reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rak piersi - walka

A może jest jakaś opcja by podali Ci leki przeciwwymiotne w zastrzyku?
A co na to lekarze? Proponują coś na uśmierzenie bólu?

Trzymaj się!
 
reklama
A może jest jakaś opcja by podali Ci leki przeciwwymiotne w zastrzyku?
A co na to lekarze? Proponują coś na uśmierzenie bólu?

Trzymaj się!
We wtorek teraz jade. Nie mam siły i możliwości wczesniej sie do nich zgłosić. Co mogli dali zdalnie. Meczy mnie wszystko. Siedzenie. Lezenie. Powietrze.
Oczy mam zakropione wiec sama nie pojade. A mąż u sasiada pomaga zeby na chlebus było i pojutrze rachunek za światło. Tez go nie chce odciągać, zeby tego nie stracił, bo ma mozliwosc cos zarobic doslownie za płotem. A i tak co chwile przychodzic musi do dzieci. Wiec zaciskam zęby i sie uśmiecham..
 
Kochane ❤️ melduje się.. 💪Walcze dalej. Była mała załamka. Ale nie ma innej opcji.
We wtorek mam kolejną chemie i badanie mojej główki. Za duzo dziwnych objawów przerzutowych. Oby sie nie potwierdziły. Niech to wsio sie okaże "tylko" skutkami niszczycielskiej chemii.
Nieźle mnie sponiewierała juz. A to dopiero 4 z 16 wstępie zaplanowanych.
Od wtorku będę juz praktycznie codziennie w szpitalu. Chemia co tydzień. W miedzyczasie zastrzyki, badania i inne ustrojstwa. Praktycznie zero czasu na regeneracje, sztucznie bedą napędzać mnie żebym otrzymywała kolejne wlewy. To będzie najtrudniejszy okres walki. Walki z samą sobą, żeby nie odpuścić, żeby sie nie poddać.
Żeby tylko organizm to wytrzymał..
I w tym miejscu mam prośbe.. ogromną. Proszę o udostepnienie linka, przekazanie dalej.. pomoc..
Ciągle w glowie siedzi mi mysl, że nie bede miała za co jeździć... i to jest w tym wszystkim chyba najstraszniejsze. Czeka mnie 3 miesiace dojazdów, praktycznie dzien dnia po 150 km. To są ogromne koszta.
Ale nie poddam się 💪🍀❤️ muszę żyć

pomagam.pl/walczezrakiem
 
Kochane ❤️ melduje się.. 💪Walcze dalej. Była mała załamka. Ale nie ma innej opcji.
We wtorek mam kolejną chemie i badanie mojej główki. Za duzo dziwnych objawów przerzutowych. Oby sie nie potwierdziły. Niech to wsio sie okaże "tylko" skutkami niszczycielskiej chemii.
Nieźle mnie sponiewierała juz. A to dopiero 4 z 16 wstępie zaplanowanych.
Od wtorku będę juz praktycznie codziennie w szpitalu. Chemia co tydzień. W miedzyczasie zastrzyki, badania i inne ustrojstwa. Praktycznie zero czasu na regeneracje, sztucznie bedą napędzać mnie żebym otrzymywała kolejne wlewy. To będzie najtrudniejszy okres walki. Walki z samą sobą, żeby nie odpuścić, żeby sie nie poddać.
Żeby tylko organizm to wytrzymał..
I w tym miejscu mam prośbe.. ogromną. Proszę o udostepnienie linka, przekazanie dalej.. pomoc..
Ciągle w glowie siedzi mi mysl, że nie bede miała za co jeździć... i to jest w tym wszystkim chyba najstraszniejsze. Czeka mnie 3 miesiace dojazdów, praktycznie dzien dnia po 150 km. To są ogromne koszta.
Ale nie poddam się 💪🍀❤️ muszę żyć

pomagam.pl/walczezrakiem
niewiele mogę ale poleciało.
Musisz kochana to przetrwać, nie ma innego wyjścia. ❤️
 
Kochane ❤️ melduje się.. 💪Walcze dalej. Była mała załamka. Ale nie ma innej opcji.
We wtorek mam kolejną chemie i badanie mojej główki. Za duzo dziwnych objawów przerzutowych. Oby sie nie potwierdziły. Niech to wsio sie okaże "tylko" skutkami niszczycielskiej chemii.
Nieźle mnie sponiewierała juz. A to dopiero 4 z 16 wstępie zaplanowanych.
Od wtorku będę juz praktycznie codziennie w szpitalu. Chemia co tydzień. W miedzyczasie zastrzyki, badania i inne ustrojstwa. Praktycznie zero czasu na regeneracje, sztucznie bedą napędzać mnie żebym otrzymywała kolejne wlewy. To będzie najtrudniejszy okres walki. Walki z samą sobą, żeby nie odpuścić, żeby sie nie poddać.
Żeby tylko organizm to wytrzymał..
I w tym miejscu mam prośbe.. ogromną. Proszę o udostepnienie linka, przekazanie dalej.. pomoc..
Ciągle w glowie siedzi mi mysl, że nie bede miała za co jeździć... i to jest w tym wszystkim chyba najstraszniejsze. Czeka mnie 3 miesiace dojazdów, praktycznie dzien dnia po 150 km. To są ogromne koszta.
Ale nie poddam się 💪🍀❤️ muszę żyć

pomagam.pl/walczezrakiem
Całym ❤️ z Tobą 😘 Często myślę o Tobie ,jak sobie radzisz. Będzie dobrze ,musi 😘
 
Ostatnia edycja:
Kochane ❤️ melduje się.. 💪Walcze dalej. Była mała załamka. Ale nie ma innej opcji.
We wtorek mam kolejną chemie i badanie mojej główki. Za duzo dziwnych objawów przerzutowych. Oby sie nie potwierdziły. Niech to wsio sie okaże "tylko" skutkami niszczycielskiej chemii.
Nieźle mnie sponiewierała juz. A to dopiero 4 z 16 wstępie zaplanowanych.
Od wtorku będę juz praktycznie codziennie w szpitalu. Chemia co tydzień. W miedzyczasie zastrzyki, badania i inne ustrojstwa. Praktycznie zero czasu na regeneracje, sztucznie bedą napędzać mnie żebym otrzymywała kolejne wlewy. To będzie najtrudniejszy okres walki. Walki z samą sobą, żeby nie odpuścić, żeby sie nie poddać.
Żeby tylko organizm to wytrzymał..
I w tym miejscu mam prośbe.. ogromną. Proszę o udostepnienie linka, przekazanie dalej.. pomoc..
Ciągle w glowie siedzi mi mysl, że nie bede miała za co jeździć... i to jest w tym wszystkim chyba najstraszniejsze. Czeka mnie 3 miesiace dojazdów, praktycznie dzien dnia po 150 km. To są ogromne koszta.
Ale nie poddam się 💪🍀❤️ muszę żyć

pomagam.pl/walczezrakiem
Dałam co mogłam. Sprobuje pchnąć dalej zbiorke
 
Kochana całym sercem z Tobą ❤️ 🙏
Wspieram Cię od początku i wolę sobie czegoś nie kupić, a dać Ci wsparcie i nadzieję do dalszej walki. Wiem, że ją wygrasz. Tulę Cię mocno, trzymaj się dzielie ✊✊️ buziaki 😘
 
reklama
Do góry