reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród w Narutowicza

A jakie mleko polecasz, bo ja to w ogóle się na tym nie znam.
To moje pierwsze dziecko i doświadczenia nie mam żadnego z mm.

to zależy czy dziecko ma jakieś problemy, alergia czy kolka ?
jak rodziłam 2 lata tamu to w szpitalu był bebilon ha, taki kupiłam w domu potem ale mała miała kolki więc przeszliśmy na bebilon comfort i było super :)
teraz tez mam zamiar spróbować bebilon, ale wiadomo ze jednemu dizekcu spasuje a innemu nie :)
 
reklama
Witam:-)
Rodziłam w Narutowiczu 9.10 i był to czas kiedy był tam okropny tłok o odbierali nawet 12 porodów na dobę (właśnie 9.10 było 12 porodów) a i tak nie mogę narzekać na nic:tak:
Przyjechaliśmy tam około godziny 5 rano bo wody mi odeszły...przyjęli mnie ekspresowo i trafiłam na salę porodową (tą z kołem porodowym) jednak nic się nie ruszało, skurcze były minimalne więc przenieśli mnie na patologię bo mieli już dwie oczekujące kobiety u których akcja była bardziej rozkręcona niż u mnie:tak:
Około 15 przenieśli mnie znów na porodową bo skurcze miałam coraz mocniejsze ale rozwarcia brak...podali mi oksytocynę (oczywiście wcześniej zapytali o zgodę) i wysłali do wanny żeby zawalczyć o rozwarcie - przeleżałam w niej dobre kilka godzin a skurcze były coraz mocniejsze...w końcu jak już nie miałam siły mąż poszedł do położnej poprosić o znieczulenie - kobieta przyszła od razu, pobrała mi krew na badania i po pół godzinie wróciła z zamiarem robienia mi znieczulenia. Kiedy wyszłam z wanny i położyłam się żeby mi zrobili ZZO najpierw zbadały mi szyjkę i stwierdziły pełne rozwarcie (wanna zdziałała cuda:-)) i wtedy (przy 10 cm rozwarcia) dały mi wybór: albo biorę znieczulenie i akcja się opóźni i poród może potrwać jeszcze ze dwie godziny albo rodzimy od razu. Jak się można domyślać wybrałam drugą opcję bo chciałam to mieć już za sobą:tak: po 30 min. parcia mała była już z nami:tak: nie nacinali mi krocza - samo pękło minimalnie...potem dali mi małą na chwilkę i zabrali ją do ważenia, ubrali i zabrali do badań bo była wcześniakiem...
Po porodzie przez 3 dni leżałam razem z dwiema innymi dziewczynami na patologi bo na poprodowych nie było miejsc...wtedy pobyt w szpitalu był okropny bo nikt z patologii się nami nie interesował bo już urodziłyśmy a z porodówki też nikt nie przychodził bo o nas kompletnie zapominały...
Trzeciego dnia przenieśli mnie na salę poporodową - byłam załamana bo mała nie mogła się przyssać, była głodna, okazało się że ma żółtaczkę i jeszcze kilka innych podejrzeń...i sytuacja zmieniła się diametralnie - uzyskałam pomoc w przystawianiu do piersi, lekarze się nami interesowali, położne przychodziły nawet w nocy żeby sprawdzić czy wszystko w porządku:tak: oczywiście było kilka kobietek "nie halo" - zarówno położnych jak i pielęgniarek od dzieci ale większość była super i można było liczyć na ich pomoc i zainteresowanie:tak: te 5 dni na sali poporodowej (w sumie byłam 8 dni po porodzie w szpitalu bo mała była naświetlana) wspominam super...mała mimo że naświetlana cały czas była przy mnie:tak: pani Beata Adamus - pediatra była szalenie miła i pomocna... przychodziła jak tylko otrzymywała wyniki badań żeby nam je przekazać, a jej podejście do dzieci - idealne!!
Podsumowując:
+ polecam szpital w 100% mimo że poród nie należał do najłatwiejszych a sam pobyt po porodzie trwał długo i dużo mogłam zaobserwować...
+ położne, lekarze, pielęgniarki w znacznej większości z powołania, bardzo pomocne i zyczliwe
+ ZZO na żądanie - mimo pełnego rozwarcia dali wybór mi a nie decydowali za mnie czy podać czy nie
+ poród rodzinny bezpłatny i możliwy bez wcześniejszego uprzedzania kogokolwiek - mąż był ze mną od początku do końca
+ sale porodowe - każda odnowiona, jednoosobowa, z łazienką, workiem sako, piłką, wanną z "bąbelkami", ja dodatkowo trafiłam do sali z kołem porodowym
+ sale poporodowe - mało tłoczne (ja byłam na 3-osobowej), z łazienką
+ dzieciaczki są cały czas z mamami (o ile nic się nie dzieje niepokojącego)

Jeśli macie jeszcze jakieś pytania to służę pomocą:tak:

Pozdrawiam:-)
 
fajnie karola m - gratuluje

ja mogę tylko potwierdzić, że polecam na 100% - leżałam tylko na poporodwej 3 dni - bo nie było tłoku jak u Ciebie i wszystko było super.
 
Hej. Rodziłam 25.12.2012r w tym szpitalu. Miałam cesarskie cięcie. Opieka lekarska ok. ale pomoc przy dostawianiu do piersi Małego- tragedia. Mały na początku był dokarmiany bo ja nie miałam pokarmu, a później miałam problem bo nie chciał chwycić cyca. Każda położna przedstawiała swoją teorię, technikę karmienia, jedne mówiły że Małego trzeba dokarmiać bo jest duży (4200) inne, że powinnam wykarmić go piersią i nie chętnie dawały mleko. W szpitalu byłam 3 dni i dobrze bo psychicznie bym się wykończyła. Pozdrawiam wszystkie mamuśki ;)
 
Również przychylam się do prośby krolewnyzmarcepana, ma ktoś jakieś info odnośnie porodu, opieki po w tym szpitalu??
Ja nie ukrywam mam tam najbliżej i ten szpital biorę pod uwagę:) Rodziło w nim kilka moich koleżanek - dwie jak najbardziej polecają, jedna nie do końca;) ale wiadomo kto co lubi:) a może są dziewczyny na forum, które również biorą opcję porodu w Narutowiczu pod rozwagę??
 
oj dziewczyny zlitujcie sie :D bo na prawde rozbieżność opinii o szpitalu jest ogromna, jedne zdecydowanie polecają inne odradzają ;/ ehh ale to chyba zawsze tak jest
ja po moim pierwszym porodzie zdecydowanie byłam na nie zeby rodzić tam drugie dziecko, ale teraz podobno wszystko jest inaczej po 'wielkich zmianach'
i moze jakieś info na temat zzo ? dają chętnie czy mają to gdzies? :)
:-D
 
Ja również chciałabym się jeszcze kilku rzeczy dowiedzieć... nie brałam pod uwagę tego szpitala choć jest najbliżej mojego domu. Jednak w pamięci mam warunki panujące tam kiedy moja bratowa rodziła... ale widzę że to dawno i nieprawda. Opinie mnie upewniły w tym że warto pomyśleć o szpitalu w kontekście porodu :)
A oto moje pytania :)
Czy sale poporodowe są zawsze kilkuosobowe?
I czy sale na których się leży we wczesnej fazie porodu też trzeba z kimś dzielić?
Czy są tam jakieś udogodnienia za które trzeba płacić czy wszystko łącznie ze znieczulenie zewnątrzoponowym jest darmowe?
Rozumiem że dziecka nie zabierają na noc? :)
Tatuś nie ma jak zostać z nami po porodzie? (wiem że w niektórych szpitalach można - płaci się coś dodatkowo i rodzice z dzieciątkiem są razem)

Z góry dziękuję za odpowiedzi
 
Farbenka z tego co wiem (ze szkoły rodzenia i od koleżanki, która po remontach rodziła)

Sale poporodowe dwu i trzyosobowe, nawet jedna czy dwie jedynki, wszystkie z łazienkami

jeżeli nie ma obłożenia to umieszczają w salach do porodu (tam są piłki, wanny-podobno chętnie wsadzają do wody bo to przyspiesza rozwarcie)

wszystko jest darmowe

system rooming-in chyba, że nie czujesz się na siłach to pielęgniarki noworodkowe pomogą i zabiorą dzieko

No i doszłyśmy do minusa nie ma opcji dopłaty do pokoju żeby mąż/partner z Tobą został

tyle w teorii:) mnie bardziej interesuje opieka... jak zapatrują się na pacjentki nie mające swoich lekarzy z narutowicza no i oczywiście sławne położne, które podobno do najmilszych nie należą????
 
reklama
Rodziłam w Narutowiczu w 09/2011 i prawdą jest to że mając lekarza z tam tąd jest się lepiej traktowanym że w ogóle ktoś się interesuje:)
Na sali zemną leżała dziewczyna z ulicy, nocami jej dziecko płakało pielęgniarek to nie wzruszało a do mnie same przychodziły czy zabrać małą na noc żebym się wyspała mimo że mała grzeczna była:)
Było dużo podobnych sytuacji że na nią nikt nie zwracał uwagi a na mnie tak:/
Ja mimo wszystko jestem zadowolona z opieki no ale już na wstępie wiedzieli kogo pacjentką jestem.
 
Do góry