesiącu zaczeło sie robić rozwarcie, lekarz położył mnie na oddział i dostawałam zastrzyki na to żeby córci rozwineły sie płucka szybciej w razie wcześniejszego porodu. po 10 dniach wyszłam ciagle brałam tabletki dopochwowe na utrzymanie ciąży. lekarz kazał baaaardzo na siebie uważać i tak robiłam od początku ciąży. Po miesiącu znowu poszłam do szpitala na te zastrzyki. Znowu poleżałam 10 dni. Aha i odkąd zrobiło mi sie rozwarcie brzuch strasznie ciągnął do dołu i po nawet krótkim spacerze twardniał. Lekarz zabronił mi masować brzuch bo to powoduje skurcze macicy. Po drugim pobycie w szpitalu w domu byłam niecały tydzien gdy mój mąż oznajmia mi że idzie na ryby (mieszkamy nad rzeka wiec byłby blisko) a ja mówie nie idz bo wody mi odejda:-). Zaczął sie smiać pocałował i poszedł. Mineło 30 sekund wstałam z fotela i chciałam iść spać gdy usłyszałam jakby balonik pękł i odeszły mi wody:-). Mąż znalazł sie przy mnie w 5 sekund i za ponad godzine przyszła na świat Laura przez cesarke.:-) Ważyła 2690g. to dużo na ten tydzień ciąży tak wszyscy mówili. Miała wrodzone zapalenie płuc, leżała w inkubatorze 6 dni a ze mną na sali jeszcze 10 gdyz nie umiała bardzo ssać. Teraz jest juz duzym bobasem i oczywiście naszym oczkiem w głowie:-). Znalazłam ten wierszyk na necie:
Bose Aniołki siedzą na chmurkach
a każdy lekko jak piórko fruwa,
i każdy czuwa cichutko czuwa
nad tatą który płakać nie umie
nad siostrą która nic nie rozumie
nad dziadkiem,babcią smutną czasami
i swoją mama otuloną łzami
i kazdy woła głośno z daleka,
mamo,już nie płacz ja na Ciebie czekam.

Znam go na pamięć i wiem , że kiedyś będziemy wszyscy razem.
 
reklama
Ja też znam ten wierszyk.
jakie tabletki brałaś dopochwowo?
Ja niestety należę do kobiet, które mają problem z niewydolną szyjka, wiec leżenie w każdej ciaży obowiązkowe, teraz dodatkowo jeszcze szyjka jest pęknięta, wiec dodatkowe utrudnienie. Ja mam skurcze mniej wiecej od 12 tygodnia i muszę od tego okresu je wyciszać, zaczynam od no-spy, później czasem wystarcza, a czasem nie.
 
Do góry