reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poród w Narutowicza

NONEK90 Jak możesz napisz kiedy siostry rodziły i cośl bliżej czy też miały z tamtąd lekarza?
Ja mam zamiar iśc " z ulicy" i mam nadzieję że wszystko będzie ok :) Byłam oglądałam porodówkę i nic dodać nic ując bardzo dobre warunki
 
reklama
agkra1, jedna rodziła rok temu druga 3 lata. Dr Michał Jankiewicz albo jego ojciec, który jest ordynatorem. Naprawdę są rewelacyjni i położne też sa ok. Szpital jest wyremontowany.
 
Witam serdecznie,
Rodziłam w szpitalu Narutowicza 18.04.2013, i powiem z, że zarówno szpital wyposażenie sal jak i Pani położne oraz opieka na sali pooperacyjnej ( rodziłam przez cc) oraz pielęgniarki od noworodków zasługują na najwyższa ocenę. Na sali pooperacyjnej dużo pomagały studentki, nie było jednak problemu z otrzymaniem leków przeciwbólowych czy z pomocą jeśli chodzi o uruchomienie po cc. Przychodzi specjalna rehabilitantka. Na noc można oddać dziecko i odespać zabieg oraz zmęczenie. system romming in umożliwia jednak mamie bycie non stop z dzieckiem i przyuczanie się do opieki nad nim w razie czego zawsze można poprosić o radę- wszyscy są bardzo życzliwi. Od czasu do czasu przychodziła pielęgniarka, która pytała o samopoczucie i czy radzimy sobie z dzieckiem. Pani chetnie dają mm jeśli nie masz pokarmu. Pytając uzyskujesz informację . Standard wyposażenia bardzo wysoki - samolot- fotel na porodówcebardzo nowoczesny, wanny z hydromasażami, wanna do porodów w wodzie, oraz koło porodowe roma. ja czekałam na poród w sali 2 do porodów w wodzie. w sali piłka, worek sako. Sale na położniczym 4 osobowe łazienki ładne wszystko czysto i zadbane. Polecam ten szpital.
 
Witam:-)
Rodziłam w Narutowiczu 9.10 i był to czas kiedy był tam okropny tłok o odbierali nawet 12 porodów na dobę (właśnie 9.10 było 12 porodów) a i tak nie mogę narzekać na nic:tak:
Przyjechaliśmy tam około godziny 5 rano bo wody mi odeszły...przyjęli mnie ekspresowo i trafiłam na salę porodową (tą z kołem porodowym) jednak nic się nie ruszało, skurcze były minimalne więc przenieśli mnie na patologię bo mieli już dwie oczekujące kobiety u których akcja była bardziej rozkręcona niż u mnie:tak:
Około 15 przenieśli mnie znów na porodową bo skurcze miałam coraz mocniejsze ale rozwarcia brak...podali mi oksytocynę (oczywiście wcześniej zapytali o zgodę) i wysłali do wanny żeby zawalczyć o rozwarcie - przeleżałam w niej dobre kilka godzin a skurcze były coraz mocniejsze...w końcu jak już nie miałam siły mąż poszedł do położnej poprosić o znieczulenie - kobieta przyszła od razu, pobrała mi krew na badania i po pół godzinie wróciła z zamiarem robienia mi znieczulenia. Kiedy wyszłam z wanny i położyłam się żeby mi zrobili ZZO najpierw zbadały mi szyjkę i stwierdziły pełne rozwarcie (wanna zdziałała cuda:-)) i wtedy (przy 10 cm rozwarcia) dały mi wybór: albo biorę znieczulenie i akcja się opóźni i poród może potrwać jeszcze ze dwie godziny albo rodzimy od razu. Jak się można domyślać wybrałam drugą opcję bo chciałam to mieć już za sobą:tak: po 30 min. parcia mała była już z nami:tak: nie nacinali mi krocza - samo pękło minimalnie...potem dali mi małą na chwilkę i zabrali ją do ważenia, ubrali i zabrali do badań bo była wcześniakiem...
Po porodzie przez 3 dni leżałam razem z dwiema innymi dziewczynami na patologi bo na poprodowych nie było miejsc...wtedy pobyt w szpitalu był okropny bo nikt z patologii się nami nie interesował bo już urodziłyśmy a z porodówki też nikt nie przychodził bo o nas kompletnie zapominały...
Trzeciego dnia przenieśli mnie na salę poporodową - byłam załamana bo mała nie mogła się przyssać, była głodna, okazało się że ma żółtaczkę i jeszcze kilka innych podejrzeń...i sytuacja zmieniła się diametralnie - uzyskałam pomoc w przystawianiu do piersi, lekarze się nami interesowali, położne przychodziły nawet w nocy żeby sprawdzić czy wszystko w porządku:tak: oczywiście było kilka kobietek "nie halo" - zarówno położnych jak i pielęgniarek od dzieci ale większość była super i można było liczyć na ich pomoc i zainteresowanie:tak: te 5 dni na sali poporodowej (w sumie byłam 8 dni po porodzie w szpitalu bo mała była naświetlana) wspominam super...mała mimo że naświetlana cały czas była przy mnie:tak: pani Beata Adamus - pediatra była szalenie miła i pomocna... przychodziła jak tylko otrzymywała wyniki badań żeby nam je przekazać, a jej podejście do dzieci - idealne!!
Podsumowując:
+ polecam szpital w 100% mimo że poród nie należał do najłatwiejszych a sam pobyt po porodzie trwał długo i dużo mogłam zaobserwować...
+ położne, lekarze, pielęgniarki w znacznej większości z powołania, bardzo pomocne i zyczliwe
+ ZZO na żądanie - mimo pełnego rozwarcia dali wybór mi a nie decydowali za mnie czy podać czy nie
+ poród rodzinny bezpłatny i możliwy bez wcześniejszego uprzedzania kogokolwiek - mąż był ze mną od początku do końca
+ sale porodowe - każda odnowiona, jednoosobowa, z łazienką, workiem sako, piłką, wanną z "bąbelkami", ja dodatkowo trafiłam do sali z kołem porodowym
+ sale poporodowe - mało tłoczne (ja byłam na 3-osobowej), z łazienką
+ dzieciaczki są cały czas z mamami (o ile nic się nie dzieje niepokojącego)

Jeśli macie jeszcze jakieś pytania to służę pomocą:tak:

Pozdrawiam:-)


[h=2][/h]
Bardzo wyczerpująca odpowiedź. Dziękuję:) Daje nadzieję na miłe wspomnienia z porodu. Mam jeszcze kilka pytań:
A czy jak zabierają dzidziusia na badanie, albo wykąpać to można z nimi iść? Kiedyś w Narutowiczu był to nawet obowiązek i ciekawi mnie czy to się zmieniło.
I czy w przypadku ochrony krocza można ustalić, żeby położna pilnowała żeby samo nie pękło tylko ewentualnie nacięła?
Czu faktycznie zachęcają do szukania 'swojej' pozycji do porodu czy też może sugerują jednak łóżko porodowe? Jest tam na wyposażeniu krzesło do porodu wertykalnego?​
 
Bardzo wyczerpująca odpowiedź. Dziękuję:) Daje nadzieję na miłe wspomnienia z porodu. Mam jeszcze kilka pytań:
A czy jak zabierają dzidziusia na badanie, albo wykąpać to można z nimi iść? Kiedyś w Narutowiczu był to nawet obowiązek i ciekawi mnie czy to się zmieniło.
I czy w przypadku ochrony krocza można ustalić, żeby położna pilnowała żeby samo nie pękło tylko ewentualnie nacięła?
Czu faktycznie zachęcają do szukania 'swojej' pozycji do porodu czy też może sugerują jednak łóżko porodowe? Jest tam na wyposażeniu krzesło do porodu wertykalnego?​


krzesło do porodu wertykalnego jest chyba w kazdej sali, przynajmniej w mojej było
poozne zachecaja do wchodzenia do wanny bardzo
bardzo zwracaja uwage na plan porodu, napisz w nim swoje oczekiwania a połozna na pewno ci pomoze, moja mnie az przepraszała bo za pozno przeczytała ze nie chce wenflonu a juz mi zalozyla a ja nawet nie zwrocilam na to uwagi ;p
dzieci nie kąpia, a na badania jezdzui sie wozkiem i jestes razem z dzieckiem

co do krocza tak jak pisalam wpisz w planie porodu, ja napisałam i udało sie bez naciecia
 
Ewelina 91- Co do kąpieli to moje było kąpane w drugiej dobie i własnie jechałam wózeczkiem na nie:-D:-D
 
Bardzo wyczerpująca odpowiedź. Dziękuję:) Daje nadzieję na miłe wspomnienia z porodu. Mam jeszcze kilka pytań:
A czy jak zabierają dzidziusia na badanie, albo wykąpać to można z nimi iść? Kiedyś w Narutowiczu był to nawet obowiązek i ciekawi mnie czy to się zmieniło.
I czy w przypadku ochrony krocza można ustalić, żeby położna pilnowała żeby samo nie pękło tylko ewentualnie nacięła?
Czu faktycznie zachęcają do szukania 'swojej' pozycji do porodu czy też może sugerują jednak łóżko porodowe? Jest tam na wyposażeniu krzesło do porodu wertykalnego?​

Ależ proszę bardzo :-)
Na kąpiel (kąpią co dwa dni) chodziłam z Lilcią zawsze (byłyśmy w szpitalu 8 dni) na badania w stylu pobranie krwi też jeździłam z nią ale na inne specjalistyczne badania (USG główki, USG brzuszka itp.) zabierano ją samą...
Nie wiem jak jest z ochrona krocza czy pozycją do rodzenia bo ja zdałam się na położne bo nie miałam pojęcia jak to powinno wyglądać:-p ale wanny są do naszej dyspozycji w każdej sali - ja akurat znaczną większość porodu przesiedziałam w wannie i dopiero na ostatnia fazę posadziły mnie na łóżko porodowe... Koło porodowe jest niestety tylko w jednej sali (ja na nią trafiłam) ale nie korzystałam z niego... u mnie zalecały pozycję leżącą przy partych ale z racji tego, że minęło 16 godzin od odejścia wód płodowych i musiałam przez cały czas być podpięta do aparatury... ale przecież po to są te wszystkie udogodnienia żeby z nich korzystać więc myślę że jeśli tylko wyrazisz chęć to ją zaakceptują:tak:
 
odradzam również sale porodowa nr1, w porównaniu do innych nie ma w niej tego nowoczesnego łóżka porodowego samolociku, tylko zwykłe łóżko szpitalne, sala porodowa nr2, w której czekałam na cc jest wanna do porodów w wodzie , różni się znacznie od wanien narożnych, które są w łazienkach przy każdej sali:-D
 
odradzam również sale porodowa nr1, w porównaniu do innych nie ma w niej tego nowoczesnego łóżka porodowego samolociku, tylko zwykłe łóżko szpitalne, sala porodowa nr2, w której czekałam na cc jest wanna do porodów w wodzie , różni się znacznie od wanien narożnych, które są w łazienkach przy każdej sali:-D

To prawda - tylko w jednej sali jest wanna do porodów na środku sali a w reszcie w łazienkach ale można w nich przebywać w sumie cały poród a tylko na ostatnią fazę wyjść (ja tak miałam - wróciłam na łóżko porodowe dopiero jak zaczęły mi się parte)... i tylko w jednej sali jest koło porodowe...
tylko że czasem można nie mieć wyboru sali - ja na przykład rodziłam w dniu w którym było oblężenie więc nie miałam takiego wyboru ale i tak trafiłam na super salę:tak:
 
reklama
A pielęgniarki pomagają karmić naturalnie ? Mam na myśli życzliwą pomoc a nie presję i zmuszanie do karmienia na siłę. Czy dziecko jest z Mamą na sali cały czas po porodzie ? Jak z kontaktem skóra do skóry po porodzie ?
 
Do góry