reklama
darinia
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 17 Sierpień 2007
- Postów
- 867
ok strajk strajkiem ale nie jak chodzi o życie ludzkie
u nas nie było strajku ale z położnymi to było różnie zdarzały się anioły na zmianie takie do rany przyłóż a potem przychodziły takie wredne dopiero po jednej aferze to sale co 2h odwiedzała pielęgniarka i pytała jak się czują dzieci a tak cisza
u nas nie było strajku ale z położnymi to było różnie zdarzały się anioły na zmianie takie do rany przyłóż a potem przychodziły takie wredne dopiero po jednej aferze to sale co 2h odwiedzała pielęgniarka i pytała jak się czują dzieci a tak cisza
PM - mój Boshe!!! I własnie ja sie tego boję bo u nas w Radomiu znów są powazne problemy.Lekarze nie moga sie dogadać z włądzami miast i juz była mowa o ewkuacji pacjentów do okolicznych miejscowosci a rodzące miały byc odsyłane 40 km do takiej małej mieściny... ja mam z tego powodu stresa ze hej!ale na szcżęscie dziś juz mnie mój Gino troszkę uspokoił i staram się nie panikowac... bo rpzeciez nie ejst pewne jak sie mój poród potoczy - mzoę być wszystko ok i urodze w kilak godzin a mogę mieć komplikacje...
Oliwii poród liczony miałąm wął.snie od 4 centymenta rozwarcia i trwał 13 godzin bo jakbym miałą liczyć od pierwszych skurczy (bolesnych)to...29H
Oliwii poród liczony miałąm wął.snie od 4 centymenta rozwarcia i trwał 13 godzin bo jakbym miałą liczyć od pierwszych skurczy (bolesnych)to...29H
ninjacorps
Marcóweczka 2008
mamma- mogę Ci powiedzieć dlaczego tą cesarkę lepiej zniosłaś od poprzedniej...bo my ci kibicowałyśmy i trzymałyśmy kciukasy .
Ja też dzięki Wam doszłam tak szybko do formy:-):-):-):-).
świnto prawdo! :-):-):-)
(...) Z resztą jak miałam bóle parte (2,5h ) to nawet przy mnie nie było żadnej położnej i to było najgorsze (mąż biegał po nie a one olewka) (...)
No i przede wszystkim dlatego musi być ktoś przy porodzie - czy to ojciec czy koleżanka :-(
A swoją drogą, to znając mojego małżona to zaciągnąłby jedną z nich do mnie siłą a resztę wystrzelałby po pyskach.. - serio..
PM - to opisz ją na głównym BB w wątku złota/czarna lista - ku przestrodze innym mamom...A jeszcze dla ciekawości powiem Wam, że trafiłam na położną o której dużo dobrego czytałam wcześniej na necie (że można ją opłacić). Ale swoim zachowaniem ewidentnie pokazała, że jej się skróciło kilka pensji to niech się lekarze męczą.
Reszty nie komentuję, bo mi słów zabrakło...
Rany, dobrze, że Tosieńką wszystko dobrze i wynagradza Ci to wszystko...
*Doris*
Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 17 Październik 2007
- Postów
- 1 096
PrzyszłaMamusiu - brak słów, żeby określić okrucieństwo położnych. Szkoda, że trafiłaś akurat na strajk, ale jakim trzeba być człowiekiem, żeby w taki sposób strajkować. Ewidentnie w tym szpitalu był problem między położnymi a lekarzami, ale dlaczego to się odbija na niczemu niewinnych kobietach, dla których jest to jeden z najważniejszych dni w życiu! Ja się urodziłam na Karowej i też brałam ten szpital pod uwagę, ale teraz wiem, żeby w razie czego szukać innego. Najgorsze jest to, że w każdym szpitalu można trafić na złą położną i nam nierozpakowanym pozostaje tylko liczyć na łut szczęścia.
stefanna
Marcóweczka '08
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2005
- Postów
- 966
PrzyszłaMamusiu aż nie chce się wierzyć, że można tak potraktować rodzącą kobietę.... Brak mi słów... Mam nadzieję, że szybko zapomnisz o tym koszmarze, a Tosieńka swoim uśmiechem wszystko Ci wynagrodzi;-)!
ninjacorps widzę, że nasi Mężowie to mogą sobie łapki podać:-)! Mój to by w takiej sytuacji niebo i ziemię poruszył, żeby tylko ktoś do mnie przyszedł, a całej sprawy nie zostawiłby bez echa, oj nie...!
Przy porodzie Zuźki, położna za każdym razem musiała nam tłumaczyć (oczywiście na początku po pytaniach mojego M, a potem już sama od siebie, hehe) co mi podaje, na co, jakie będą skutki itp.itd. Po wieczornej zmianie trafiłam na taką kobietkę, że do rany przyłóż - urodziłam z nią w ciągu 2,5 h od rozwarcia na 3-4 cm... Może teraz też będę mieć szczęście i będę z nią rodzić - cieszyłabym się bardzo gdybym na nią trafiła...;-)!!!
A tak w ogóle to pierwszy raz słyszę, że poród liczy się od rozwarcia na 4 cm - ja mam policzony czas od podania kroplówki z oksytocyną...?!
ninjacorps widzę, że nasi Mężowie to mogą sobie łapki podać:-)! Mój to by w takiej sytuacji niebo i ziemię poruszył, żeby tylko ktoś do mnie przyszedł, a całej sprawy nie zostawiłby bez echa, oj nie...!
Przy porodzie Zuźki, położna za każdym razem musiała nam tłumaczyć (oczywiście na początku po pytaniach mojego M, a potem już sama od siebie, hehe) co mi podaje, na co, jakie będą skutki itp.itd. Po wieczornej zmianie trafiłam na taką kobietkę, że do rany przyłóż - urodziłam z nią w ciągu 2,5 h od rozwarcia na 3-4 cm... Może teraz też będę mieć szczęście i będę z nią rodzić - cieszyłabym się bardzo gdybym na nią trafiła...;-)!!!
A tak w ogóle to pierwszy raz słyszę, że poród liczy się od rozwarcia na 4 cm - ja mam policzony czas od podania kroplówki z oksytocyną...?!
reklama
kathi
Marcowe mamy'08
Dokładnie w każdym szpitalu znajdą się jakieś zołzy, i niestety my rodzące nie możemy nic na to poradzić. Pozostaje nam tylko nadzieja że akurat ktoś nie będzie miał złego dnia, i ten najważniejszy dla nas dzień w zyciu był jak najmilej wspominany.
PM dbrze że już powoli zapominasz o tym przeżyciach i mała Tosia jest teraz dla Ciebie słoneczkiem które przesłania wszystkie żale i smutki.
PM dbrze że już powoli zapominasz o tym przeżyciach i mała Tosia jest teraz dla Ciebie słoneczkiem które przesłania wszystkie żale i smutki.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 31
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 29
- Wyświetleń
- 18 tys
Podziel się: