reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rozwój fizyczny, emocjonalny i intelektualny naszych pociech

ja mojej nigdy nie sadzwlam chyba ze na kolanach. Nigfy jej nie opkladałam poduszkami. zawsze kładam do lezenia a jak chicała sobie posiedziec to sama musiałam sobie pokombinowac. jak usiadła i poleciała to miała problem bo znowu trzeba było usiasc samej. Fakt w kojcu albo na tapczanie to jak upadała to sobie krzywdy nie zrobiła. Ale okładac poszkami nie widze sensu bo widac dziecko nie gotowe fizycznie so siedzenia. Teraz moja staje jak wstanie to jej wygrana a jak nie to jej pech. Ja conajzwyzej truchleje i obserwuje co by do tyłu nie poleciała bo to jednak jz wyzej niz z siedzenia.
Nocnika tez nie mam i nie wiem kiedy nawet powinnam kupic.
 
reklama
ja tak jak dawidowe nigdy nie obkładałam młodej poduszkami, nie opierałam o coś, żadnego takiego "sztucznego siedzenia" ;-) siedziała u mnie na kolanach jak pokazywałam jej książeczkę albo po obiadku jak odbijaliśmy. no i w foteliku do karmienia. I sama zaczęła kombinować :tak: za to niemal cały czas kładłam ja na brzusiu stąd zaczęła szybciej podnosić sie do pozycji na czworaka a od niej już bardzo blisko do samodzielnego siadania ;-)
ale ja myśle że naprawde na każdego malucha przyjdzie czas, nie ma jeszcze sie czym stresować ;-)
 
Nasz Lukaszenko zaczyna sobie pelzac po podlodze, najpierw do okola wlasnej osi sie krecil, potem do tylu zaczal sie poruszac a teraz probuje do przodu ale nie wychodzi mu tu za bardzo.
Jak na razie jeszcze nie siada sam :)
Za to uwielbia zabawe z babcia pod tytulem " bara bara buc " :D
 
Artek jest duży, waży około 9,5 kg i ma 73cm. Wagowo 90 centyl, wzrost też 90. Karmię cyckiem a on rośnie jak na drożdżach, ale... ja 180cm, Mąż 190cm...
Sugar przy takim wzroscie rodziców to ciezko aby dziecko miała 60 cm.
i ja i mój mąż jesteśmy raczej mali, wagowo też raczej w miarę OK, a mój też waży 9,5 i ma 73 cm :-) więc różnie to bywa.

ja tak jak DAWIDOWE i ALICJA nigdy nie sadzam małego obłożonego czymś czy z oparciem. tylko na kolanach.
i on nie potrafi za bardzo nawet usiedzieć sam, chociaż na brzuchu od maciupkiego leży chętnie. wczoraj zaczął przymierzać się do raczkowania i dwa "kroki" do tyłu zrobił
 
A ja wlasnie sie ciesze, ze jest ten watek, przynajmniej widze jakie moga byc rozbieznosci w rozwoju maluszkow. Moj Adas chyba w ogole najbardziej "do tylu", mimo ze jest jednym ze "starszakow" tutaj - nie siedzi, nie raczkuje, obraca sie tylko z plecow na brzuszek, nie mowi "mama" ani "tata" ani nic w ogole, zebow brak itd...
I mimo ze jest tez alergikiem, to niestety nic na alergie "zrzucic" nie moge, bo on akurat nie ma raczej wysypek czesto, wiec nie sadze, zeby go cos swedzialo. Mysle, ze wtedy bylby o wiele bardziej marudny, a jest zazwyczaj bardzo zadowolony :)
Moge co najwyzej winic wczesniactwo, ale znowu Laura Dawidowe tez wczesniaczek a rozwija sie jak blyskawica :biggrin2:
Ja np. juz sie podzielilam obawami z pediatra i ona stwierdzila, ze obracanie wcale nie jest taka "wazna" umiejetnoscia i tym sie nie przejmuje, o wiele wazniejsze jest siadanie. Dala Adasiowi do konca 8-go miesiaca i jesli nie bedzie siedzial bez "pomocy" wtedy, to mam przyjsc i go skieruje na fizjoterapie. I kazala wlasnie cwiczyc siadanie. Do tego wyjasnila, ze do siadania potrzebne sa silne miesnie brzucha i kregoslupa, a te maluszki cwicza na brzuszku. Dlatego tez nie dziwie sie, ze Isia tyle potrafi ;-) Adas z poczatku malo na brzuszku lezal, bo go ciagle bolal, wiec zbyt duzo miesni nie wycwiczyl...
 
jeju, gratki dla raczkujacych i siadajacych!
moja siedzi tylko w wozku spotowym, krzeselku do karmienia a tak jak ja na łóżku zostawie (pasadze) to z trudem utrzymuje rownowage, siedzi z 5 sekund a jak cos zauwazy, zabawke czy cos to od razu sie przewróci w bok czy do tylu :/
obraca sie z plecow tylko w jedna strone, ale potrafi sie juz obrocic z brzucha, ale rzadziej.
nie pelza, do raczkowanie tez sie nie zabiera, choc czasem widze jak dupke dzwiga i jakby probowala na kolanka ale nie wie o co chodzi
ząbków brak
robi "pompki", choc juz na ktoryms filmiku od Waszych pociech widzialam ze pompki byly dawno u kogos, zapomnialam kto to był
wszystko wkłada do buźki, wkłdanie smoczka opanowała ale dopiero teraz
duzo wiecej "gada": dada, baba, tata, i inne takie, "mamy" nie uslyszalam :/
ja sie nie martwie, ale ona chyba jakoś daleko za Waszymi pociechami jest :p
warzy jakies 8,2 kg albo wiecej(75centyl) i ma jakies 72 cm (caly czas 97centyl)
 
ja tez sie martwilam bo jeszcze tydz temu mlody sam nie usiedzial dluzej niz pare sekund, a teraz potrafi ladnie juz dluzej, chociaz i tak czesto fiknie ;p
za to u nas dzisiaj siedzial w autku taki zabawkowym duzym jeepie, zlapal sie za kierownice podciagnal i STANAL! :D hehehe to samo z oparciem krzesla jak na kolanach moich siedzi:D
a raczkowanie dalej "prawie" bo zrobi raczka i laduje na nosie
 
ja moje też nie okładam do siedzenia, jedynie kładę obok bo i pod plecki, jak leci to ma chociaż miękko. Jak dziecko chce siedzieć to widać, bo mój jak go się posadzi to chwilę posiedzi i sam tyłkiem zjeżdża w dół. Olka mi chciała siedzieć ale nie miała siły i zaraz leciała na boki, ale nie zjeżdżała tyłkiem, też miała poduszki wokoło bo raz poleciała i sobie zdarła na czole skórkę bo trafiła na jakąś grzechotkę.
Ale mój nie chce tak siedzieć przy zabawkach, bo jak się nachyla do przodu to leci od razu na brzuch. Więc go nie męczę, żal mi jego pleców są za słabe, jedynie na brzuchu dużo leży. Ale nie pełza, tylko obraca się i to rzadko. Ja porównuję z córą i ona też miała tak, że się nie obracała i nie raczkowała, od razu nam wstawała.
Ma młody też słabe nogi bo jak go prostuje to nie próbuje naciskać na podłożę.
A mój ma płaską główkę, nie chce leżeć na boku.
 
A z tym rozwojem to jest tak, że na każdego przychodzi pora :) i ja sie nie przejumje, ze inne już tyle robią, a moją nic. Moja ładnie siedzi, ale brak ząbków, nie raczkuje , nie wstaje, gada w swoim języku ale głównie jej wychodzi pffffff, albo buuuuu, beeeee i w jej języku jakieś dzwięki. Jak mówię do niej powiedz mama to się tak słodko uśmiecha hehe.
 
reklama
sarisa też tak myślę, kiedyś dzieci kładło się w bety i leżały ciągle w łóżeczku, a teraz matki by chciały, żeby od razu na nogach z porodówki wyszły, chociaż są takie maluchy co z zębami się rodzą, z jednym kiedyś czytałam.
a moja Olka na rok miała pierwszego zęba i niby później tym zdrowsze, i moja nie ma ubytków.
 
Do góry