reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

poród siłami natury czy cesarskie cięcie?

witam....bardzo Ci wspoółczuje tych komplikacji po cesarce ( ten krwiak). sama wiem jak to jest przechodzic przez cesarke i co sie czuje przez kilka dni dochodzenia do siebie... moj prod zaczal sie o 12w nocy a skonczyl o 18stej... najpierw wszystko przebiegalo dobrze, niestety rozwarcie sie nie powiekszalo...podawali mi oksytocyne, to tez nic nie dalo-tylko pogorszylo moje meki. maz wspieral mnie jak mogl, walczyismy sami, dluzszy czas- lekarze akurat odbierali porod innej kobietki. kiedy wkoncu przyszedl mnie zbadac lekarz, mialam bardzo wysoki skok cisnienia po czym nastapil stan rzucawkowy. kazali mi szybko podpisac zgode na cesarskie ciecie. po chwili bylam na sali operacyjnej...po porodzie dowiedzialam sie, ze stan moj i dziecka byl bardzo ciezki- malej zaczelo spadac tetno...o sobie nie bede pisac-moja corka jest dla mnie wszystkim i pewnie jak kazda inna matka jestem w stanie poswiecic wszystko dla niej. CESARSKIE CIECIE uratowalo nam zycie :) dziekuje Ci medycyno :) wiem jedno- bardzo bym chciala urodzic naturalnie... :) moze kiedys jeszcze bede miala okazje.
 
reklama
bardzo wazna jest szybka reakacja lekarz :-) dzieki Bogu ze wszystko sie udalo :-)

niestety nie kazda mama ma szczescie, moja znajoma stracila dziecko bo zwlekali z cesarka :-(
 
Kinek oj doskonale cie rozumiem bo tez to przeszlam! W 42 tc dr prowadzacy (Switala) kazal stawic sie naw oddzial....przez 3 dni distawalam zastrzyki(3 razy dziennie).16 maja wzieli mnie juz na porodowke bo mialam po ciaglym chodzeniu 3 cm!!! ale przez cala noc nic sie nie posuwalo mimo okrutnie bolesnych skurczy....rano 17 maja podlaczyli juz oksy....oj ale szybko poszlo!!! na 5 cm dostalam juz znieczulenie...mialam przebijane wody masaze itd.i ciagle chodzilam ale bol nic a nic nie ustepowal a nawet byl jeszcze wiekszy....na 8 cm zaproponowali 2 dawke....ale tez nic nie pomoglo...i nagle wszystko stanelow miejscu....chodzenie kucanie skakanie nic nie pomagalo...godzien czekalam na decyzje o cc....
Jak lezalam juz na stole dostalam maseczke z tlenem podali ogromna ilosc znieczulenia i przysnelam...a jak sie nagle wydarlam jak poczulam ostry i przeszywajacy bol....i pamietam juz tylko panike i zmiane maseczek na narkoze:( pozniej przez 3 dni bylam podlaczona do lekow lacznie z morfina...a po 4 dopiero moglam wstac:( to byla masakra...dzieciatko mialam 24 ze soba i jak co dzwonilam na pielegniarki:( a ze rodzilam w katowicach a jestem z Bielska to maz caly dzien byc nie mogl:(do dzis boli mnei bardzo rana:( no i corka bardzo lubi w niego kopac:)
Mam nadzieje ze to sie nigdy nie powtorzy!!!!!!
 
ja cała ciążę miała zagrozoną musiałam duzo leżec ,brac leki byłam cały czas w oromnym stresie jednak nastawiałam sie na poród naturalny.Zaczełam krwawic lecz nie miałam rozwarcia ani skurczy meczyłm sie cała noc do tego doszło serce i tak skończyło sie na cesarce chwała Bogu .Byłam strasznie opuchnieta,miałam białko w moczu do teraz zle sie czuje bola mnie jelita :no: no i wreszcie ide dzis na wizyte tak sie boje bo jeszcze brzuch mam taki jakbym była w 6 mcu
 
Serduszko ja tez mam jeszcze calkiems pory brzuszek i jak wychodzilam ze szpitala to neonantolodzys ie dziwili ze mnie z normalnym brzuchem puszczaja!nic sie nie martw!
 
Witam!

Miło mi dołaczyć do grona "ciętych" ;-) mam, ja również, 10.07.2006r. urodziłam przez cc., nie miałam wyjścia, o cesarce wiedziałam praktycznie od samego początku, cięta byłam z przyczyn zdrowotnych moich, nie dzidziusia, miałam znieczulenie ogólne, cięta jestem poprzecznie,w uśmiech, ciut powyżej spojenia łonowego, rana się pięknie wygoiła i wcale jej teraz ne widać, bo włoski ja zarosły.:-)
Drugie dzieciątko jeżeli przyjdzie mi ponownie rodzić, rozwiążą również przez cc. Niestety...
Na początku czułam się gorzej od tych co rodziły naturalnie, ale teraz zupełnie inaczej na to patrzę, faktem jest, że w momencie cc. i przy znieczuleniu, na początku nie czuje się niczego...dopiero potem, kiedy nie mogłam się nawet pośmiać...
Poród jest porodem, czy to naturalnym czy "ciętym"
Dla mojego Mikulka, jestem w stanie przejść najgorsze katusze!

Pozdrawiam. kasiuLLka. ;-)
 
Witam i jesli mozna to i ja sie dołącze mnie pocieli 12.05 2006 w 38 tyg wiedziałam od połoy ciązy ze tak bedzie ale to po częsci i mój wybór bo panicznie bałam sie naturalnego porodu i bólu związanego z tym przezyciem(i przez to wiekszosc krzywo na mnie patrzy) cc było w narkozie. Ale tak sobie zorganizowałam ze córunie mialam juz od przebudzenia przez cały czas.I na dzien dzisiejszy zdania bym nie zmieniła i dalej cc sobie zyczyła. A wiez miedzy mną a Nati jest wielka tyle ze nie udało sie z karmieniem piersią pomimo 2miesięcznych staran.
 
Witam i jesli mozna to i ja sie dołącze mnie pocieli 12.05 2006 w 38 tyg wiedziałam od połoy ciązy ze tak bedzie ale to po częsci i mój wybór bo panicznie bałam sie naturalnego porodu i bólu związanego z tym przezyciem(i przez to wiekszosc krzywo na mnie patrzy) cc było w narkozie. Ale tak sobie zorganizowałam ze córunie mialam juz od przebudzenia przez cały czas.I na dzien dzisiejszy zdania bym nie zmieniła i dalej cc sobie zyczyła. A wiez miedzy mną a Nati jest wielka tyle ze nie udało sie z karmieniem piersią pomimo 2miesięcznych staran.

Heksa ja cc.miałam z powodu mojej choroby: porażenie mózgowe, ale zdania o cesarce nie zmienie, mniejszy stres, praktycznie zerowy, ale..."męka" po, nawet śmiać się nie mogłam, ale nie zamieniłabym jej na naturalny poród. Co do karmienia ja swojego Aniołka, mimo, że pokarm miałam karmiłam, przez 1,5 m-ca, Mikołajek męczył się przy moich piersiach, płaskie brodawki, dlatego też zaczęłam ściągać pokarm i tu zrobiłam błąd...pokarm zanikł, tak że nie musiałam go nawet zasuszać. Co do więzi to masz racje, niczego nie zmieniła cesarka, ja mojego synka też miałam odrazu obok siebie, miałam wykupiony tzw. "apartament". Całe 5 dni był ze mną i swoim tatusiem.:tak:

Pozdrawiam Cię. :-) KasiuLLka.
 
kasiuLLka co do bólu to i tak chyba nasz był zdecydowanie mniejszy ale dziewczyny które rodziły normalnie tez miałe szwy i rany ale w srodku to jeszcze gorsze brrr
co do pokarmu to sladowy ale do konca 2 był.
i podobnie miałam osobny pokuji bez ograniczen dltego wspominam miło.​
 
reklama
kasiuLLka co do bólu to i tak chyba nasz był zdecydowanie mniejszy ale dziewczyny które rodziły normalnie tez miałe szwy i rany ale w srodku to jeszcze gorsze brrr

co do pokarmu to sladowy ale do konca 2 był.

i podobnie miałam osobny pokuji bez ograniczen dltego wspominam miło.​

Czy ja wiem, nie mówie, że one miały lepiej ale, my faktycznie bólu nie czułysmy przy samym porodzie, one tak, ale po one, rodzące naturalnie, prawie nie czują niczego, z wyjątkiem szycia i obolałego krocza przez to szycie, my "cięte mamy" niestety dłużej odczuwamy dyskomfort...

Buziolaczki. :-) KasiuLLka.
 
Do góry