Cześć dziewczynki.
Witam się z kawką i z bólem głowy. Ostatnio coś mnie częściej boli, mam nadzieję, że to nie nadciśnienie.
Młody poszedł do szkoły. Dziś mają ten bal karnawałowy. Super wygląda w tym stroju króla-rycerza. I był strasznie dumny z niego Ale oczywiście mina mu zrzedła jak przyszliśmy do szkoły i zobaczył kolegów w strojach z gwiezdnych wojen. No i jak to chłopaki zaczęli się licytować. A ja mam to a Ty nie itd. A ja w domu to mam prawdziwą tarczę itd. Napięta atmosfera. Szkoda mi było tego mojego syna. Tym bardziej, że chłopaki mieli stroje ze Star Wars. Choć i on nie pozostawał im dłużny w docinkach. Ale Piotruś miał wybór, mógł taki strój mieć ale wybrał co innego. Mam nadzieję, że będzie się dobrze bawił a nie strzeli focha i siądzie gdzieś w kącie z ponurą miną. Ale z dziećmi to zawsze tak jest, że ktoś ma lepsze :/ Przerwałam tą wzajemną licytację, że wszyscy mają super stroje A Piotruś jest królem Bolesławem Chrobrym Synem Mieszka I
Z P dobrze. Tzn. już wczoraj było dobrze, tylko focha nadal mam trochę. Generalnie nie chowam urazy ale jakoś w tej ciąży płaczliwa jestem taka i łatwiej mnie wyprowadzić z równowagi. Powiedziałam mu, że mam żal i poczucie krzywdy bo powinien zawsze stać po mojej stronie tym bardziej, że mam rację i on o tym wie. Mogę zrozumieć, że nie chce się w to mieszać (choć i tak jest niejako wmieszany) i być bezstronnym ale on jest niby bezstronny a i tak stoi za mamusią. Co mu wytknęłam. Powiedziałam, że nie pozwolę sobie by ktoś do mnie skakał, że sobie na głowę wejść nie dam. I nie pozwolę na to nikomu. Nawet samemu prezydentowi I niech się liczy z tym, że jak jego mamusia ma do mnie pretensje o nic to na pewno nie będę kładła po sobie uszu.
Generalnie mój P jest bardzo cierpliwy
Ostatnio chodzi poddenerwowany bo wyszły nam dodatkowe wydatki i ciągle nam kasy brakuje. Martwi go to. I warczy na młodego, co też dolewa u mnie oliwy do ognia.
No mam nadzieję, że się trochę uspokoi jak jakaś kasa spłynie.
Mississ- odezwij się.
Małgoś - jak dziś samopoczucie?
Witam się z kawką i z bólem głowy. Ostatnio coś mnie częściej boli, mam nadzieję, że to nie nadciśnienie.
Młody poszedł do szkoły. Dziś mają ten bal karnawałowy. Super wygląda w tym stroju króla-rycerza. I był strasznie dumny z niego Ale oczywiście mina mu zrzedła jak przyszliśmy do szkoły i zobaczył kolegów w strojach z gwiezdnych wojen. No i jak to chłopaki zaczęli się licytować. A ja mam to a Ty nie itd. A ja w domu to mam prawdziwą tarczę itd. Napięta atmosfera. Szkoda mi było tego mojego syna. Tym bardziej, że chłopaki mieli stroje ze Star Wars. Choć i on nie pozostawał im dłużny w docinkach. Ale Piotruś miał wybór, mógł taki strój mieć ale wybrał co innego. Mam nadzieję, że będzie się dobrze bawił a nie strzeli focha i siądzie gdzieś w kącie z ponurą miną. Ale z dziećmi to zawsze tak jest, że ktoś ma lepsze :/ Przerwałam tą wzajemną licytację, że wszyscy mają super stroje A Piotruś jest królem Bolesławem Chrobrym Synem Mieszka I
Główne powody kłótni z mężem?
Raczej się nie kłócimy. Rozmawiamy, czasem jest to bardziej zabarwione emocjonalnie . Ale spieramy się głównie o :młodego (o różnice w jego wychowywaniu- że ja za miękka, a P za surowy), P przesiadywanie przed kompem i czasem o cele wydatków. No i rzadko ale o P matkę, że pali w toalecie i nie sprząta po sobie jak nabrudzi. Głównie o to ostatnie jest większa sprzeczka ale bywa raz na kilka miesięcy. Jak już się we mnie nazbiera.
Ile trwa cisza między wami po?
Generalnie nie ma. Bo temat obgadamy do końca. I nie pójdziemy spać skłóceni. Czasem mamy focha ale i tak rozmawiamy ze sobą. Szybko się godzimy.
Czy w trakcie sporu milczycie?
No przez jakiś czas by ochłonąć i nie powiedzieć tego czego by się nie chciało. Ale i tak do tematu wracamy i staramy się go wyczerpać na tyle by każdy był zadowolony i poszukać rozwiązania.
Jakieś świństwa?
W sensie czy sobie robimy w złości? Nie!
Z P dobrze. Tzn. już wczoraj było dobrze, tylko focha nadal mam trochę. Generalnie nie chowam urazy ale jakoś w tej ciąży płaczliwa jestem taka i łatwiej mnie wyprowadzić z równowagi. Powiedziałam mu, że mam żal i poczucie krzywdy bo powinien zawsze stać po mojej stronie tym bardziej, że mam rację i on o tym wie. Mogę zrozumieć, że nie chce się w to mieszać (choć i tak jest niejako wmieszany) i być bezstronnym ale on jest niby bezstronny a i tak stoi za mamusią. Co mu wytknęłam. Powiedziałam, że nie pozwolę sobie by ktoś do mnie skakał, że sobie na głowę wejść nie dam. I nie pozwolę na to nikomu. Nawet samemu prezydentowi I niech się liczy z tym, że jak jego mamusia ma do mnie pretensje o nic to na pewno nie będę kładła po sobie uszu.
Generalnie mój P jest bardzo cierpliwy
Ostatnio chodzi poddenerwowany bo wyszły nam dodatkowe wydatki i ciągle nam kasy brakuje. Martwi go to. I warczy na młodego, co też dolewa u mnie oliwy do ognia.
No mam nadzieję, że się trochę uspokoi jak jakaś kasa spłynie.
Mississ- odezwij się.
Małgoś - jak dziś samopoczucie?