Poronienie krok po kroku

[gość _199]

@asia.joanna @Gondzi_a @Ask1 trochę się podłamałam. A czy ja nie muszę wyrazić zgody na tabletki? Ja wiem, że to niby lepiej, ale kurczę...dla ciała może i tak, dla psychiki raczej nie...

@Ness jak udało Ci się obyć bez tabletek?

Mi gin w szpitalu powiedziała, że to moja decyzja jaki sposób chce wybrać, a że to była kobieta to od razu zaproponowała zabieg, żebym nie cierpiała niepotrzebnie. Ja podpisywałam wszystkie zgody itp.

 

[asia.joanna]

@asia.joanna @Gondzi_a @Ask1 trochę się podłamałam. A czy ja nie muszę wyrazić zgody na tabletki? Ja wiem, że to niby lepiej, ale kurczę...dla ciała może i tak, dla psychiki raczej nie...

@Ness jak udało Ci się obyć bez tabletek?

Chodzi o to, że najpierw próbują uniknąć zabiegu i czasami rzeczywiście się udaje. Było tutaj wiele takich historii. No ale z drugiej strony tak jak koleżanka wyżej napisała one pomagają otworzyć szyjkę i zmiękczyć tkanki bo czasami naprawdę nie idzie to tak szybko jakbyśmy chciały. Zadzwoń jutro na oddział gdzie planujesz się wybrać i na pewno odpowiedzą Ci na każde pytanie.
Ja trafiłam na takiego debila, który badał mnie w nocy na oddziale, że wyłam z bólu podczas badania a on mi mówił żebym nie przesadzała bo nic takiego mi się nie dzieje. Z kolei lekarz na drugi dzień, który kwalifikował mnie do zabiegu był naprawdę super delikatny i wyrozumiały. Kwestia tego na jakiego lekarza po prostu trafisz, nic więcej.

 

[Gondzi_a]

@asia.joanna @Gondzi_a @Ask1 trochę się podłamałam. A czy ja nie muszę wyrazić zgody na tabletki? Ja wiem, że to niby lepiej, ale kurczę...dla ciała może i tak, dla psychiki raczej nie...

@Ness jak udało Ci się obyć bez tabletek?

Możesz sie nie zgodzić i nikt na siłę Ci ich nie wciśnie. Pytanie tylko co dalej Ci zaproponują. Widzisz, jak ja się nie zdodzilam to dwóch lekarzy do mnie przyszło i ze mną rozmawiali aż mnie przekonali, to pewnie była kwestia tego, że ja nie miałam siły z nimi dyskutować i zgodziłam się dla świętego spokoju i żeby mieć to z głowy. Oni wtedy też powiedzieli, że jak się nie zgodzę to oni i tak mi dziś zabiegu nie zrobią, że będę leżeć do jutra.
Ale w każdym szpitali mogą mieć inne procedury.

 

[Ask1]

@Mamafasolki na pewno nie jest to łatwe doświadczenie, ja dopiero po powrocie do domu odchrowuje psychicznie..ale my kobity potrafimy być silne Jak @asia.joanna napisała, tabletki pomagają później przy zabiegu, tak mi też w szpitalu lekarz tłumaczył, bo też pytałam dlaczego od razu nue robią zabiegu i z głowy. Lepiej dla macicy jak sama się oczyści i szybciej zregeneruje. Ja jestem tydzień po i nadal mam krwawienie, mniejsze dziś ale nie wiem ile potrwa, może podobno do 2 tyg. Jak się będzie przedłużało to pójdę do lekarza.

 

[Mamafasolki]

Możesz sie nie zgodzić i nikt na siłę Ci ich nie wciśnie. Pytanie tylko co dalej Ci zaproponują. Widzisz, jak ja się nie zdodzilam to dwóch lekarzy do mnie przyszło i ze mną rozmawiali aż mnie przekonali, to pewnie była kwestia tego, że ja nie miałam siły z nimi dyskutować i zgodziłam się dla świętego spokoju i żeby mieć to z głowy. Oni wtedy też powiedzieli, że jak się nie zgodzę to oni i tak mi dziś zabiegu nie zrobią, że będę leżeć do jutra.
Ale w każdym szpitali mogą mieć inne procedury.

Pojadę jutro na izbę i zobaczymy. Muszę i tak zrobić test na covid. Pewnie w środę by mnie przyjęli i myślę że będę próbowała ustalić. Może się też okazać, że faktycznie organizm jest blisko tego, żeby się oczyścić.

 

[Mamafasolki]

@Mamafasolki na pewno nie jest to łatwe doświadczenie, ja dopiero po powrocie do domu odchrowuje psychicznie..ale my kobity potrafimy być silne Jak @asia.joanna napisała, tabletki pomagają później przy zabiegu, tak mi też w szpitalu lekarz tłumaczył, bo też pytałam dlaczego od razu nue robią zabiegu i z głowy. Lepiej dla macicy jak sama się oczyści i szybciej zregeneruje. Ja jestem tydzień po i nadal mam krwawienie, mniejsze dziś ale nie wiem ile potrwa, może podobno do 2 tyg. Jak się będzie przedłużało to pójdę do lekarza.

Ja wiem, że to lepiej, ale w domu mam 2.5 latka. Dość to przeżywa. Poza tym wiem, jakie są warunki na oddziale i serio kibelek na korytarzu z głębokiego PRL to nie jest coś, co pomaga w takiej sytuacji.

 

[Mamafasolki]

Mam bardzo duży żal do lekarza prowadzącego, że dał mi duphaston. Pewnie byłoby już po, albo bliżej, gdyby nie jego genialny pomysł, bo nie wszystko stracone....dobrze, że się uparłam na piątkową wizytę. U innej lekarki..

 

[Ask1]

Ja wiem, że to lepiej, ale w domu mam 2.5 latka. Dość to przeżywa. Poza tym wiem, jakie są warunki na oddziale i serio kibelek na korytarzu z głębokiego PRL to nie jest coś, co pomaga w takiej sytuacji.

No tak, to zmienia postać rzeczy. Najważniejsze teraz, żeby lekarz Cie zbadał i zaproponował dobre rozwiązanie dla Ciebie. Ja na szczęscie byłam w pokoju z łazienką, oprócz mnie były jeszcze dwie dziewczyny z tym samym ale wyszły wcześniej i do mojego wypisu miałam pokój dla siebie tylko.

 

[Gondzi_a]

Pojadę jutro na izbę i zobaczymy. Muszę i tak zrobić test na covid. Pewnie w środę by mnie przyjęli i myślę że będę próbowała ustalić. Może się też okazać, że faktycznie organizm jest blisko tego, żeby się oczyścić.

Z tego co kojarzę pisałaś, że ginekolog mówił, że powinno się niedługo zacząć. Gdyby tak jednak nie było nie zwlekaj zbyt długo. Ja w drugiej ciąży prawie 3 tygodnie chodziłam nieświadoma, że zarodek przestał się rozwijać. To był dla mnie szok poprostu.
W niektórych szpitalach jest tak, że trzymają 2 dni ale ostatnim razem pojechałam do szpitala rano, od razu na czczo, dali mi tabletki, pod wieczór zabieg i o 22 mnie wypisali. Najlepiej pogadać z lekarzem, że bardzo Ci zależy wyjść tego samego dnia. I jechać z samego rana na czczo.

 

[Mamafasolki]

@Gondzi_a no właśnie niby boli, a tu nic...czy mogę zapytać, w którym tygodniu nie udało się zebrać materiału do badań? Moja ciąża zatrzymała się gdzieś w okolicach 6 tygodniu plus parę dni, na etapie 7 mm (środa), 3.5 mm( pt), więc nawet nie wiem czy jest sens ewentualnie prosić o badania