reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czy warto decydować się na ZZO - jakie korzyści i zagrożenia niesie, własne doświadczenia

reklama
Witam. Temat już pewnie wałkowany ale nie widzę nowych wątków więc chciałabym nieco go odświeżyć bo jak czytam niektóre brednie i mity to, aż krew mnie zalewa. Za miesiąc mam planowany poród i zastanawiam się czy zdecydować się na ZZO. Mój lekarz uważa, że jest to bardzo dobra decyzja i nie wpływa wcale na wydłużenia akcji porodowej. W szpitalu w którym planuje rodzić przeszłam już konsultacje z anestezjologiem (kobietą), która uważa, że ZZO to ostateczność, że nie powinno być stosowane ponieważ istnieje szereg różnych możliwości powikłań (mój lekarz uważa, że tak mówią bo nie chce im się tego przeprowadzać). Ogólnie dużo jest informacji na temat powikłań (często wyolbrzymionych) więc nie będę o nich wiele pisać. Najbardziej żenujące są artykuły w których jest informacja, że ZZO powoduje paraliż nóg i kobieta po znieczulenie nie może chodzić..SERIO TAKIE SĄ INFO W NECIE. Jedynie przez pół godziny po podaniu znieczulenie nie można chodzić, trzeba leżeć bodajże na boku żeby znieczulenie się dobrze rozeszło. Obecnie stosuje się znacznie mniejsze dawki, kilka razy podczas porodu, które częściowo znoszą ból a nie całkowicie (chyba, że anestezjolog je źle poda). Kolejna kwestia, która mnie denerwuje to kobiety, które urodziły bez zzo i uważają, że jest to jedyne słuszne rozwiązanie. Takim paniom z góry dziękuje za wypowiedzi.

Znam z autopsji poród 2 koleżanek, które rodziły bez ZZO - poród naturalny. Pierwsza nie miała już sił była wykończona. Stwierdziła, że ona już po prostu nie ma sił i nie będzie dalej przeć. Lekarz zastosował niedozwolony Chwyt Kristellera (jakby była na ZZO to byłoby na co zwalić). Druga tak samo, wymordowana, wykończona lekarz chciał zastosować dany chwyt ale partner powstrzymał lekarza i w końcu się udało bez komplikacji. Rodziła ponad normę, jakby było z ZZO to pewnie byłaby gadka, że dlatego tak długo rodziła.
Dlaczego o tym mówię, po pierwsze dlatego, że ZZO być może da siłę do parcia, ból jest męczący.... Można trochę odpocząć i skupić się na parciu? Przynajmniej ja całe życie miałam bezsensowne bolesne miesiączki, które powodowały dysfunkcje i zmęczenie - to są moje przypuszczenia.

WIEM, ŻE ZZO NIE JEST OBOJĘTNE DLA ORGANIZMU ALE NIE NALEŻY TEŻ TEGO DEMONIZOWAĆ

I NAJWAŻNIEJSZE WPŁYW ZNIECZULENIA NA PORÓD - WARTO PRZECZYTAĆ jakieś FAKTY A NIE MITY

Powiem tylko w skrócie, że kobiety, które były brane do próby z ZZO już na wstępie miały większe dzieci więc sam dobór próby nie był obiektywny i tym samym samo badanie jest obarczone błędem.

TUTAJ wklejam tylko wnioski
1. U kobiet znieczulanych zewnątrzoponowo do porodu obserwuje się wydłużenie I okresu porodu, ale prawdopodobnie jest to spowodowane odmiennością znieczulanych pacjentek, a nie samym znieczuleniem, które przyspiesza rozwieranie szyjkimacicy.
2. ZZO nie wpływa na przebieg i powikłania III okresu porodu,jak również na stan urodzeniowy noworodków
3. Znieczulenie zewnątrzoponowe nie zwiększa częstości zabiegowego ukończenia porodu, jednakże wydaje się mieć wpływ na zmianę wskazań do cięcia cesarskiego. Natomiast zaburzenia wstawiania się części przodującej w porodach z ZZO mogą mieć związek z wydłużeniem II okresu porodu.
Nie powielajmy mitów. Manewr Kristellera nie jest zakazany, a poprawnie wykonany ratuje życie. Ale musi być zrobiony przez doświadczonego w jego wykonaniu położnika.
 
Do góry