witam wszystkie nowe!!
iguana: ja tez mam harde buik i z tym juz od tygodni problemy... tak jak mumia mowi, niech mocz do lab! mi 3 razy lekarz sprawdzal patyczkiem i nic a dopiero nacisnelam, ze cos tam musi byc bo problemy te same a verloskundige mowi, ze wszystko ok, wiec wyslali, i voila, mialam to ch*** zapalenie i musialam brac antybiotyki. teraz juz niby koniec, choc dalej mam te same twarde brzuchy i bole, skurcze, .... te skorcze, ktore jak przy okresie tez czasami, ale tu tez mi powiedziala verloskundige tak jak tobie, ze to macica rosnie i sie rozciaga, nic do zmartwienia, calkiem normalne... ale mnie tez czesto boli po bokach pepka, tak jakby skurcze a brzuch to prawie z rana do nocy twardy, tylko czasami mieknie normalnie... nie wiem, tez sie martwie tego, wiec bede w poniedzialek znow dzwonic do lekarza, niech ten mocz albo co znow sprawdza... ach tak, ciagle cos, tak jak u was
usg poszlo ok, niunia taka fajna, sie rusza duzo ale cos tak sie zmartwili jak rosnie jej brzuszek w porownaniu do glowki i nozek, wiec wyslano mnie na konsultacje do szpitala i mam wrocic tam na dodatkowe usg za 2 tygodnie... :S staram sie nie martwic, bo stres to dla malej najgorsze...
a, co do tych srodkow na bol: ja tez sie jakos wacham bardziej w strone tej pompki, ale maz naciska, by zdecydowac ruggenprik, bo to jedyne, ktore nie ma wplywu na dzidzi. niestety ta pompka z morfina/reti-cos-tam, to tez moze troche pojcs na malenstwo, a po co w takie dzidzi juz pompowac srodki na bol :S no i do tego verloskundige mowila, ze dzidzi pod wplywem tego czasami zapomina wziasc pierwszy oddech po urodzeniu, wiec jest bardziej monitorowane i sprawdzane i czasami musza w pierwszych sekundach pomoc... niby nic strasznego mowi, ale jednak to dla mnie duzy minus... chos wieksza kontrola to oczywiscie niby plus
mumia: ale fajnie! mnie wyliczyli porod na 5 dni po naszej rocznicy, wiec kto wie, moze sie urodzi jednak w... no to milego rodzenia bez bolu i komplikacji i pelnia radosci!!!
iguana: ja tez mam harde buik i z tym juz od tygodni problemy... tak jak mumia mowi, niech mocz do lab! mi 3 razy lekarz sprawdzal patyczkiem i nic a dopiero nacisnelam, ze cos tam musi byc bo problemy te same a verloskundige mowi, ze wszystko ok, wiec wyslali, i voila, mialam to ch*** zapalenie i musialam brac antybiotyki. teraz juz niby koniec, choc dalej mam te same twarde brzuchy i bole, skurcze, .... te skorcze, ktore jak przy okresie tez czasami, ale tu tez mi powiedziala verloskundige tak jak tobie, ze to macica rosnie i sie rozciaga, nic do zmartwienia, calkiem normalne... ale mnie tez czesto boli po bokach pepka, tak jakby skurcze a brzuch to prawie z rana do nocy twardy, tylko czasami mieknie normalnie... nie wiem, tez sie martwie tego, wiec bede w poniedzialek znow dzwonic do lekarza, niech ten mocz albo co znow sprawdza... ach tak, ciagle cos, tak jak u was
usg poszlo ok, niunia taka fajna, sie rusza duzo ale cos tak sie zmartwili jak rosnie jej brzuszek w porownaniu do glowki i nozek, wiec wyslano mnie na konsultacje do szpitala i mam wrocic tam na dodatkowe usg za 2 tygodnie... :S staram sie nie martwic, bo stres to dla malej najgorsze...
a, co do tych srodkow na bol: ja tez sie jakos wacham bardziej w strone tej pompki, ale maz naciska, by zdecydowac ruggenprik, bo to jedyne, ktore nie ma wplywu na dzidzi. niestety ta pompka z morfina/reti-cos-tam, to tez moze troche pojcs na malenstwo, a po co w takie dzidzi juz pompowac srodki na bol :S no i do tego verloskundige mowila, ze dzidzi pod wplywem tego czasami zapomina wziasc pierwszy oddech po urodzeniu, wiec jest bardziej monitorowane i sprawdzane i czasami musza w pierwszych sekundach pomoc... niby nic strasznego mowi, ale jednak to dla mnie duzy minus... chos wieksza kontrola to oczywiscie niby plus
mumia: ale fajnie! mnie wyliczyli porod na 5 dni po naszej rocznicy, wiec kto wie, moze sie urodzi jednak w... no to milego rodzenia bez bolu i komplikacji i pelnia radosci!!!