Ja nie odczułam presji karmienia piersią, nie miałam pokarmu w szpitalu i chodziłam po mm i nie było problemu z otrzymaniem takowego. Na pooperacyjnej pomagały na normalnej sali rzadko bywała jakakolwiek pielęgniarka czy położna do pomocy, myślę jednak , że jeśli tylko oprosisz otrzymasz pomoc
reklama
krolewnazmarcepana
mama Mai i Leny
Aśka wg mnie w szpitalu nie odczuwa sie presji zeby karmic piersia, ja karmiłam od początku mm ( z wyboru) bez problemu dostałam leki na zatrzymanie laktacji i mm na życzenie kiedy potrzeba było ale dziewczyny co leżały ze mną jak poprosiły to panie przychodziły i pomagały dostawiać dziecko takze było ok
dziecko jest w sali cały czas, chyba ze chcesz odpoczać to mozesz oddac do pielęgniarek, ja zawoziłam małą jak np. chciałam iść do apteki albo sklepiku
a po porodzie dziecko leżało ze mną na sali porodowej ok 3 godzin, standardowo to conajmniej 2 godziny sie leży z dzieckiem, nie wiem jak jest jesli jest oblężenie porodówki ale akurat jak rodziłam to nie potrzebowali na szybko sali
dziecko jest w sali cały czas, chyba ze chcesz odpoczać to mozesz oddac do pielęgniarek, ja zawoziłam małą jak np. chciałam iść do apteki albo sklepiku
a po porodzie dziecko leżało ze mną na sali porodowej ok 3 godzin, standardowo to conajmniej 2 godziny sie leży z dzieckiem, nie wiem jak jest jesli jest oblężenie porodówki ale akurat jak rodziłam to nie potrzebowali na szybko sali
Witam wszystkie przyszłe mamy zamierzające rodzić w Narutowiczu
Ja jestem już po ale po przeczytaniu kilku niepochlebnych opini postanowiłam podzielić się swoimi wrażeniami.
Do szpitala trafiłam z tzw ulicy , nie miałam żadnego lekarza wcześniej tylko raz spotkałam się na KTG z przełozoną położnych i też z nią rodziłam / nadmieniam iż nic za nic nie płaciłam!!!/ Po badaniu okazało się że w zasadzie bez bólu ale zaczeło się więc zostałam skierowana na salę porodowa trafiłam na salę z kołem Roma ale nie skorzystałam jakoś tak wyszło.
Wszelka opieka oferowana przed porodem przez położną czy lekarza dyżurnego zasługuje na 10pkt/ 10 poprostu rewelacja . Wszystko zostało mi wytłumaczone miałam czas na przekazanie swoich oczekiwań . w miarę postępu porodu połozna cały czas monitorowała stan dziecka i oczywiście sprawdzała jak sytuacja postępuje / nie jest to miłe badanie no ale cóż trza przeżyć/ po pojawieniusię większych bóli położna zaproponowała kapiel w wannie co przynosiło ulgę . cały czas monitorowała tętno dziecka gdy decyzja zapadła że "rodzimy" uświadomiłam sobie że nie wyobrażałam sobie rodzenia bez znieczulenia / nadmieniam iz to był mój drugi poród pierwszy ze znieczuleniem /. Ale strach przed podaniem znieczulenia w kręgosłup i świadomość ze wszystko się odwlecze sprawiła że nie domagałam się go .
Położna masowała mi krzyże cały czas pomagała!!!
To poożna pełniła najważniejszą rolę , lekarz przyszedł na koniec
Gdy mała się pojawiła juz na świecie została mi połozona na brzuchu przez chwilę miałyśmy ze sobą kontakt / dbają o to bardzo więc nie obawiajcie się !!!! napewno zostanie wam dzidzuś położonyna skórę/ po przecięciu pępowiny przez tatusia zabrano ją na pierwsze badania / wszystko na jednej sali więc widzicie co się dzieje/ Pomagają też inne położna przy mierzeniu i ważeniu. U mnie jeszcze pojawiła sie druga położna która podpowiadała kiedy przeć . Poprostu obsługa na bardzo wysokim poziomie.
Po prorodzie zostałam jeszcze na sali jakieś 2-3 godz cały czas z dzieckiem przystawianym do piersi . mogłam się jeszcze wykąpać itd.
Salę poporodową miałam dwuosobowa , maleńka ale dzięki temu kameralna . łazienki czyste jak na szpital zadbane . Trzeba też sobie dziewczyny powiedzieć to nie jest hotel 5* jest czysto i łazienaki w pokoju więc nie narzekajmy bez powodu , ja uważam że jak na warunki szpitalne to super!!!!
Połozne pomocna przychodza nawet w nocy pytać czy wszystko ok czy radzimy sobie z dzieckiem czy dać coś p/ bólowego. jesli jest taka potrzeba zawsze można podejść i poprosić o jakiś środek podają ketonal lub paracetamol. Nigdy nie spotkałam się z odmowa jeśli potrzebowałam pomocy.
Panie z noworodków rewelacja , pomagaja podpowiadaja i służą pomocą , nie ma problemu jeśli chcemy mleczko dla malucha. / Dziewczyny pamietajmy ze wiele też zależy od naszego nastawienia jeśli jest pozytywne i sznujemy te cieżko pracujące kobiety to odpłacaja się równiez dobrym słowem i pomagają w miarę swoich możliwości/
Przebywałam na oddziale 4 dni mała miała różne badania wszędzie mogłam z nia pojechać i być podczas nich nawet przy USG brzuszka . Pani doktor wykonująca badanie wszystko tłumaczyła .
Podsumowując ja uważam że oddział i szpital godny polecenia , wszyscy bardzo się starają warunki super .
Ja jestem już po ale po przeczytaniu kilku niepochlebnych opini postanowiłam podzielić się swoimi wrażeniami.
Do szpitala trafiłam z tzw ulicy , nie miałam żadnego lekarza wcześniej tylko raz spotkałam się na KTG z przełozoną położnych i też z nią rodziłam / nadmieniam iż nic za nic nie płaciłam!!!/ Po badaniu okazało się że w zasadzie bez bólu ale zaczeło się więc zostałam skierowana na salę porodowa trafiłam na salę z kołem Roma ale nie skorzystałam jakoś tak wyszło.
Wszelka opieka oferowana przed porodem przez położną czy lekarza dyżurnego zasługuje na 10pkt/ 10 poprostu rewelacja . Wszystko zostało mi wytłumaczone miałam czas na przekazanie swoich oczekiwań . w miarę postępu porodu połozna cały czas monitorowała stan dziecka i oczywiście sprawdzała jak sytuacja postępuje / nie jest to miłe badanie no ale cóż trza przeżyć/ po pojawieniusię większych bóli położna zaproponowała kapiel w wannie co przynosiło ulgę . cały czas monitorowała tętno dziecka gdy decyzja zapadła że "rodzimy" uświadomiłam sobie że nie wyobrażałam sobie rodzenia bez znieczulenia / nadmieniam iz to był mój drugi poród pierwszy ze znieczuleniem /. Ale strach przed podaniem znieczulenia w kręgosłup i świadomość ze wszystko się odwlecze sprawiła że nie domagałam się go .
Położna masowała mi krzyże cały czas pomagała!!!
To poożna pełniła najważniejszą rolę , lekarz przyszedł na koniec
Gdy mała się pojawiła juz na świecie została mi połozona na brzuchu przez chwilę miałyśmy ze sobą kontakt / dbają o to bardzo więc nie obawiajcie się !!!! napewno zostanie wam dzidzuś położonyna skórę/ po przecięciu pępowiny przez tatusia zabrano ją na pierwsze badania / wszystko na jednej sali więc widzicie co się dzieje/ Pomagają też inne położna przy mierzeniu i ważeniu. U mnie jeszcze pojawiła sie druga położna która podpowiadała kiedy przeć . Poprostu obsługa na bardzo wysokim poziomie.
Po prorodzie zostałam jeszcze na sali jakieś 2-3 godz cały czas z dzieckiem przystawianym do piersi . mogłam się jeszcze wykąpać itd.
Salę poporodową miałam dwuosobowa , maleńka ale dzięki temu kameralna . łazienki czyste jak na szpital zadbane . Trzeba też sobie dziewczyny powiedzieć to nie jest hotel 5* jest czysto i łazienaki w pokoju więc nie narzekajmy bez powodu , ja uważam że jak na warunki szpitalne to super!!!!
Połozne pomocna przychodza nawet w nocy pytać czy wszystko ok czy radzimy sobie z dzieckiem czy dać coś p/ bólowego. jesli jest taka potrzeba zawsze można podejść i poprosić o jakiś środek podają ketonal lub paracetamol. Nigdy nie spotkałam się z odmowa jeśli potrzebowałam pomocy.
Panie z noworodków rewelacja , pomagaja podpowiadaja i służą pomocą , nie ma problemu jeśli chcemy mleczko dla malucha. / Dziewczyny pamietajmy ze wiele też zależy od naszego nastawienia jeśli jest pozytywne i sznujemy te cieżko pracujące kobiety to odpłacaja się równiez dobrym słowem i pomagają w miarę swoich możliwości/
Przebywałam na oddziale 4 dni mała miała różne badania wszędzie mogłam z nia pojechać i być podczas nich nawet przy USG brzuszka . Pani doktor wykonująca badanie wszystko tłumaczyła .
Podsumowując ja uważam że oddział i szpital godny polecenia , wszyscy bardzo się starają warunki super .
Dziękuję dziewczyny za odpowiedzi. Wskazywałyby na to, że Narutowicz nie jest taki zły jak słyszałam. Podobno najlepszy personel na Rydygiera, ale tam warunki są niesprzyjające. Jedyne co mnie martwi to obawa, że mnie jednak położą na tym łóżku porodowym, a poród wtedy jest cięższy. Najlepiej rodzić tak żeby grawitacja działała, bo dziecko się mniej męczy i my mamy mniej do zrobienia, ale tam jakoś z tymi pozycjami wertykalnymi ciężko. Nie spotkałam kobiety, żeby rodziła tam inaczej niż leżąc. Chyba, że jest tu na forum, która sama wybrała pozycję? Bardzo bym dziękowała za odpowiedź, bo przez to nie mogę się zdecydować i boję się, że zaczną się skurcze a ja nie będę wiedziała gdzie jechać.
krolewnazmarcepana
mama Mai i Leny
Ewelina ja nie wiem o co Ty sie boisz, teraz w każdym szpitalu obowiązuje plan porodu w którym zaznaczasz ze np. chcesz rodzić w takiej pozycji i nikt Ci nie moze zabronić (chyba ze są komplikacje przy porodzie), ja jak wchodziałm na sale to połozna powiedziała ze mam do dyspozyjcji wszystkie sprzęty dostępne na sali, czytała mój plan porodu i nie robiłą niczego wbrew mojej woli, jak pomagała miw yjsc z wanny to pytala na którym chce rodzić
Ewelina ja nie wiem o co Ty sie boisz, teraz w każdym szpitalu obowiązuje plan porodu w którym zaznaczasz ze np. chcesz rodzić w takiej pozycji i nikt Ci nie moze zabronić (chyba ze są komplikacje przy porodzie), ja jak wchodziałm na sale to połozna powiedziała ze mam do dyspozyjcji wszystkie sprzęty dostępne na sali, czytała mój plan porodu i nie robiłą niczego wbrew mojej woli, jak pomagała miw yjsc z wanny to pytala na którym chce rodzić
Pewnie już panikuję. Dziś termin porodu więc napięcie rośnie. Ponadto mam koleżankę, która studiuje położnictwo i miała praktyki w tym szpitalu. Stąd wiem, że te bardziej 'wiekowe' położne krzywo patrzą na plan porodu i nowe standardy opieki. To dopiero niecałe 3 lata odkąd zarządzenie obowiązuje więc przypuszczam, że w niektórych szpitalach wśród bardziej sędziwego personelu to wciąż temat niewygodny i nielubiany. Ale wiem też, że co kobieta to inna opinia. Jedne oczekują więcej inne mniej. Mi zależy żeby dziecko było zdrowe i żebym w miarę szybko doszła do siebie. (czeka mnie sesja do zaliczenia pod koniec czerwca ) Dziękuję jeszcze raz za wasze uwagi i opinie, bo mnie uspokoiły. Obiecuję, że jak tylko dojdę do siebie i odnajdę się w tym całym macierzyństwie to zdam relację ze swoich przeżyć, żeby pomóc innej, która się waha. Trzymajcie za mnie kciuki
bietka84
szczęśliwa :)
- Dołączył(a)
- 21 Wrzesień 2011
- Postów
- 5 834
potwierdzam wszystko co napisała agkra1
dodatkowo - nie odczułam żadnej presji karmienia piersią, mały spadał na wadze zaproponowano mi mm - zgodziłam się, w 3 dobie gdy wychodziliśmy dostałam nawał pokarmu - położna pomogła rozmasować piersi, pokazała jak przystawić w domu i co robić... EKSTRA !
dodatkowo - nie odczułam żadnej presji karmienia piersią, mały spadał na wadze zaproponowano mi mm - zgodziłam się, w 3 dobie gdy wychodziliśmy dostałam nawał pokarmu - położna pomogła rozmasować piersi, pokazała jak przystawić w domu i co robić... EKSTRA !
reklama
Megami
Bóg jest szaleńcem ;)
- Dołączył(a)
- 19 Październik 2011
- Postów
- 3 286
@Agkra1 a mogłabyś napisać czy mogłaś rodzić przy partych w dowolnej pozycji, co na to położne (czy zaleciły jedną i trzeba było się dostosować)? Piszesz, że położna podpowiadała kiedy przeć, tzn nie można swobodnie tylko instruowały i pewnie "na kupę"?
A jak pediatrzy? Jakie masz doświadczenia?
A jak mama nie chce dokarmiania mm? Jak reagują? Czuć jakąś presję?
A jak pediatrzy? Jakie masz doświadczenia?
A jak mama nie chce dokarmiania mm? Jak reagują? Czuć jakąś presję?
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 8
- Wyświetleń
- 768
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 389
Podziel się: