- Dołączył(a)
- 12 Lipiec 2017
- Postów
- 1
Moja historia hm... Zapewne nie była wyjątkowa Przy pierwszym-synku-było wszystko raczej spokojnie,w 38 tyg obudziłam się rano jakoś po godzinie 6,poczułam"że coś i się ulewa"-okazało się,że odeszły mi wody Pojechałam do szpitala,i po godzinie 10 rano synek był już ze mną
Natomiast córa,40 tydzień, bóle czułam 3 dzień,zdecydowałam się pojechać do szpitala,na co przy badaniu usłyszałam-nie dziwie się że tak panią boli,ma pani rozwarcie na trzy palce-i siup łóżeczko,winda i na porodówkę,i też niby drugi poród,ale cięższy,córcia jeszcze się "cofnęła",i była też 600 g cięższa
Natomiast córa,40 tydzień, bóle czułam 3 dzień,zdecydowałam się pojechać do szpitala,na co przy badaniu usłyszałam-nie dziwie się że tak panią boli,ma pani rozwarcie na trzy palce-i siup łóżeczko,winda i na porodówkę,i też niby drugi poród,ale cięższy,córcia jeszcze się "cofnęła",i była też 600 g cięższa