reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród w Narutowicza

anjouka
szczepionka na gruźlicę to bcg a na żółtaczkę to euvax.
Na szczepienie musisz wyrazić pisemną zgodę, nic za twoimi plecami nie zrobią.

Przepraszam dziewczyny, że dopiero teraz piszę (urodziłam 21 września) ale nie mogłam wcześniej znaleźć czasu.
Rodziłam w Narutowiczu. Najpierw SN a później w trakcie parcia dziecku spadło tętno i skończyło się cesarką.
Po trzech dniach wyszłam do domu.
Ja jestem zadowolona.
Postaram się odpisać na wszystkie pytania, więc piszcie
 
reklama
awersja: no ja mam pytania hihi :D byłaś uśpiona do cesarki czy sama decydowałaś ? czy w trakcie porodu sc dostałaś zzo czy nie chciałaś moze ;>
kto zadecydował o cesarce i czy miałaś jakiś wybór ? jak rodziłam 2 lata temu to moejmu dziecku tez spadło tętno ale urodziłam sn niedotlenione dziecko, w sumie nie było nawet mowy o cesarce i teraz tez wolałabym uniknąć dlatego tak sie pytam :)))) i jeszcze czy pytano CIe o zgode na jakieś zabiego, tzn. np. założenie wenflonu ? czy o ewentualne nacięcie ?

aa no i z takich innych spraw, kąpali dzieciątko przy Tobie czy było zabierane ? i czy nie orientujesz sie może jakie mleko modyfikowane mają teraz w szpitalu dla dzieci ?? :))

sorki za multum pytań :p i z góry dzięki za odpowiedź :)
i moje gratulacje !!!
 
Od godziny 8 do prawie 12 miałam poród SN. Faza parcia była prawie godzinę niestety dzieć za każdym razem bardzo się cofał i nijak nie chciał wyjść. W efekcie tętno spadło i zrobiły się zielone wody przez co była groźba zamartwicy. Sytuacja była na tyle poważna, że trzeba było natychmiast działać, więc nikt już się nie bawił w zzo do cesarki tylko była pełna narkoza. Zwłaszcza że ja już miałam na tyle silne bóle parte, że nijak nie byłam w stanie ich opanować i nikt w takiej sytuacji nie bawiłby się we wkłuwanie w kręgosłup tylko maska na twarz i uśpienie.
Tak więc decyzja o cesarce to był moment i nie było już nad czym się zastanawiać. Z resztą w momencie, kiedy lekarz zdecydował, że będzie natychmiast cesarka, to facet zdawał mi się być aniołem, bo już naprawdę nie miałam siły i marzyłam, żeby tylko to się już skończyło.
Co do znieczulenia przy SN, to od razu założono mi wenflon i dostawałam jakieś dragi uśmierzające ból. O zzo nie było mowy. Trochę poskakałam na piłce i w tym czasie było robione ktg.
Później władowałam się do wanny i to było naprawdę pomocne. Można sobie regulować bąbelki w wannie :)
Położną miałam bardzo fajną, niestety nie mam pojęcia jak się nazywa. Dziewczyny, z którymi później leżałam, a które rodziły SN bez cesarki, też chwaliły i były zadowolone.
Pytasz, czy pytano mnie o ewentualne nacięcie. Hmmm.... Pytać nie pytano na początku, a później już o to pytać nie było potrzeby. Coś na samym początku podpisywałam. Jakąś zgodę na coś ale zabij a nie powiem na co to była zgoda.
Ja strasznie wymęczona wtedy byłam i podpisałabym wszystko w ciemno. Trzy noce z rzędu nie spałam. Najpierw dlatego, że to nowe miejsce było (na patologii leżałam). Następnej nocy też nie spałam, bo miałam skurcze i trzeciej nocy też przez skurcze, które były na prawdę mocne a mimo to przez te dwa dni postępu w rozwarciu nie było tylko cały czas stałam na tym 1 centymetrze. Ja naprawdę jak już mnie przyjęli na porodówkę z patologii, bo odeszły mi wody byłam po prostu niespecjalnie świadoma co się dookoła dzieje i było mi już wszystko jedno co podpisuję, byleby już był koniec.
Co do kąpieli i innych zabiegów przy dziecku, to o wszystkim cię informują i jeżeli masz ochotę, to przy tym jesteś. Kąpiel jest w drugiej dobie życia dziecka.
Moje dziecko było dokarmiane na początku, bo ja po cesarce byłam i nie byłabym w stanie sama się dzieckiem zając przez pierwsze 2 doby. Mleko było w butelkach enfamil, więc pewnie to było podawane.
Młodą wyjęli w piątek o 12.05 a w sobotę po obchodzie, czyli jakoś koło 11 godziny już wstałam z łóżka i poczłapałam pod prysznic. Z prochami przeciwbólowymi po cesarce nie ma problemu - dają bez marudzenia. Dziecko na salę pooperacyjną przywożą na żądanie. Naprawdę opieka na poporodowej po cesarce jest rewelacyjna.

Chciałabym tylko zwrócić uwagę na jedną sprawę, bo szpital wprowadza w błąd - mianowicie na stronie internetowej jest napisane, że w zasadzie to nic nie trzeba poza ubraniem dla dziecka na wyjście, pampersami i podpaskami dla matki.
Taaa..... jasne. Ściema jak nic. Owszem, ja dostałam podkład na łóżko i podpaski jak mnie przywieźli z cesarki, ale później to już był z tym problem. Oczywiście jak nie masz, to pewnie dadzą ale niechętnie. Później jak leżałam na sali poporodowej to świeżo przywieziona dziewczyna po SN nie miała podkładu i jej nie dali, bo się niby skończyły, więc ja jej dałam.
Tak więc dziewczyny - podpaski i podkłady trzeba mieć swoje, żeby się nie stresować.
Dziecko ubrali mi w szpitalne ciuchy i nie wiem jak jest później, czy też dadzą. Ja już potem ubierałam w swoje. Ale rożek do końca używałam szpitalny.
Trzeba koniecznie wziąć sztućce i kubek.
Chusteczki nawilżane dla dziecka i pampersy trzeba wziąć.
Jak jeszcze jakieś pytania, śmiało zadawać. Postaram się odpowiedzieć :)
 
awersja: dzięki za wyczerpującą odpowiedź, to moja córa choć tętno spadło to az tak źle nie było
a teraz są nowe wytyczne ze jak masz godzine skurcze parte i dziecko sie nie rodzi to robią cięcie ale nie wiem jak to jest w praktyce.. ja wolałabym uniknąć bez potrzeby i zeby nikt za mnie nie decydował chyba ze bedzie taka własnie sytuacja bez wyjścia
a wanna super :D może tez skorzystam hmm :D ciekawe czy bedzie tłok :D:D

a reszta to tak jak dwa lata temu, ubrania lepiej miec swoje, podkłady i podpaski tez, pampersy i chusteczki dla dziecka to na szczęscie juz jestem obeznana ze potrzebne ;p
enfamil ;/ oj szkoda to ja chyba wezme swoje mleko :D ale dzieki za info :D

no i dobrze ze wrerszcie kąpią bo jak rodziłam to był remont i nie kąpali moje dziecko leżało 1,5 tygodnia brudne :baffled: ehh

a położne to tam są różne, ja rodziłam z taką francą ;| jakiś babochłop normalnie...
a u mojego lekarza przyjmuje super pani płozna i tez jest z tego szpitala, modle sie zeby była jak bede rodzić hehehe
 
a wanna super :D może tez skorzystam hmm :D ciekawe czy bedzie tłok :D:D

Z tłokiem to różnie bywa.
Jak leżałam na patologii te dwa dni to akurat tak było, że dziennie to może ze dwa, trzy porody były, ale za to w piątek 21 września to było tłoczno bardzo. W nocy z piątku na sobotę co najmniej dwie babeczki (przynajmniej ja z dwiema leżałam na pooperacyjnej) trafiły do Narutowicza, bo je odesłano z Kopernika z powodu braku miejsca.
Później jak leżałam już po porodzie, to był problem z salami poporodowymi. Tzn. nie było miejsc na salach poporodowych, żeby przenieść babeczki po cesarce. Dopiero w niedzielę coś się zwolniło i mnie i jeszcze jedną kobitkę przeniesiono z pooperacyjnej na zwykłą poporodową. Tak więc różnie to bywa z obłożeniem.
A wannę polecam :-)
Zresztą i tak cię pewnie do niej od razu wpakują. Mnie po ktg zaraz zaproponowali wskoczyć do wanny. Skurcze były na pewno mniej odczuwalne, co oczywiście nie oznacza, że było przyjemnie hehehe.
 
Ostatnia edycja:
Hej
ja tez juz po. Urodzilam synka 3.10. sn, szybciej i mniej bolesnie niz sie spodziewalam, choc przyjemnie nie bylo.. ;) zwlaszcza skurcze pod koniec pierwszego okresu porodu - czulam sie jak w jakim transie, prawie nie otwieralam oczu i mialam wrazenie ze juz nie ma przerw miedzy skurczami. Dwa razy siedzialam w wannie, szczerze mowiac nie czulam zeby skurcze byly mniej dolegliwe, ale duzo mi woda pomogla na tempo rozwierania. Tez nie znam nazwiska poloznej (maz nie pamieta :) ) ale to taka tezsza, troche starsza pani o krotkich blond wlosach - zadowolona bylam z opieki przy porodzie. Potwierdzam to co pisala awersja - co trzeba miec swojego. Natomiast co do opieki na poporodowym to nie za bardzo... najbardziej denerwujace bylo to ze kazda polozna w kazdym temacie ma inne zdanie.. I badz tu madry i wiedz kogo sluchac..
Jesli chodzi o warunki to na bloku porodowym na pewno nowoczesniejsze niz na poporodowym. Czystosc kabiny prysznicowej pozostawiala wiele do zyczenia.. (sala 10 :) )
Jak macie pytania to piszcie, postaram sie tu zagladac.
Powodzenia :)
 
hej Madzia :) dzieki za opinie, przyanjmniej sie coś ruszyło :p bo coś tu nikt nie chce nic napisac ;p
aa czyli na poporodowym normalka :p no spoko :p
a co do tej kabiny czysta czy nie czysta będe zadowolona z każdej byleby łazienka w sali była, bo ostatnio musiałam latac przez cały korytarz i dziecko samo zostawiać :no:ehhh :p

ja ogólnie nie miałam jakis silnych skurczów :p najgorsza była faza parcia a wczesniej bez znieczulenia było raczej spokojnie :p

a macie jakieś opinie dotyczące pediatrów którzy badają dzieci ?? robią to w salach ? i są jacys konkretni ? bo ja nie chciałabym trafić na te lekarki co ostatnio...beznadzieja.. stare a głupie ;| ale pewnie nadal tam pracują :baffled:
 
Witajcie 27.06 urodziłam SN synka :)

Szpital polecam :-) Opieka podczas porodu super, potem także. Personel miły. Mam same pozytywne doświadczenia.
urodzilam szybko bez znieczulenia, bolało ale mam slicznego syna :-)

Jak chcecie pytajcie :)

Wczesniej lezalam am na patologii i rownież byłam b zadowolona.
 
reklama
Do góry