reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Odmowa indukcji poronienia a zakażenie

Zostałam przyjęta w innym szpitalu. Poszłam rano do ginekologa o dziwi na NFZ i jak tylko zrobił usg to nie minęło 30 sekund jak stwierdził, ze ciąża obumarła. Powiedział, ze widać to ewidentnie, był bardzo empatyczny i dostałam w mig skierowanie na indukcję poronienia.
Na szpital trafiłam przed 13, kolejny lekarz stwierdził to samo i podano mi tabletki dopochwowe. Skurcze jakie wystąpiły były bardzo bolesne, ale niestety krwawienie się nie rozpoczęło. Lekarz 7h później wziął mnie do podania 2 tabletki i gdy badał mnie manualnie to włożył bardzo głęboko palce i jak wyciągnął to krew zaczęła tryskać i się ruszyło.
Ogólnie jest to straszne doświadczenie i nie spodziewałam się, ze aż tak. Tyle mi leci krwi, skrzepów i dziwnych rzeczy, ale niestety „to” jeszcze nie wyleciało.
Tym razem trafiłam na bardzo miłych lekarzy i położne.
Trzymajcie kciuki żeby się udało, bo jestem już wykończona.
Dziękuje za wsparcie
 
reklama
Trzymaj się maleńka, wiem co czujesz 😔 również spędziłam w szpitalu trzy krotnie te okropne chwile, przy ostatnim poronieniu otrzymałam trzy razy te tabletki i nadal był problem aby wydalić płód, poproś lekarzy o tabletkę na uspokojenie, działa ona również na sen. Jesteśmy z Tobą
 
Trzymaj się maleńka, wiem co czujesz 😔 również spędziłam w szpitalu trzy krotnie te okropne chwile, przy ostatnim poronieniu otrzymałam trzy razy te tabletki i nadal był problem aby wydalić płód, poproś lekarzy o tabletkę na uspokojenie, działa ona również na sen. Jesteśmy z Tobą
Przed 5 wszystko zeszło……:(
Może uniknę zabiegu… jeszcze zobaczymy.
 
Trzymaj się kochana! Ja w szpitalu spędziłam tylko jeden dzień, ale za to straszyli wszystkim czym się da, po czym wypuścili bez niczego. Dobrze, że masz porządną opiekę. Jeszcze będzie przepięknie, zobaczysz ❤️
 
Zostałam przyjęta w innym szpitalu. Poszłam rano do ginekologa o dziwi na NFZ i jak tylko zrobił usg to nie minęło 30 sekund jak stwierdził, ze ciąża obumarła. Powiedział, ze widać to ewidentnie, był bardzo empatyczny i dostałam w mig skierowanie na indukcję poronienia.
Na szpital trafiłam przed 13, kolejny lekarz stwierdził to samo i podano mi tabletki dopochwowe. Skurcze jakie wystąpiły były bardzo bolesne, ale niestety krwawienie się nie rozpoczęło. Lekarz 7h później wziął mnie do podania 2 tabletki i gdy badał mnie manualnie to włożył bardzo głęboko palce i jak wyciągnął to krew zaczęła tryskać i się ruszyło.
Ogólnie jest to straszne doświadczenie i nie spodziewałam się, ze aż tak. Tyle mi leci krwi, skrzepów i dziwnych rzeczy, ale niestety „to” jeszcze nie wyleciało.
Tym razem trafiłam na bardzo miłych lekarzy i położne.
Trzymajcie kciuki żeby się udało, bo jestem już wykończona.
Dziękuje za wsparcie
Kochana jestem całym sercem z Tobą przeżywałam to, ból nie do opisania.. Trzymaj się i ściskam Cię mocno ❤️
 
Dziewczyny kochane, pisze zbiorczo. Udało mi się oczyścić i wyjść do domu bez zabiegu. Dostałam antybiotyk i dziś wieczorem biorę pierwsza dawkę. Jestem już w domu, wypisano mnie o 11.
Co będę mówić, same wiecie jakie to trudne.
Skurcze jak skurcze wiadomo, ale to wylatywanie ze mnie dziwnych tkanek, krwi i skrzepów 15 razy aż się w końcu udało mnie mało nie wykończyło. Bardzo dziwne i nieprzyjemne zarówno fizycznie, jak i psychicznie uczucie.
Teraz dajemy sobie na wstrzymanie.
Jeśli kiedyś się uda u będzie dobrze to jeszcze napisze.
Wam dziewczyny życzę wszystkiego co najlepsze ❤️🥹
 
reklama
Dziewczyny kochane, pisze zbiorczo. Udało mi się oczyścić i wyjść do domu bez zabiegu. Dostałam antybiotyk i dziś wieczorem biorę pierwsza dawkę. Jestem już w domu, wypisano mnie o 11.
Co będę mówić, same wiecie jakie to trudne.
Skurcze jak skurcze wiadomo, ale to wylatywanie ze mnie dziwnych tkanek, krwi i skrzepów 15 razy aż się w końcu udało mnie mało nie wykończyło. Bardzo dziwne i nieprzyjemne zarówno fizycznie, jak i psychicznie uczucie.
Teraz dajemy sobie na wstrzymanie.
Jeśli kiedyś się uda u będzie dobrze to jeszcze napisze.
Wam dziewczyny życzę wszystkiego co najlepsze ❤️🥹

Jesteś bardzo dzielna, dbaj o siebie!
 
Do góry