reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Praca a ciaza i zwolnienie

reklama
Ale nadal to my kobiety nakrecamy ciagle L4, a lekarze daja zwolnienia ciazowe jak cukierki i to bez powodu, bo na ciezka prace nie ma kodu i musza cos zmyslic.
Pracodawca ma tez obowiazki wzgledem pracownika. Jesli nie moze dostosowac stanowiska pracy do kobiety ciezarnej to musi zwolnic ja z obowiazku pracy z zachowanym prawem do wynagrodzenia. Okresla to kodeks pracy. A jak nie moze sie z tego wywiazac to sie idzie do sadu pracy. A dlaczego pracodawcy (czy, tak jak wspominasz, BHP) zmuszaja do zwolnien? Bo wtedy placa pracownicy tylko 30 dni, a potem przejmuje ja ZUS. A jesli mialby pracodawca wywiazac sie ze swojegi obowiazku to musialby placic do konca ciazy. Wszedzie chodzi o kase. Same kobiety sobie utrudniamy, a im ulatwiamy. Bo na zwolnieniu ciazowym mamy wpisana jakas jednostke chorobowani tak naprawde z chodzonym L4 jestesmy uwiazane przy domu, bo przy kontroli ZUS mozna miec same problemy i cofniety zasilek.
Pewnie że tak powinno być tylko kto tak robi. Często płacą w ogóle grosze a jak już mają zapłacić kobiecie w ciąży bo taka praca jest dla niej za ciężka za nic to podejrzewam że prędzej dostaną białej gorączki. Nic dla takich się nie liczy zdrowie ciężarnej i jej dziecka, więc taka kobieta myśląc właśnie o swoim nienarodzonym dziecku wiadomo że nie poleci do roboty rozładowywac mega ciężkich palet z towarem tylko dla swojego spokoju uda się na zwolnienie. Z drugiej strony zanim by się w tym sądzie pracy taka kobieta wykłóciła o swoje to prędzej by z głodu umarła. Jak wiadomo w ciąży święty spokój to rzecz cenna a nie użeranie się w sądach o swoje pieniądze.
 
Pewnie że tak powinno być tylko kto tak robi. Często płacą w ogóle grosze a jak już mają zapłacić kobiecie w ciąży bo taka praca jest dla niej za ciężka za nic to podejrzewam że prędzej dostaną białej gorączki. Nic dla takich się nie liczy zdrowie ciężarnej i jej dziecka, więc taka kobieta myśląc właśnie o swoim nienarodzonym dziecku wiadomo że nie poleci do roboty rozładowywac mega ciężkich palet z towarem tylko dla swojego spokoju uda się na zwolnienie. Z drugiej strony zanim by się w tym sądzie pracy taka kobieta wykłóciła o swoje to prędzej by z głodu umarła. Jak wiadomo w ciąży święty spokój to rzecz cenna a nie użeranie się w sądach o swoje pieniądze.
Ale wiesz, że oni tak nie robią dlatego, że po prostu maja na to przyzwolenie? Kobieta nie musi wyladowywać palet, przychodzi z zaświadczeniem od lekarza i pracodawca ma obowiązek albo zapewnić jej dostosowane stanowisko pracy albo wyslać na wolne z zachowaniem wypłaty. I tyle.

Użerać w ciązy, to się będą nasze córki, wnuczki i synowe, bo prędzej czy później obetną te zwolnienia w ciąży 100% płatne. I wtedy będą mogły podziękować własnie tym, które tych zwolnien naduzywały.
 
Pewnie że tak powinno być tylko kto tak robi. Często płacą w ogóle grosze a jak już mają zapłacić kobiecie w ciąży bo taka praca jest dla niej za ciężka za nic to podejrzewam że prędzej dostaną białej gorączki. Nic dla takich się nie liczy zdrowie ciężarnej i jej dziecka, więc taka kobieta myśląc właśnie o swoim nienarodzonym dziecku wiadomo że nie poleci do roboty rozładowywac mega ciężkich palet z towarem tylko dla swojego spokoju uda się na zwolnienie. Z drugiej strony zanim by się w tym sądzie pracy taka kobieta wykłóciła o swoje to prędzej by z głodu umarła. Jak wiadomo w ciąży święty spokój to rzecz cenna a nie użeranie się w sądach o swoje pieniądze.
Ale co kogo obchodzi, że pracodawca dostanie białej gorączki? Czy ich obowiązują jakieś inne przepisy? Wiadomo,że dla nich najlepszą opcją to wysłanie ciężarnej na chorobowe. Ale nie tędy droga. Pracowałam kiedyś na stacji benzynowej i koleżanka opowiadała mi, że pracowała w ciąży do samego końca. Dzień przed porodem była jeszcze w pracy. Na stacji też trzeba towar rozładować, tankować gaz, dźwigać i stać. A ona tylko siedziała i parzyła kawę. Więc naprawdę da się tak stworzyć warunki, żeby ciężarna jak najmniej to odczuła. Poza tym dźwiganie w ciąży nie jest bezwzględnie zakazane. Jest limit dla kobiet w ciąży ale można to robić.
 
Do góry