no to ja Wam opisze moje przezycia z CC
cała ciąże znosiła rewelacyjnie,brak cukrzycy,żadnych skurczów,jednym słowem czułam sie bardzo dobrze,również mam nadwagę,przytyłam zatem około 9kg przez cała ciążę,ale nie jadłam żadnych słodyczy i tylko dobre odżywianie,zero używek,dbałam bardzo o siebie i nasza Myszkę,która niestety była ułozona miednicowo i tak sobie leżała aż do porodu.....
Ciążę znosiłam znakomicie,córeczka była bardzo spokojna,bardzo mało sie ruszała,czasem sie modliłam,żeby tylko dała mi jakiś znak ,że żyje,bo taka spokojna była,to zawsze dostawała czkawke....hehhehe
zblizal sie termin ,a zero skurczów cała ciąże.........
zgłosiłam sie w 39tyg ciąży na oddział,gdyż konieczna była cesarka przy połozeniu miednicowym,udzielił mi sie chyba klimat i urodziłam dzień wcześniej niż planowano....
wody mi odeszły,zero skurczów......wzięli mnie na blok i przygotowali tzn anestezjolog założył znieczulenie,i zaczęło sie...
usłyszalam pierwszy krzyk naszej córeczki....była cała i zdrowa....
jednak po wyciągnieciu jej był problem ze mna,gdyż nastąpił masywny krwotok,gdyż macica sie nie obkurczyła ani podczas porodu ani nigdy wcześniej,nie mogli powstrzymac krwotoku,miałam to szczęscie ,że operował sam ordynator,bo niewiem jakby sie to mogło skonczyc.........
najprawdopodonie wycieciem macicy lub jeszcze czyms gorszym....podwiązali mi tętnice w macicy i to powstrzymało krwotok,jednak było dośc kiepsko ze mna,byłam świadoma wszystkiego,i jeszcze jak widziałam spanikowanych tych lekarzy i strach w ich oczach....masakra
jednak po opanowaniu wszystkiego przewieżli mnie na obserwację,dostałam 3 litry krwi,po 2 dniach doszłam do siebie i nabrałam siły....na samą myśl aż ciarki mnie przechodzą,jednak dobrze,że z córeczką wszystko ok,dostała 10punktów,pokarm dostałam chyba w 3 dobie,bo połozne nie chcialy dokarmic córki,tylko mówiły dostawiać i dostawiać,ale co miała pić jak nic nie leciało?wieć ona płakała i ssała pierś i tak chyba ze 2 noce miałam z głowy,aż w koncu pojawił sie pokarm....
teraz córcia ma 5miesiecy skonczonych,ale niestety mamy problem z alergią pokarmową....mam nadzieję,że wyrosnie z tego...
TAKŻE CIĘCIE CESARSKIE TO OPERACJA,KTÓRA ZAWSZE NIESIE JAKIEŚ RYZYKO NIESTETY....