mamakubusia85
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Luty 2009
- Postów
- 259
Witam! Zszokowalo mnie to, co napisalas i mniemam, ze wiedze masz niewielka na temat porodow Kobieta, ktora rodzi dziecko "przez pochwe"(ze sie tak wyraze) rodzi naturalnie i nie sa istotne zabiegi dodatkowe takie jak kroplowka z oksytocyna, przebicie pecherza,indukcja a z twego co napisalas kazda ingerencja jest juz nie porodem naturalnym, wiec i znieczulenie odpada, masarz szyjki macicy, ktory czesto jest konieczny... Bzdura! Kazda kobieta, ktora urodzila dziecko wlasnymi silami miala porod naturalny! Nacinanie mozna uznac tylko w pewnym stopniu za ingerencje, bo prawdopodobnie doszloby i tak do pekniecia!Jeśli miałaś przebijany pęcherz to nie rodziłaś naturalnie, poród był sztucznie przyspieszany, czego przy porodzie naturalnym się nie robi. To samo dotyczy nacinania, które uznaje się za rutynę. To wypaczenie idei i nacinanie także nie należy do scenariusza porodu naturalnego.
.
Ja urodzilam wlasnymi silami bez znieczulenia, mialam przebity pecherz plodowy i podawano mi oksytocyne dla przyspieszenia akcji, rozcinano mnie i ciesze sie po fakcie z tego, bo mnialam 3 szfy, a dziewczyna obok 8 po drugim porodzie (bez ciecia!) Napisz, jaka jest twoja definicja porodu naturalnego, bo wedlug mojego lekarza i poloznej wyszlam ze szpitala z karta orod naturalny i moje dziecko w swojej ksiazeczce zdrowia taki ma zapis!