reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rak piersi - walka

A może jest jakaś opcja by podali Ci leki przeciwwymiotne w zastrzyku?
A co na to lekarze? Proponują coś na uśmierzenie bólu?

Trzymaj się!
 
reklama
A może jest jakaś opcja by podali Ci leki przeciwwymiotne w zastrzyku?
A co na to lekarze? Proponują coś na uśmierzenie bólu?

Trzymaj się!
We wtorek teraz jade. Nie mam siły i możliwości wczesniej sie do nich zgłosić. Co mogli dali zdalnie. Meczy mnie wszystko. Siedzenie. Lezenie. Powietrze.
Oczy mam zakropione wiec sama nie pojade. A mąż u sasiada pomaga zeby na chlebus było i pojutrze rachunek za światło. Tez go nie chce odciągać, zeby tego nie stracił, bo ma mozliwosc cos zarobic doslownie za płotem. A i tak co chwile przychodzic musi do dzieci. Wiec zaciskam zęby i sie uśmiecham..
 
Kochane ❤️ melduje się.. 💪Walcze dalej. Była mała załamka. Ale nie ma innej opcji.
We wtorek mam kolejną chemie i badanie mojej główki. Za duzo dziwnych objawów przerzutowych. Oby sie nie potwierdziły. Niech to wsio sie okaże "tylko" skutkami niszczycielskiej chemii.
Nieźle mnie sponiewierała juz. A to dopiero 4 z 16 wstępie zaplanowanych.
Od wtorku będę juz praktycznie codziennie w szpitalu. Chemia co tydzień. W miedzyczasie zastrzyki, badania i inne ustrojstwa. Praktycznie zero czasu na regeneracje, sztucznie bedą napędzać mnie żebym otrzymywała kolejne wlewy. To będzie najtrudniejszy okres walki. Walki z samą sobą, żeby nie odpuścić, żeby sie nie poddać.
Żeby tylko organizm to wytrzymał..
I w tym miejscu mam prośbe.. ogromną. Proszę o udostepnienie linka, przekazanie dalej.. pomoc..
Ciągle w glowie siedzi mi mysl, że nie bede miała za co jeździć... i to jest w tym wszystkim chyba najstraszniejsze. Czeka mnie 3 miesiace dojazdów, praktycznie dzien dnia po 150 km. To są ogromne koszta.
Ale nie poddam się 💪🍀❤️ muszę żyć

pomagam.pl/walczezrakiem
 
Kochane ❤️ melduje się.. 💪Walcze dalej. Była mała załamka. Ale nie ma innej opcji.
We wtorek mam kolejną chemie i badanie mojej główki. Za duzo dziwnych objawów przerzutowych. Oby sie nie potwierdziły. Niech to wsio sie okaże "tylko" skutkami niszczycielskiej chemii.
Nieźle mnie sponiewierała juz. A to dopiero 4 z 16 wstępie zaplanowanych.
Od wtorku będę juz praktycznie codziennie w szpitalu. Chemia co tydzień. W miedzyczasie zastrzyki, badania i inne ustrojstwa. Praktycznie zero czasu na regeneracje, sztucznie bedą napędzać mnie żebym otrzymywała kolejne wlewy. To będzie najtrudniejszy okres walki. Walki z samą sobą, żeby nie odpuścić, żeby sie nie poddać.
Żeby tylko organizm to wytrzymał..
I w tym miejscu mam prośbe.. ogromną. Proszę o udostepnienie linka, przekazanie dalej.. pomoc..
Ciągle w glowie siedzi mi mysl, że nie bede miała za co jeździć... i to jest w tym wszystkim chyba najstraszniejsze. Czeka mnie 3 miesiace dojazdów, praktycznie dzien dnia po 150 km. To są ogromne koszta.
Ale nie poddam się 💪🍀❤️ muszę żyć

pomagam.pl/walczezrakiem
niewiele mogę ale poleciało.
Musisz kochana to przetrwać, nie ma innego wyjścia. ❤️
 
Kochane ❤️ melduje się.. 💪Walcze dalej. Była mała załamka. Ale nie ma innej opcji.
We wtorek mam kolejną chemie i badanie mojej główki. Za duzo dziwnych objawów przerzutowych. Oby sie nie potwierdziły. Niech to wsio sie okaże "tylko" skutkami niszczycielskiej chemii.
Nieźle mnie sponiewierała juz. A to dopiero 4 z 16 wstępie zaplanowanych.
Od wtorku będę juz praktycznie codziennie w szpitalu. Chemia co tydzień. W miedzyczasie zastrzyki, badania i inne ustrojstwa. Praktycznie zero czasu na regeneracje, sztucznie bedą napędzać mnie żebym otrzymywała kolejne wlewy. To będzie najtrudniejszy okres walki. Walki z samą sobą, żeby nie odpuścić, żeby sie nie poddać.
Żeby tylko organizm to wytrzymał..
I w tym miejscu mam prośbe.. ogromną. Proszę o udostepnienie linka, przekazanie dalej.. pomoc..
Ciągle w glowie siedzi mi mysl, że nie bede miała za co jeździć... i to jest w tym wszystkim chyba najstraszniejsze. Czeka mnie 3 miesiace dojazdów, praktycznie dzien dnia po 150 km. To są ogromne koszta.
Ale nie poddam się 💪🍀❤️ muszę żyć

pomagam.pl/walczezrakiem
Całym ❤️ z Tobą 😘 Często myślę o Tobie ,jak sobie radzisz. Będzie dobrze ,musi 😘
 
Ostatnia edycja:
Kochane ❤️ melduje się.. 💪Walcze dalej. Była mała załamka. Ale nie ma innej opcji.
We wtorek mam kolejną chemie i badanie mojej główki. Za duzo dziwnych objawów przerzutowych. Oby sie nie potwierdziły. Niech to wsio sie okaże "tylko" skutkami niszczycielskiej chemii.
Nieźle mnie sponiewierała juz. A to dopiero 4 z 16 wstępie zaplanowanych.
Od wtorku będę juz praktycznie codziennie w szpitalu. Chemia co tydzień. W miedzyczasie zastrzyki, badania i inne ustrojstwa. Praktycznie zero czasu na regeneracje, sztucznie bedą napędzać mnie żebym otrzymywała kolejne wlewy. To będzie najtrudniejszy okres walki. Walki z samą sobą, żeby nie odpuścić, żeby sie nie poddać.
Żeby tylko organizm to wytrzymał..
I w tym miejscu mam prośbe.. ogromną. Proszę o udostepnienie linka, przekazanie dalej.. pomoc..
Ciągle w glowie siedzi mi mysl, że nie bede miała za co jeździć... i to jest w tym wszystkim chyba najstraszniejsze. Czeka mnie 3 miesiace dojazdów, praktycznie dzien dnia po 150 km. To są ogromne koszta.
Ale nie poddam się 💪🍀❤️ muszę żyć

pomagam.pl/walczezrakiem
Dałam co mogłam. Sprobuje pchnąć dalej zbiorke
 
Kochana całym sercem z Tobą ❤️ 🙏
Wspieram Cię od początku i wolę sobie czegoś nie kupić, a dać Ci wsparcie i nadzieję do dalszej walki. Wiem, że ją wygrasz. Tulę Cię mocno, trzymaj się dzielie ✊✊️ buziaki 😘
 
reklama
Do góry