reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

poród siłami natury czy cesarskie cięcie?

Ale cc nie nazywa się porodemm naturalnym więc leki, kroplówki itd nie dziwią.
Znieczulenie nie działa na dziecko chyba, że dolorgan czy jak to się tam zwie.
Znieczulenie jest podawane w między rdzeń a oponę twardą a nie do krwiobiegu i nie przedostaje się do krwioobiegu, więc nie ma wpływu na dziecko.(takich info udzielił mi anestezjolog i lekarka ze Szkoły Rodzenia)
Ale idąc za tym co Ty napisałaś to ZZO podawane na życzenie przy sn działąłoby podobnie nadziecko.....a rodzi się wiele godzin na ogół.
Poza tym dziecko wyjmowane jest po kilku minutach od podania znieczulenia....w karcie miałam wisańą godzinę założenia wkłócia 12:05 a Iga urodziła się o 12:10.

Dlatego najlepiej powinny wypowiadać się matki które miały cc i rodzi sn.
Chciaż i tak żaden poród drugiemu nie jest różny.

Poza ym nie wiem po co wdajemy się w zbędę dyskuje.
Nikogo nie namawiam do cc na życzenie.
Wyraziłam swoje zdanie na temat cc i opisałam jak wyglądało to u mnie.
A, że uważacie, że lepiej by mi było jak bym rodziła sn....ok Wasza sprawa.
Ale nie demonizujcie tak cc bo są wśród nas kobiety, które nie mają wyboru i tylko przez cc mogą urodzić więc niepotrzebnie się je stresuje opowieściami dziwnej treści.

To tyl co chciałam powieedzieć na temat swoich odczuć odnośnie cc.

Pozdrawiam
 
Ostatnia edycja:
reklama
klaudusia troszkę ostry ton - niektóre z nas na prawdę nie mają wyjścia i rzeczywiście nie należy ich stresować. moja przyjaciółka urodziła sn synka ułożonego pośladkowo i prawie skończyło się tragicznie więc nie jest to żadne widzimisię.
I masz rację artykuł zacytowany przez mnie dobry dla tych które chcą cesarki ze strachu bo warto się dwa razy zastanowić ale tylko wtedy gdy ma się wybór A dyskusja co lepsze bezprzedmiotowa (ja rodziłam bez znieczulenia, nacięcia, próżnociągu, kleszczy więc chyba naturalnie:)
 
Karolina rozumiem te co nie mają wyboru ale nie rozumiem tych co mają wybór... Rodziłam tak samo jak Ty, bez znieczulenia, próżnociągu czy kleszczy....
Dziewczynki wyluzujcie, ja nie chcę tu z nikim dyskutować, każdy ma prawo do wyrażania swojej opinii na forum...
 
Noel a dlaczego Ty się wypowiadasz o porodzie sn jak nie rodziłaś tak?
Dla własnej wygody wybrałabyś cc jeszcze raz... Twoja decyzja...
Piszesz o oxytocynie, próżnociągach, znieczuleniach... A przy cc nie miałaś znieczulenia? A może nie słyszałaś jak ono wpływa na dziecko? Że jeśli po dostaniu znieczulenia lekarz szybko nie wyciągnie dziecka to znieczulenie działa również na nie? Ile było przypadków, że dziecko wyciągali bezwładne na cc, bo znieczulenie działało na nie????? Kleszcze? Ile razy są używane? Tego już nie wiesz... A przy cc nie dostajesz kroplówek, nie nacinają Cię? I to jest takie piękne? Nie móc przytulić swojego dziecka zaraz po porodzie?

Klaudusia, a czemu uważasz, że po cc nie można dziecka przytulić?? Ja tuliłam córcię zaraz po wyjęciu z brzucha, zabrali ją do wytarcia, badań itp, ale po 40 min od wyjęcia z brzucha dali mi ją na 12h. Leżałam na łóżku na sali pooperacyjnej a Julcia obok mnie. Zabrali tylko na noc, ale o 6 już ją miałam znów tylko dla siebie. Nie powiem że było łatwo, bo bolało, ale to nie jest taki ból, którego nie można znieść. Miałam to szczęcie , ze leżałam na sali rodzinnej, męża miałam od 7-22, przychodziła mama, siostry i teściowie. Pomagali mi w pomocy nad Julcią jak chciałam się umyć czy skorzystać z wc, albo zjeść. Ale 24h po porodzie nie mialam problemów z chodzeniem po oddziale, przewijaniem i karmieniem. Każda kobieta inaczej znosi poród, ja nie rodziłam sn, cc z musu bo było ułożenie pośladkowe. Miałam świadomość tego , że cc to poważna operacja, niosąca za sobą różne komplikacje. Ale po rozmowie z anestezjologiem, uspokoiłam się, ponieważ sn też niesie za sobą ryzyko, tyle że bardziej dla dziecka. Poza tym moj gin się cieszył że rodzę cc, bo miałam bardzo wąską szyjkę i powiedział, że mogłam popękać w środku i dostać silnego krwotoku. Tak więc są plusy i minusy każdego porodu.
Nie krytykuję nikogo kto rodził sn, czy cc, na własne życzenie czy z musu. Wychwalam cc dlatego, że super zniosłam, w 4 dobie byłam w domu, w 9 na 8h spacerze. Pewnie gdybym źle się czuła po operacji, miała problemy z gojącą się raną itp to bym narzekała. A tak nie mam na co, więc stanowczo mówię , że przy drugiej ewentualnej ciąży wybiorę cc, bo taki mam przywilej w moim szpitalu. Nie wierzę, też w to że np dzieci rodzące się przez cesarkę, są przerażone, bo nagle wyjęte, grozi im cukrzyca i inne bzdury.
Dodam jeszcze, że krzyki jakie dochodziły z porodówki, potem z ubikacji jak po sn kobiety nie mogły się wysiusiać czy no wiecie co, to byłam przerażona. Ja nie płakałam ani przez chwilę z bólu, jedynie podczas cc z radości jak tylko usłyszałam moje maleństwo. Nie dostawałam też kroplówek z lekami dłużej jak 24h. Pokarm miałam od razu, bo też się mówi że po cc pokarm się pojawia w 4 dobie. Żadna z rodzących przez cc nie miała problemu z pokarmem, chodzeniem itp. Pewnie to tez zależy od progu bólu i nastawienia. Ja miałam wyjątkowo pozytywne, w dniu wypisania dosłownie biegałam po korytarzu od gabinetu lekarskiego, do sali rodzinnej po niuńkę, wypis i do domku.
A żeby było śmieszniej, w grudniu miałam usuwanie kamieni z woreczkiem, miałam 4 nacięcia w brzuchu z różnych stron, no i po tej operacji bolało mnie znacznie bardziej niż po cc, chociaż miałam jedno duże nacięcie. Ale to pewnie przez to , że nie miałam przy sobie dziecka przez 4 dni, a po cc nie miałam czasu się nad sobą użalać to i o bólu się nie myślało:-D


P.S. Każdej kobiecie marzę takiego porodu jaki sobie wymarzy, bez względu na to czy to bedzie sn czy cc, bo i tak najważniejesze jest zdrowie maluszka:-)
 
Klaudusia, będąc w ciąży naczytałam się takich uwag jakie Ty napisałaś o cc, wiec chciałam koniecznie rodzić sn. Dziś wiem, że gdybym rodziła sn to od 4 miesięcy odwiedzałabym moje dziecko na cmentarzu!!! Na szczęście zdecydowano o cc, moj synek jest zdrow jak ryba. Również nie wierzę w to ze dziecko jest przerazone, mój synek był spokojny, pokarm miałam "od ręki", na drugi dzień nie przyjmowałam już leków przeciwbólowych ponieważ czułam sie doskonale. Jedyny minus cc to fakt, ze przez pol roku nie można dzwigac, ale ja pomyslałam o tym dopiero po kilku tygodniach a wczesniej zasuwałam po schodach na drugie piętro z wozkiem i wszystko jest ok.
 
to i ja sie włacze do dyskusji
miałam CC
i choc chciałam rodzic naturalnie to od 6 tyg miałam juz powiedziane ze na bank bedzie CC
trudno pogodziłam sie z tym
ciaze znosiłam bardzo zle
cukrzyca, cholestaza , szyjka sie zaczeła skracac od 17 tyg i zaczeło sie robic rozwarcie
hormony i inne leki na podtrzymanie
w 28 tyg zastrzyki na płucka
od 30 tyg kategoryczny zakaz wstawania chyba ze do łazienki siusiu
miałam miesniaka i rosł razem z nasza coreczka
SN było za duzym ryzykiem zarowno dla mnie jak i dla malenkiej
miesniak urosł do 14 cm srednicy uciskał na głowke małej
a do tego mała sie nie odwrociła byla posladkowo

i chociaz trafiłam do szpitala (wody odeszły ) ze skorczami co 1 min i rozwarciem na 8 cm
mała była juz w kanale rodnym
mogłam rodzic
na szczescie i nie szczescie mała sie zaklinowała pupka
inaczej podejzewam zarowno ja jak i lekarze ze odwiedzałabym ja na cmentarzu a ja najprawdopodobniej miałabym krwotok i zostało by mi wszystko usuniete (

jak zrobiono CC to pokazano mi mała mogłam ja usalowac i dotknac jednak nie dano mi jej :-((
musiłam lezec przez 10 godz
nie brałam srodkow przeciwbulowych , bo nie bolało az tak mocno , było znosnie
nie miałam zadnych wymiotow ani bolow głowy
wstałam sama po 10 godz od razu sie wyprostowałam
nie twierdze ze nie bolało ale coz
laktacja pojawiła sie po 1 dobie
to był nawał !!!!!
potrafiłam 6 razy dzienie zmieniac koszule
malenka dostałam na drugi dzien juz na "stałe "
a donosili mi ja na 2 godzinki jak zaczełam wstawac
co do blizny bardzo adnie mi ja "zrobili " prawie nic dzisiaij nie widac
chociaz powiedziałm mezowi ze nawet jakby była duza i "brzydka "
to ja jestem z niej dumna :-)
nie powiem bo po CC dochodziłam do siebie ok 3 miesiecy
ale widok mojego dziecka i jej usmiechnietej twarzyczki bezcenny

mama mojej bratotowej wkurw.... mnie pewnym zdaniem
" ze CC to mamy za dobrze i idziemy na łatwizne " !!!!
ja jej na to ze to nie jej pierdo.... interse jak rodziłam wazne ze niunia jest zdrowa i ze jest !!!
to lekarze decyduja

a dodam jeszcze ze mezus mogł byc z nami od 16 do 18
było to w grudniu w zeszlym roku jak była ta epidemia grypy i były zakazy odwiedzin
ale jak urodziłam o 4:15 rano maz czekał w poczekalni i jak wiezli mała na badnia to mu ja pokazali i mnie mogł zobaczyc przez 5 min jak mnie wzieli na sale pooperacyjna
 
Ostatnia edycja:
kazdy bedzie zachwalał jak rodził.Ci co mieli cesarke beda mówili o cesarce Ci co o porodzie naturalnym to sn to przeciez logi czne. Ja naprzykład po godzinie mogłam malymi lyczkami pić a po 3 h już mogłam wychlać całą butelke.To zalezy od osoby.
 
Ostatnia edycja:
a powiem wam jeszcze przykład mojej siostry !!
masakra

było to 8 lat temu

była 2 tyg po terminie
lekarze nie chcieli zrobic CC bo stwierdzili ze ma rodzic SN
konowały jedne
moj tata sie wkorzył bo zadne wywoływanie porodu nic nie pomagało i dał w "łape "

pamietam jak dzis zapłacił 1200 zł od razu zrobili CC
i co sie okazało ze dziecko urodziło sie z 1 pkt

z zamartwicy :szok::szok::szok:
gdyby nie to ze dał w łape to by zmrło
lekarze dawali 5 % na to ze przezyje
a to ze bedzie niepełnosprawne to mowili na 100 %

i co dziecko - coreczka jest drowa jak ryba
uczy sie najlepiej z całej klasy
rozwija sie prawidłowo

wiec czasem warto "zapłacic " jak czujemy ze cos jest nie tak
 
a jakby tego było mało to w 3 dobie jak nas wypisywano do domciu
poszłam jeszcze na rutynowe badania
weszłam jakos na fotel ginekologiczny ( z trudem bo bolało jak diabli )
o samym badaniu nie wspomne :-(
i chciałam zejsc sama z fotele bo lekarka poszła umyc rece a pielegniarka poszła bo te wkłady dla mnie
i co powiedziały ze moge sama zaczoc schodzic
i co kur....

spadłam z fotela eheh bol jak diabli lekarka i pigoła przestraszone a ja mowie
zeby sprawdzili szwy bo chyba wszystkie pekły
myslałam ze z bolu zemdleje
ale coz tylko ja jestem taka zdolna zeby spasc z fotela :tak: hehe
dzisiaj sie smieje z tego ale wtedy myslałam ze umre z bolu
 
reklama
pchełka, ja takze jestem takim przykładem, co prawda mama urodziła mnie sn, ale w ostatnim momencie, otrzymalam 2 punkty, poniewaz jeszcze przez chwile biło mi serce...pozniej reanimacja, informacja dla rodzicow ze bede niepelnosprawna... i po co to wszystko? nie lepiej cc? Na szczescie mam dzis 25 lat, jestem zdrowa, mam własna rodzine, skonczyłam studia i zyje nirmalnie. Wiem jednak ze pewnie nie wszyscy maja tyle szczescia co ja, lekarze chca by za wszelka cene rodzic sn a to zwyczajna głupota, bardzo czesto bezpieczniej jest przeprowadzic cc.
 
Do góry