Witam Was Kobietki
Poruszę temat dość kontrowersyjny. W sumie nie wiem... dla mnie tu nie ma kontrowersji, ale wiele kobiet się tym oburza.
Mam na myśli podejście dzisiejszej kobiety do ciąży, porodu oraz macierzyństwa.
Dlaczego tak wiele z kobiet oburza się schematem kobiety która pragnie dziecka, stara się, zachodzi, w ciąży je tyle ile jadła wcześniej plus dodatkowo zapotrzebowanie dzienne dla rozwijającego się dziecka (które jest naprawdę małe pod względem ilości), ćwiczy, dba o swój wygląd, potem rodzi w prywatnej klinice po przez cesarskie cięcie i korzysta otwarcie z pomocy mamy, teściowej bądż niani i karmi dziecko z butelki?
Czy naprawdę część z nas zatrzymała się w czasach naszych mam?
Że kobieta zachodzi w ciąże, je za dwóch, nie chce i uważa że nie musi już o siebie dbać, żyje tylko tym że zostanie mamą, poród im cięższy miała tym bardziej czuje się lepsza, uważa że ze wszystkim sobie poradzi, karmi piersią choć by miała strupki na sutkach ale kolezankom moze sie pochwalic ze karmi chociaz zdycha z bolu, potem udaje przed wszystkimi że jest wszystko super chociaż rozbierając się w łazience nie może patrzeć na swoje ciało które sama przez siebie zaniedbała plus depresja po ciężkim porodzie - przez co traci na bliskości z mężem, ale tłumaczy się że jest matką. Czy tylko do tego sprowadza się rola kobiety?
Dlaczego współczesna kobieta która chce zostać mamą jest krytykowana i obgadywana?
Uważam, że kobieta oprócz tego że jest matką, jest też żoną i KOBIETĄ.
Kobiety które zamykają się same zakompleksione w świecie macierzyństwa tracą w pewnym momencie swoje życie,
bo przecież nie ma nic piękniejszego jak zadbana, szczęśliwa, zdrowa mama którą dziecko nie oddala od męża tylko zbliża, ktora ma hobby, ma swoj swiat w ktorym wiaodmo najwazniejsze jest dziecko i maz czyli rodzina, ale widzi tez siebie jako seksowna, madra kobieta ktora przedewszytskim dba o siebei i swoje samopoczucie dzieki czemu tak jak pisalam korzysta cala rodzina.
Kobieta to nie maszynka do rodzenia dzieci, a sam moment przyjścia dziecka na świat dopełnia nasze życie a nie diametralnie zmienia lub zmienia totalnie nasze role we WŁASNYM ŻYCIU.
Cierpienia i tortury psychiczne i fizyczne jakie przechodzi kobieta pod czas porodu naturalnego jest dla mnie czyms kompletnie nie ludzkim. Oczywiscie szanuje kobiety ktore chca w ten sposob przywitac swoje dzidzie, ale nie chce tez byc krytykowana, ze ja jednak nie chce narazac sie na ten caly wielogodzinny bol, na mozliwosc stu roznych komplikacji, dodatkowych zabiegow ktore torturuja nie mal ze cialo kobiety w czasie porodu, nie chce zeby ktokolwiek przecinał mi cokolwiek miedzy moim nogami, nie chce tego przezywac, nawet w prywatnym szpitalu. Po prostu NIE.
Dlaczego? Czy kobieta zeby zostac matka musi skazac sie na tak traumatyczne przezycie?
Kiedys nasze matki i babki nie mialy wyjscia.
My mamy i pytanie dlaczego same siebie chcemy skazywac na cos tak nie przyjemnego delikatnie mowiac?
Przeciez nie wazne jak dziecko przyjdzie na swiat! Jesli dziecko jest wystarane i oczekiwane to zawsze bedzie kochane. I obojetnie czy bedzie karmione tylko piersia, czy tylko butelka czy moze tym i tym - dziecku nic nie bedzie, matka powinna robic tak zeby byla szczesliwa a dziecko tak czy tak bedzie kochane. Przeciez to nie o to chodzi.
Co raz to czesciej na szczescie spotykam sie z kobietami ktore zostaly nie mal ze przymuszone do porodu naturalnego przez swoje matki, babki czy lekarzy chociaz panicznie sie baly. Przezyly to traumatycznie, dlugo nie chca lub nie chcialy sie zdecydowac na kolejne dziecko, a jak sie zdecydowaly to juz tylko przez ciecie cesarskie.
Co raz wiecej tez jest kobiet ktore pierwsza ciaze rozwiazaly po przez ciecie cesarskie , ale przy kolejnej ciazy z ciekawosci sprobowaly urodzic naturalnie - po czym majac porownanie powiedzialy nigdy wiecej naturalnie, a w ogole to juz nie chca dzieci wiecej, maja dosc.
Przeciez macierzyswto moze byc piekne, po co sobie je utrudniac po przez "sredniowieczny" schemat?
A co do powiklan to tak jak wiekszosc Pan tu pisze - jak by tak przeanalizowac to o wiele wiecej konsekwencji, "pamiatek" i traumatycznych przezyc niesie za soba porod naturalny!!!!