reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pogaduchy czerwcówek

mi co chwile sie leje.. mocz :) :D jak wstaje wychodze po schodach kicham schylam sie.. tak mysle ze moj pecherz nie wytrzymuje.. a z tego co pamietam uczucie odchodzacych wod to poczulam jakby mi pekla banka z woda w brzuchu i chlupnelo raz wstalam chlupnelo drugi raz poszlam do poloznych chlupnelo 3 raz.. wygladalo to jak taka maz leko gesta....
 
reklama
Ja nie mam tak, żeby mi coś wyciekało ale w ostatnich dniach wkładki są podejrzanie wilgotne więc podejrzewam, że tego śluzu jest tam sporo :-) I też już schizuję, kiedy nastąpi wielki moment i jak detektyw wypatruję jakiś objawów:rofl2: A tu nic jak na razie...

 
Haaa dziewczyny, to dołączam do klubu zeschizowanych :-D:-D U mnie właściwie jeszcze nic się nie dzieje,ale właśnie jak już zauważę jakąś większą ilość upławów czy poczuję tam "mokro",to od razu patrzę czy to nie wody. Nie mam porównania z pierwszym porodem,bo był wywoływany i przebijali mi pęcherz z wodami.:-p Więc nie wiem jak to jest jak nagle chlupnie...:-D A tak już jestem zmęczona tą ciążą,że aż się doczekać nie mogę...:sorry:
Pojutrze mam wizytę u ginki,zobaczę co i jak,może szyjka się skraca albo coś...no cokolwiek żeby mi powiedziała,że coś się dzieje.:-D:-D
Masakra dzisiaj...zjadłam pełny obiad, potem lody z truskawkami i bitą śmietaną i zaraz lecę robić kanapki.:baffled:
 
Hahaa o matko,jak dobrze wiedziec ze nie tylko ja jestem "wiecznie" glodna ;) dzisiaj bylam na warsztatach z refleksologii stop i masazu stop i oprocz mnie byly jeszcze 4 ciezarowki,ale oczywiscie ja jako jedyna wpierdzielilam w czasie warsztatow dwie parowk i rogala.No taka mialam ochote ze nie moglam sie powstrzymac ;p stwierdzilam,ze wybacza ciezarnej jej zachcianki i nie krepowalam sie ani minuty ;p

Asiorek,czyli jednak boli cholerstwo...;p tak sie wlasnie zastanawialam czy gdybym musiala to zgodzic sie na ten masaz czy nie...ja juz chwytam sie kazdego niefarmakologicznego i jak najbardziej naturalnego wywolywania porodu.W refleksologii jest taki punkt na stopie (na duzych palcach - malutki punkt) ktory mocno uciskany knykciem przez osobe trzecia powoduje wydzielanie oksytocyny.Dzisiaj przeszkole mojego M z masazu przeciwbolowego,pobudzajacego oksytocyne i laktacje ;p niech chlopak ma jakis wklad w przyjscie na swiat potomka ;p
 
Hej :)
Marzycielka tak jak pisze Asiorek, crp moze byc z roznych przyczyn, moj maly ma rozne badania bo chca wykluczyc zakazenie ale crp codziennie spada wiec jest dobrze. Do tego wczoraj podniosla mu sie bilirubina i lezal w solarium :) dzieki temu ja odespalam hehe.
Kaliiia nie ma sie co martwic! Poczatki sa ponoc najgorsze. Ale ta bliskosc z dzieckiem i jego minka na koniec sa bezcenne :)
 
Hej

Ja wiem , że z różnych powodów może być podwyższone ale myślałam, że może miałaś stwierdzonego paciorkowca i to było bezpośrednią przyczyną. Ja miałam stwierdzonego w pierwszej ciąży i obawiam ,że teraz też będę miała.

U mnie nocka stracona na kręceniu i chodzeniu. Zaczęło się najgorsze przed porodem....
 
hejo ... u nas pracowicie od rana. w koncu domek wyglada jako tako.
nunka ale tak jak mowie masaz da sie przezyc.. to tylko jakies 5 min i gotowe.. pozniej nie boli .. :) inaczej bym drugi raz nie chciala.. sadystka nie jestem.. ja bym sie na balonika nie zgodzila. chodzisz z nim pol dnia i cie boli a i tak nie zasze dziala.. znajomej zapomnieli ze ma wlozony i biedna chodzila od 8 rano do 18 w bolach.. a i tak porod jej nie postepowal..

nie martwicie sie nie przeoczycie odchodzacych wod. :D no nie wiem do czego wam porownac :? jak zrobicie balon z gumy i w buzi pstrykniecie to mniej wiecej pamietam ze cos takiego w brzuchu czulam i polalo sie ciepla maz wstalam z lozka znowu wyplynelo no i jak przeszlam ten kawalek korytarzem to znowu polecialo.. szczerze to pamietam nastawialam sie ze to bedzie jakas wieksza ilosc wody. nie wiem garnek.. a wcale tego tyle nie bylo.. :D

u mnie dzis znajoma sie po poludniu zapowiedziala..wiec znowu goscie.. :) z brzuchem coraz ciezej.. wczoraj by mnie koles na pasach potracil.. musialam kurcze uciekac i tak mnie w pachwinie boli.. chyba naciaglam cos. w sobote idziemy z teosiem na imprezke z okazji dnia dziecka do zakladu mojego chopka.. dobrze ze jego ciocia mieszka blisko jak nie wydole siedziec to pojde sie do niej wyciagnac..
w koncu pogoda lepsza bo wczoraj biedny dziec moj nie wiedzial co ma z soba zrobic..

milego dzionka
 
Karotka00, Nunka ja też jestem ostatnio ciągle głodna! Mówili niby, że przed porodem już się nie tyje i nie ma apetytu a u mnie jakby dopiero teraz się zaczęło obżarstwo :-) Jak mi przyjdzie rodzić to chyba będę musiała poprosić o potrójną lewatywę...:-)

 
Ja też na brak apetytu nie narzekam ale po prostu nie daje rady jeśc :-D:-D pół z tego co normalnie mi sie mieści i w dodatku jedzenie mnie meczy jak przebiegnięcie półmaratonu ;)

Jutro mam wizytę u gina i się doczekać nie moge.

A od rana nawet dość dużo energii mam i udało mi się zrobić wszystko co zaplanowałam na cały dzień, teraz am czas na polegiwanie :)

Ja końcówkę pierwszej ciąży spędziłam w szpitalu bo byłam po terminie i tam też mi wody odeszły. Pamiętam dobrze to uczucie ciepła woda, której zdawało się nie być końca :) odeszły mi o 21, zostałam zbadana i położna kazała mi iść spać i przed 8 rano stawić się na porodówce. Dodała jeszcze " no tak, jest pełnia, a przy pełni większości wody odchodzą i jest nawał porodów" ;) i rzeczywiście po tej nocy na porodówce był tłok.

Najbliższa pełnia 2 czerwca :happy:
 
reklama
O a ja mam 1 czerwca wizytę u gina i tego 2 mogłabym urodzić :D :-D:-D
Mi też się ciągle chce jeść kochane!
 
Do góry