reklama
- Dołączył(a)
- 4 Listopad 2018
- Postów
- 11 887
We wtorek teraz jade. Nie mam siły i możliwości wczesniej sie do nich zgłosić. Co mogli dali zdalnie. Meczy mnie wszystko. Siedzenie. Lezenie. Powietrze.A może jest jakaś opcja by podali Ci leki przeciwwymiotne w zastrzyku?
A co na to lekarze? Proponują coś na uśmierzenie bólu?
Trzymaj się!
Oczy mam zakropione wiec sama nie pojade. A mąż u sasiada pomaga zeby na chlebus było i pojutrze rachunek za światło. Tez go nie chce odciągać, zeby tego nie stracił, bo ma mozliwosc cos zarobic doslownie za płotem. A i tak co chwile przychodzic musi do dzieci. Wiec zaciskam zęby i sie uśmiecham..
- Dołączył(a)
- 4 Listopad 2018
- Postów
- 11 887
No.. nie jest lekkoCiocia miala to samo- grzyb wszedzie... nie pomagało nic...
- Dołączył(a)
- 4 Listopad 2018
- Postów
- 11 887
Kochane melduje się.. Walcze dalej. Była mała załamka. Ale nie ma innej opcji.
We wtorek mam kolejną chemie i badanie mojej główki. Za duzo dziwnych objawów przerzutowych. Oby sie nie potwierdziły. Niech to wsio sie okaże "tylko" skutkami niszczycielskiej chemii.
Nieźle mnie sponiewierała juz. A to dopiero 4 z 16 wstępie zaplanowanych.
Od wtorku będę juz praktycznie codziennie w szpitalu. Chemia co tydzień. W miedzyczasie zastrzyki, badania i inne ustrojstwa. Praktycznie zero czasu na regeneracje, sztucznie bedą napędzać mnie żebym otrzymywała kolejne wlewy. To będzie najtrudniejszy okres walki. Walki z samą sobą, żeby nie odpuścić, żeby sie nie poddać.
Żeby tylko organizm to wytrzymał..
I w tym miejscu mam prośbe.. ogromną. Proszę o udostepnienie linka, przekazanie dalej.. pomoc..
Ciągle w glowie siedzi mi mysl, że nie bede miała za co jeździć... i to jest w tym wszystkim chyba najstraszniejsze. Czeka mnie 3 miesiace dojazdów, praktycznie dzien dnia po 150 km. To są ogromne koszta.
Ale nie poddam się muszę żyć
pomagam.pl/walczezrakiem
We wtorek mam kolejną chemie i badanie mojej główki. Za duzo dziwnych objawów przerzutowych. Oby sie nie potwierdziły. Niech to wsio sie okaże "tylko" skutkami niszczycielskiej chemii.
Nieźle mnie sponiewierała juz. A to dopiero 4 z 16 wstępie zaplanowanych.
Od wtorku będę juz praktycznie codziennie w szpitalu. Chemia co tydzień. W miedzyczasie zastrzyki, badania i inne ustrojstwa. Praktycznie zero czasu na regeneracje, sztucznie bedą napędzać mnie żebym otrzymywała kolejne wlewy. To będzie najtrudniejszy okres walki. Walki z samą sobą, żeby nie odpuścić, żeby sie nie poddać.
Żeby tylko organizm to wytrzymał..
I w tym miejscu mam prośbe.. ogromną. Proszę o udostepnienie linka, przekazanie dalej.. pomoc..
Ciągle w glowie siedzi mi mysl, że nie bede miała za co jeździć... i to jest w tym wszystkim chyba najstraszniejsze. Czeka mnie 3 miesiace dojazdów, praktycznie dzien dnia po 150 km. To są ogromne koszta.
Ale nie poddam się muszę żyć
pomagam.pl/walczezrakiem
niewiele mogę ale poleciało.Kochane melduje się.. Walcze dalej. Była mała załamka. Ale nie ma innej opcji.
We wtorek mam kolejną chemie i badanie mojej główki. Za duzo dziwnych objawów przerzutowych. Oby sie nie potwierdziły. Niech to wsio sie okaże "tylko" skutkami niszczycielskiej chemii.
Nieźle mnie sponiewierała juz. A to dopiero 4 z 16 wstępie zaplanowanych.
Od wtorku będę juz praktycznie codziennie w szpitalu. Chemia co tydzień. W miedzyczasie zastrzyki, badania i inne ustrojstwa. Praktycznie zero czasu na regeneracje, sztucznie bedą napędzać mnie żebym otrzymywała kolejne wlewy. To będzie najtrudniejszy okres walki. Walki z samą sobą, żeby nie odpuścić, żeby sie nie poddać.
Żeby tylko organizm to wytrzymał..
I w tym miejscu mam prośbe.. ogromną. Proszę o udostepnienie linka, przekazanie dalej.. pomoc..
Ciągle w glowie siedzi mi mysl, że nie bede miała za co jeździć... i to jest w tym wszystkim chyba najstraszniejsze. Czeka mnie 3 miesiace dojazdów, praktycznie dzien dnia po 150 km. To są ogromne koszta.
Ale nie poddam się muszę żyć
pomagam.pl/walczezrakiem
Musisz kochana to przetrwać, nie ma innego wyjścia.
Całym z Tobą Często myślę o Tobie ,jak sobie radzisz. Będzie dobrze ,musiKochane melduje się.. Walcze dalej. Była mała załamka. Ale nie ma innej opcji.
We wtorek mam kolejną chemie i badanie mojej główki. Za duzo dziwnych objawów przerzutowych. Oby sie nie potwierdziły. Niech to wsio sie okaże "tylko" skutkami niszczycielskiej chemii.
Nieźle mnie sponiewierała juz. A to dopiero 4 z 16 wstępie zaplanowanych.
Od wtorku będę juz praktycznie codziennie w szpitalu. Chemia co tydzień. W miedzyczasie zastrzyki, badania i inne ustrojstwa. Praktycznie zero czasu na regeneracje, sztucznie bedą napędzać mnie żebym otrzymywała kolejne wlewy. To będzie najtrudniejszy okres walki. Walki z samą sobą, żeby nie odpuścić, żeby sie nie poddać.
Żeby tylko organizm to wytrzymał..
I w tym miejscu mam prośbe.. ogromną. Proszę o udostepnienie linka, przekazanie dalej.. pomoc..
Ciągle w glowie siedzi mi mysl, że nie bede miała za co jeździć... i to jest w tym wszystkim chyba najstraszniejsze. Czeka mnie 3 miesiace dojazdów, praktycznie dzien dnia po 150 km. To są ogromne koszta.
Ale nie poddam się muszę żyć
pomagam.pl/walczezrakiem
Ostatnia edycja:
Dałam co mogłam. Sprobuje pchnąć dalej zbiorkeKochane melduje się.. Walcze dalej. Była mała załamka. Ale nie ma innej opcji.
We wtorek mam kolejną chemie i badanie mojej główki. Za duzo dziwnych objawów przerzutowych. Oby sie nie potwierdziły. Niech to wsio sie okaże "tylko" skutkami niszczycielskiej chemii.
Nieźle mnie sponiewierała juz. A to dopiero 4 z 16 wstępie zaplanowanych.
Od wtorku będę juz praktycznie codziennie w szpitalu. Chemia co tydzień. W miedzyczasie zastrzyki, badania i inne ustrojstwa. Praktycznie zero czasu na regeneracje, sztucznie bedą napędzać mnie żebym otrzymywała kolejne wlewy. To będzie najtrudniejszy okres walki. Walki z samą sobą, żeby nie odpuścić, żeby sie nie poddać.
Żeby tylko organizm to wytrzymał..
I w tym miejscu mam prośbe.. ogromną. Proszę o udostepnienie linka, przekazanie dalej.. pomoc..
Ciągle w glowie siedzi mi mysl, że nie bede miała za co jeździć... i to jest w tym wszystkim chyba najstraszniejsze. Czeka mnie 3 miesiace dojazdów, praktycznie dzien dnia po 150 km. To są ogromne koszta.
Ale nie poddam się muszę żyć
pomagam.pl/walczezrakiem
znadziejami
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Listopad 2016
- Postów
- 1 801
Kochana całym sercem z Tobą
Wspieram Cię od początku i wolę sobie czegoś nie kupić, a dać Ci wsparcie i nadzieję do dalszej walki. Wiem, że ją wygrasz. Tulę Cię mocno, trzymaj się dzielie ️️ buziaki
Wspieram Cię od początku i wolę sobie czegoś nie kupić, a dać Ci wsparcie i nadzieję do dalszej walki. Wiem, że ją wygrasz. Tulę Cię mocno, trzymaj się dzielie ️️ buziaki
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: