USG 13 grudnia pokazało zarodek i brak bijącego serduszka. Według terminu miesiączki 8/9 tydzień, a według USG było 6t1d +/-4 dni- YS 0,86cm a zarodek 0,46 CRL. Pani doktor powiedziała, że ciąża się zatrzymała na 6 tygodniu, nie ma serduszka więc skierowanie do szpitala po wykonaniu 2 razy bety HCG (mam poczekać jeśli samo się nie zacznie w tym tygodniu to w następnym do szpitala). Wynik z 14 grudnia odpowiadałby 6 tygodniu- 27844 , z 16 grudnia- 29639, w poniedziałek wizyta u innego ginekologa. Ostatnia miesiączka tzn krwawienie z odstawienia 19-22.10 po odstawieniu tabletek antykoncepcyjnych, przy braniu cykl 28 dni a tego bez brania nie pamiętam, cykl mógł być bardzo rozregulowany, okresu właściwego już nie dostałam od tego krwawienia. w każdym razie czy ktoś miał taką sytuację, że na USG w 6 tygodniu był zarodek, ale serca nie było? jaka jest szansa, że jeszcze się pojawi? i co w sytuacji gdy rozpoznane poronienie chybione, a beta przyrasta (po 6000tys zwalnia i potrzebuje więcej czasu) ale nie zwalnia? wiem, że warto poczekać na USG, ale te dni to jakiś koszmar..