monika-ka
Początkująca w BB
Witam z rana.:-) Wreszcie sie wysypiam i od switu a nawet świtania jestem na nogach. Oj nadrobie zaleglosci domowe nadrobie.. I tez czytam e booki bo na ksiazki to i tak te swoje akademickie wydaje sporo. Polece wam cos jak chcecie: ja e booka czytam z komorki, nie jakas tam najnowszy bajer ale taka z aplikacjami java wystarczy i sciagam na komorke i jak sms sie czyta tylko dlugo, dlugo. Wieczoram jak juz leze i jeszcze nie zasypiam to zawsze mam pod reka taka powiesc w tel, przyjemnie czas mija. Sama kazda ksiazke przerabiam na komorke za pomoca programu tequila cat. śmieszna nazwa ale dziala
Co sie stalo mojemu dziecku/ jak sie stalo... To cala historia jest, uwaga dlugo bedzie:
Zaczynali lekcje po 12 i wchodzili do klasy, w tej klasie byla- akurat wychodzila klasa ktora skonczyla zajecia, juz mieli wychodzic,no i nagle na 30m2 znalazla sie 50 prawie dzieci, jedne wychodza inne wchodza, 2 nauczycielki stoja i gadaja zamiast jakos to opanowac angry:to ich wina oczywiscie...), jedni juz plecaki poustawiali przy ławkach, inni własnie zabieraja, przepychanki no i potkneło sie to moje dziecie o jakis plecak, ktos tam probowal go ratowac ciagnac za plecak, to zamiast to przodu czy do tylu leciec to na bok w koncu polecial i akurat tam stala lawka...
Tak twierdzi, ze lecial bokiem, bokiem glowy uderzyl i na łokciu sie oparł. Zobaczyl krew i po zawodach było... pisk, wrzask, moment sala pusta byla..
Ale jaki spokojniutki teraz jest. Siedzi w domu, rysuje, lektury czyta, no jak nie to dziecko. W poniedzialek to byl w takim szoku ze wogole sie nie odzywal. Wczoraj zaczol sie odzywac, ale grzecznie siedzi i zajmuje sie swoimi ksiazkami. Jakby inne dziecko mi kto dał. (przytomny jest -po mamusi- i pytal czy odszkodowanie dostanie? macie moze jakies pojecie o tym, czy taka rana tez podlega odszkodowaniu? ja jeszcze za tym sie nie rozgladalam...)
Co sie stalo mojemu dziecku/ jak sie stalo... To cala historia jest, uwaga dlugo bedzie:
Zaczynali lekcje po 12 i wchodzili do klasy, w tej klasie byla- akurat wychodzila klasa ktora skonczyla zajecia, juz mieli wychodzic,no i nagle na 30m2 znalazla sie 50 prawie dzieci, jedne wychodza inne wchodza, 2 nauczycielki stoja i gadaja zamiast jakos to opanowac angry:to ich wina oczywiscie...), jedni juz plecaki poustawiali przy ławkach, inni własnie zabieraja, przepychanki no i potkneło sie to moje dziecie o jakis plecak, ktos tam probowal go ratowac ciagnac za plecak, to zamiast to przodu czy do tylu leciec to na bok w koncu polecial i akurat tam stala lawka...
Tak twierdzi, ze lecial bokiem, bokiem glowy uderzyl i na łokciu sie oparł. Zobaczyl krew i po zawodach było... pisk, wrzask, moment sala pusta byla..
Ale jaki spokojniutki teraz jest. Siedzi w domu, rysuje, lektury czyta, no jak nie to dziecko. W poniedzialek to byl w takim szoku ze wogole sie nie odzywal. Wczoraj zaczol sie odzywac, ale grzecznie siedzi i zajmuje sie swoimi ksiazkami. Jakby inne dziecko mi kto dał. (przytomny jest -po mamusi- i pytal czy odszkodowanie dostanie? macie moze jakies pojecie o tym, czy taka rana tez podlega odszkodowaniu? ja jeszcze za tym sie nie rozgladalam...)