reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród - zaczynamy rozmówki o tym co nie uniknione :)

No i mi też jest smutno jak to się czyta. Mój Rysiu został odarty wogóle z tego wszystkiego co dobre. Wyciągnięty CC na zimno i od razu zabrany, chociaż typowo jego życie nie było zagrożone zaraz po CC (ułożenie pośladkowe) to nawet nie dali mu sie do mnie przytulić. Dostałam go dopiero po ponad 4 godzinach od zabiegu. Tak naprawdę wszyscy wiedzą co jest najlepsze dla dzidziusiów ale wiedza sobie a życie i praktyka sobie. Dlatego teraz mam tak duże nadzieje na SN to chociaż może troszkę lepiej będzie synusiowi.
 
reklama
jopal - ja rodziłąm sn i co? owszem jak wyskoczyła maluda to położyli mi ją na brzuch na pare sek aż pępowinke przecięli a potem wzięli i oddali dopiero za 2,5h (a w książeczkę ma wpisane że 4h leżała w docieplanym łóżeczku...) i było ostre światło i hałas, zamieszanie:-(
 
No właśnie i co po tym, że położne, lekarze wiedzą jak to powinno wszystko wyglądać, ale dla własnej wygody i rutyny (stare nawyki) mają w nosie nasze maluszki i nas. W książkach jest cała mądrość świata, czegoś w końcu uczą ich w tych szkołach ale praktyka często pozostawia wiele do życzenia.
 
Poród to stres i ciężka praca nie tylko dla mamy, ale i dla dziecka. Dobrze mieć tego świadomość :tak:

Jopal po 4 godzinach to i tak chyba szybko... Ola ja podobnie jak Ty na chwilke malutka na brzuszku miałam po porodzie sn, a potem mi ja zabrali na noworodkowy i zobaczyłam ją dopiero po ponad 10 godzinach! I to dzieki pielęgniarce z położnictwa, która poleciała na neonatologie i babeczki opierniczyła czemu mi dziecka jeszcze nie przywiozły :crazy:
 
no dokładnie, ale ja mogę powiedzieć,że jak już mi ją oddali to sobie odbiłyśmy;-) urodziłam 0:17 więc jak mi ją przed 3 w nocy przynieśli to w pokoju był półmrok, od razu do cycusia, później sobie pospałyśmy, odpoczęłyśmy do rana, a potem się sobą zachwycałyśmy:tak: do południa przyjechał tatuś i on się zachwycał córcią pierworodną a ja myk pod prysznic:)
także sam poród może nie był piękny jak to opisują i zalecają,ale później nie narzekam - tylko ja antyszpitalna więc nie mogłam się wypisu doczekać:p
 
dziewczyny nie demonizujmy i nie patrzmy na to jak na traumę dla dziecka. Spójrzmy na to jak na największe wydarzenie w jego życiu! Dla na to "chwila" w całym naszym życiu - jeden, dwa dni wysiłku i bólu. A dla dziecka Wielka Chwila, w której przychodzi na świat. i apeluje do każdej z nas o pozytywne myślenie o tym wydarzeniu :) Wystarczy myśleć, że rodząc w spokoju, bez paniki itd daje się najlepszy start dziecku jaki może być:tak:Walczcie o to aby na porodówce zapewnili wam jak najlepsze warunki (przyciemnione światło może i tak, ale najważniejsze to dziecko do brzuszka mamy!! ).
Dziecko jest naturalnie przystosowane do porodu - np bez przechodzenia przez ten ciasny kanał rodny nie oczyszcza się z płynu w płucach (przy CC trzeba dzieciaczki odsysać). Wszystko w dziecku jest przygotowane do tego wysiłku. I trzeba mu zapewnić odpowiedni nastrój naszymi hormonami i będzie wszystko super :)


ps: wczoraj od położnej się dowiedziałam, że u nas nawet po CC dziecko jej non stop przy mamie. Jeśli mama jeszcze nie ma na tyle siły żeby przełożyć je z jednej strony na drugą (do drugiej piersi) to po prostu woła położną i ta jej pomaga. Ale dziecko jest 24/dobę przy mamusi. I wg mnie tak powinno być w każdym szpitalu!
 
Mi sie osobisci podobal ten tekst -a co do kontaktu z dzieckiem to sie nie martwie bo w uk odrazu masz bobaska , nawet nie wytartego na piersi tak samo po cc chyba ze cos jest nie tak ale ogolnie to standart, tak samo swiatlo-jak bylam w szpitalu ostatnio to lezalam na sali porodowej bylam mega zacgwycona bo odtwarzacz muzyki , tv polozna sie pyta czy swiatlo mnie nie razi wiec o to sie nie boje, i nikt nie bedzie namawial na sile do czegos jeli nie chcesz chyba ze bedzie do bezpieczniejsze dla dziecka, polozna jest dla mnie a nie ja dla niej
 
dziewczyny nie demonizujmy i nie patrzmy na to jak na traumę dla dziecka. Spójrzmy na to jak na największe wydarzenie w jego życiu! Dla na to "chwila" w całym naszym życiu - jeden, dwa dni wysiłku i bólu. A dla dziecka Wielka Chwila, w której przychodzi na świat. i apeluje do każdej z nas o pozytywne myślenie o tym wydarzeniu :) Wystarczy myśleć, że rodząc w spokoju, bez paniki itd daje się najlepszy start dziecku jaki może być:tak:Walczcie o to aby na porodówce zapewnili wam jak najlepsze warunki (przyciemnione światło może i tak, ale najważniejsze to dziecko do brzuszka mamy!! ).
Dziecko jest naturalnie przystosowane do porodu - np bez przechodzenia przez ten ciasny kanał rodny nie oczyszcza się z płynu w płucach (przy CC trzeba dzieciaczki odsysać). Wszystko w dziecku jest przygotowane do tego wysiłku. I trzeba mu zapewnić odpowiedni nastrój naszymi hormonami i będzie wszystko super :)


ps: wczoraj od położnej się dowiedziałam, że u nas nawet po CC dziecko jej non stop przy mamie. Jeśli mama jeszcze nie ma na tyle siły żeby przełożyć je z jednej strony na drugą (do drugiej piersi) to po prostu woła położną i ta jej pomaga. Ale dziecko jest 24/dobę przy mamusi. I wg mnie tak powinno być w każdym szpitalu!


No zawsze słyszałam, ze w Wejherwie porodówka to jest mega. Sama sie po niej przeszłam jak tam byłam wtedy..bo i zgadałam sie z jedna kobitka jak lezala ze mna na sali i poszlam ja odwiedzic po ;) Elegancja.. czysto, pieknie.. polozne sa mega przyjazne..no i wlasnie sam porod podobno tez w standardach ;)

Tych tam przyciemnionych swiatel, ciszy i spokoju ( wzglednego :sorry:) sie nie obawiam, bo w UK to jest standard..
ALE ZUPEŁNIE na nic sie nie nastawiam, zeby potem nie miec traumy poporodowej jak tfu tfu poród nie bedzie przebiegał normalnym trybem.
Co ma byc to bedzie, wazne by mały bezpiecznie na ten swiat wyszedł.. a czy mi go poloza na brzuch, wezma na kilka godzin.. zupelnie nie zaprzatam sobie tym glowy..
 
powiem Wam, że to własnie jest masakra. po cc raczej maluszka nie mozna przytulić, a to głupota. moja sis miała szczęscie trafiła na lekarza, który dał sie jej po cesarce przywitac chociaz z maluszkiem. a to, że po sn nie daja sie czasem przywitac mamie z dzieckiem i dziecku z mama to jest już w ogóle podejście. ehhh serio te porody to niestety bywają mało ludzkie jednak. fakt mozna rodzic w prywatnych klinikach i tam to nawet tatus może maluszka kangurować, jak mama jest nie w formie. oj oby chociaz urodzić w szpitalu w którym chcę. :-(
ivi masz szczęscie, że trafia Ci się taki szpital.
 
Ostatnia edycja:
reklama
nefi - z tymi prywatnymi szpitalami to też nie bywa różowo ;-) koleżanka się wykosztowała na prywatny poród.. w prywatnej klinice, właśnie żeby było wszystko na "tip top"... i niestety podczas porodu (z komplikacjami) dostała krwotoku i wiecie co się okazało? że nie mają zapasu krwi. I zanim ją sprowadzili z państwowego szpitala to trochę czasu minęło a koleżanka mało i by się przekręciła.. Wiec.. spokojnie

Angel - ja miło wspominam opiekę przy pierwszym porodzie, mam nadzieje że teraz będzie tak samo:tak: ale fakt, porodówka i oddział połóżniczy jest "przyjazny dziecku" i wspiera rodzenie po ludzku ;) do tego opieka fajnych lekarzy.. ( w tym mojej gin)
 
Do góry