reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozwój fizyczny, emocjonalny i intelektualny naszych pociech

reklama
Mała mi podoba mi się twój pomysł z łóżeczkiem. Może odmałpuję i też powoli zacznę młodego przyzwyczajać do wolności. Ciekawe tylko kiedy załapie prawidłowe wychodzenie, bo z łóżka nadal usiłuje schodzić głową w dół :crazy:

Dziulka super, że rośnie wam mała inteligentka. Nie masz co się dziwić, że nie ciągnie jej do raczkowania. Ma ważniejsze sprawy :tak:


Czy któryś maluszek zrobił już samodzielne kroki, bez pomocy rodzicóW?

Mój Wojtek potrafi już sam iść bez mojej pomocy, ale najczęściej po kilku krokach upada. W związku z tym zwykle szuka rączki mamusi a raczej palca, bo więcej nie potrzebuje do utrzymania równowagi :-). Ewentualnie upatrzy sobie cel, uśmiechnie się łobuzersko i idzie do jakiegoś przedmiotu. Jestem wykończona jego chodzeniem, bo ciągle obawiam się, że znowu do czegoś będzie samodzielnie zmierzał a upadając rozbije główkę :-( Ehh, ja to najbardziej lubię, gdy chodzi ubrany w szelki. Wtedy mam pewność, że nic mu się nie stanie a zarazem nie muszę się wiecznie schylać, by prowadzić go za rączkę. Tyle tylko, że dzięki temu w ciągu dnia nic nie mogę zrobić :crazy:
 
aniawa gratulacje dla Wojtusia! Widziałam filmik!:-) A Wojtuś raczkował ( bo nie pamiętam) czy od razu wstał?
Ten pomysł z łóżeczkiem to wymyśliliśmy z mężem żeby polubił łóżeczko, pobawił się w nim w ciągu dnia sam i nie kojarzył to jak z czymś złym. Podłóż mu po prosu w miejscu gdzie będzie wychodził jakąś poduszkę i wtedy jak nawet będzie próbował zejść najpierw głową to nic mu nie będzie. My mamy taką podusię baranka na ziemi i służy jako zabezpieczenie, chociaż przyuważyłam że najpierw zmierza głową w dół a nagle sobie uświadamia że to nie tak ma być i idzie pupą najpierw :)
 
Mała mi mój to nawet w pokoju nie chce się sam bawić a co dopiero w łóżeczku, ale zobaczymy. Jutro podłożę mu coś na podłogę i zobaczymy kiedy załapie wychodzenie. Wątpię, że będzie chciał wejść z powrotem :tak:
Wojtuś raczkował od połowy maja. Fakt, że w dziwny sposób- szybciej mu to szło gdy miał wyprostowane nogi albo zasuwał na tyłku, więc głównie te sposoby uskuteczniał. Niemniej jednak przemieszczanie opanował niemalże do perfekcji :-D Ciekawe kiedy na tyle dobrze opanuje chodzenie, bym nie musiała się o niego tak bardzo martwić. Zwłaszcza, że chodzik poszedł w odstawkę. Młody ryczy jak opętany przy każdej próbie umieszczenia go w nim. Łatwiej by było, gdyby chciał przebywać w chodziku. Przynajmniej byłby bezpieczny a ja miałabym odrobinę luzu.
 
Aniawa - gratuluje Wojtusiowi pierwszych kroczków :-) Super :-) Chociaż wyobrażam sobie jaka umęczona jesteś tym pilnowaniem ;-) No ale już pewnie niedługo będzie biegał jakby to od zawsze robił :-)

U nas ostatnio są ogromne postępy. Mały sam siada, staje przy podporze, wspina się na wszystko co się da - dziś go znalazłam na drukarce która stoi na półeczce i próbował też wleźć do koszyka w wózku (tego na zakupy) i prawie mu się udało tylko się zaklinował na końcówce ;-) Dziś też pierwszy raz przeszedł bokiem prawie przez całą długość łóżka trzymając się go :-) No i ostatnio jak byliśmy u mojego taty to właził na schody na czworaka i, o zgrozo, udawało mu się wejść na 2-3 schody. Na szczęście my u siebie nie mamy schodów, bo oczywiście mu się to bardzo spodobało i ciągle się tam pchał ;-) Biorąc pod uwagę, że niecałe 1,5 miesiąca temu zaczął dopiero raczkować to jestem z niego dumna :-)
 
Nice gratuluję Przemusiowi! 1,5 miesiąca to dla naszych maluchów bardzo dużo. Sama zobaczysz, że ani się obejrzysz jak mały puści się samodzielnie przez pokój :tak: Zważywszy na jego umiejętności spodziewałabym się tego raczej wcześniej niż później :-)
Urok schodów też poznałam. Mój kochany tata jakiś czas temu pokazał je Wojtkowi i teraz mam dodatkowy problem, gdy jesteśmy na dworze :crazy: Młody każdorazowo wędruje w ich kierunku i wścieka się, jeżeli nie pozwalam mu w kółko wchodzić i schodzić. Najlepiej wędruje mu się za ręce, ale ewentualnie w szelkach czy na czworaka też może być. Oszaleć można- albo schody, albo kamienie na podjeździe. Ciekawe dlaczego trawka nie ciekawi mojego dziecka :baffled:
 
a moj glizdus TYLKO na lozku tak szameje ze szok. dzisiaj s siadu probowala na kolanka i raczkowac a skonczylo sie zachwianiem pare razy w tyl i prozd i buuuch na nochala w posciel:))))albo kleknie se przy mnie tarmosi za ubrania i sie cieszy i na dupce podskakuje jak se usiadzie:)))
 
Aniawa gratuluję pierwszych kroków Wojtusiowi.
Nice super, że Przemek już taki mobilny.
Dziulka Ty się ciesz, że nie musisz jeszcze z nią biegać, bo podejrzewam że jak Leane zacznie raczkować to Ty nie będziesz miała chwili żeby usiąść na tyłku...
 
reklama
u nas chyba bedzie raczkowanie i wstawanie na raz bo dzisiaj utrzymala sie na "raczku" i poszla o 1 raczek do prozdu i buh w posciel a pozniej z kolan mojej mamy wstala sama i stanela przy swoim lozeczku na podlodze:))) KANIA to bedzie torpeda.... bo jak widze co ona wyprawia nawet nie chodzac jeszcze to szok. tak strasznie szybko potrafi sobie usiasc z lezenia na brzuszku iz innych pozycji ze szok:)
 
Do góry