reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pierwsze słowa naszych pociech

Cześć Ewe

Igi też się rozkręcił niedawno, ale nie mówi jakoś porażająco dużo słów - dalej większość dźwiękonaśladowczych, części nie jestem z stanie zrozumieć, niedawno dopiero zaczął podchwytywać bardzo dużo słów.
Jeśli dziecko się nie rozwija z mową t ona pewno warto się zastanowić czy dobrze słyszy (no ale to zwykle w codzinnej praktyce widać, że reaguje na głośne i ciche dźwięki, no a jeśli słyszy i rozumie, to mówienie jest kwestią czasu pewnie tylko.

Agnieszka
 
reklama
Ewe26 pediatra mojej Ani powiedziała mi że dziecko w wieku 2 lat powino mówić podstawowe wyrazy typu mama, tata, daj, lala i łączyć je ze soba na zasadzie mama daj, tata chodź, lala tam, pełne zdania powinno mówić dziecko 3 letnie.

Ostatnio moja pociech podłapała słowo "sio" i jak chce usiąść gdzieś a w tym miejscu ktoś siedzi to podchodzi do osoby i mówi "mam sio" po czym wskazuje wolne miejsce :-)
 
Ewe ja już pisałam kiedyś - na prawde tu na majówkach sa wyjatkowe gaduły. Ale patrzę na dzieci w piaskownicy i naprawde mało które mówi tak jak dzieci tutaj!!! Po prostu myślę że sie tak złożyło ze jest kilka dzieci które sa do przodu z mową i przez to niepotrzebnie się nakrecasz.

Marysia tez mówi dużo po swojemu - a powtarza tylko jak jej się chce a wiem ze umie powiedzieć - leń jest taki ze nie mówi całego wyrazu tylko początek
przykład: mówi do mnie "pu" a ja jej na to że nie wiem o co chodzi - o ona PU PU i juz nerwy i pokazuje na tyłek. A ja jej mówię że nie rozumiem - że to jej pupa a nie pu. A ona "pupa" a ja za 10 sekund się pytam - no to co to jest? - a ona "PU".
Takze jak widzisz - jest śmiesznie. Moze Amelka tez jest leniuch i tak jak ci napisała Abryz wie ze wszystko rozumiesz co ona chce przekazac i nie musi się wyslilać.
Moja tak nie chciała mówić daj - ale ja jej nie dawałam póki nie powidziała - co pradwa mówi "da" - ale juz lepszy rydz niż nic ;-).
Widzisz i tak mało kto rozumie co ona mówi ale ja się tym nie przejmuje - ważen ze ja wiem ze "sło" to zarówno słoń jak i słońce a "ziu" - to żółty, samolot albo żłów.
Myśle jak się wsłuchasz w Amelkę to pewnie tez usłyszysz takie słowa.
u nas gadanie ruszyło jak zaczełam kupowac mnóstwo książek z pjedynczymi obrazkami - takie z seri "Obrazki dla maluchów".

I ostatnio jestem w szoku bo mi już któraś osoba z rzędu mówi że Marysia dużo mówi a przy takiej Poli czy Judycie czy Julci to jest lata świetlne za nimi :-)
 
A Pola ostatnio rozśpiewała się na maxa!!!
Jej ulubiony repertuar:
Zuzia lalka nie duża- (refren)
Ogórek- (refren)
Witaminki- (refren)
Kaczka dziwaczka (cała piosenka i bardzo wyraźnie:-):rofl2:)

Z ostatnich wierszyków mówi:
Raz wróbelek elemelek znalazł na polu kartofelek,
nie za duży, nie za mały,
dla Poluni do jedzenia doskonały :-)

I ze Stefka Burczymuchy:
... mała myszka siedzi sobie i ząbkami serek skrobie :-)
 
wedlug tego co mnie mowiono to 1 rok to rok slowa, 2 rok to rok wyrazen 3 rok to rok zdan ale to sie porownuje do sredniej

wiadomo sa dzieci co mowia szybciej i pozniej tak jak bylo z chodzeniem

ale nie ma co sie stresowac, bo nasze dzieci dopiero koncza ten 2 rok a zanim dojdzie do 3go to na pewno wszystkie beda na etapie wyrazen, przecierz okreslenie '2latek' to bardzo ogolne sformuowanie,

pozatym nie zgadzam sie na ocenianie dzieci na oko, sa dzieci ktore w domu np naiwijaja non stop, a na placu zabaw sa zajete zabawa i moze sie stresuja i siedza ciszej, badz tez odwrotnie, w domu cicho, a jak przyjdzie ciocia to nawijaja, wiec najlepiej jak sama mama/opiekun okresli ile/co/jak dziecko mowi

co do piosenek to Krysia spiewa: 'Sto lat', 'Ta Dorotka', 'Panie Janie', 'Kolorowe Kredki' 'Jedzie pociag' 'AAA kotki dwa' ale zadnego w 100% zrozumiale, niektoe slowa sa niewyrazne np zamiast 'wszystkie dzwony bija' wychodzi jej 'dzieci bija' :szok:, dobrze ze przynajmniej nie falszuje ;-) natomiast lepiej wychodza jej slowa wielosylabowe i juz nie wszystkie skraca, zdania buduje juz czesto z 3 slow, ale wiekszosc to jednak 2 slowne wyrazenia wiec miesci sie w sredniej krajowej ;-)
 
Ale patrzę na dzieci w piaskownicy i naprawde mało które mówi tak jak dzieci tutaj!!!


pozatym nie zgadzam sie na ocenianie dzieci na oko, sa dzieci ktore w domu np naiwijaja non stop, a na placu zabaw sa zajete zabawa i moze sie stresuja i siedza ciszej, badz tez odwrotnie, w domu cicho, a jak przyjdzie ciocia to nawijaja, wiec najlepiej jak sama mama/opiekun okresli ile/co/jak dziecko mowi

to chyba było do mnie :baffled: - wyjasniam źle się wyraziłam - nie "jak patrzę na dzieci w piaskownicy" tylko - jak sie skonsultuję z mamą/opiekunem która określi ile/co/jak dziecko mówi - to po tym stwierdzam że mało które mówi jak dzieci tutaj.

czy na takie coś się jest twoja zgoda?:eek:
 
Dziękuję za pocieszenie kochane majówczki :)
U nas dokładnie to wygląda tak, że Amelka oczywiście coś tam mowi tzn.
np. gdy zapytasz moje dziecko po kąpieli gdzie była to odpowie bzibizi (sama tak sobie nazwała)
na pytanie ile ma lat odpowie : trzy i nie ma bata żeby chociaż raz powiedziała dwa albo pięć albo cokolwiek.
Na obrazku pokazuje jej kota a ona odpowiada że to : kiciuś
Gdy zapytasz jak ma na imię to odpowiada : nana
I tak jest z każdą rzeczą, poprostu raz sobie coś nazwała i za nic na świecie nie chce powiedzieć inaczej.
Wasze dzieci mówią: daj jeść a moja mowi mniam, mniam !!!! Zauważyłam ostatnio że ona od jakiegoś czasu wogóle nie przyswaja sobie nowych slówek, bo po co ??? skoro i tak każda rzecz ma jakąś amelkową nazwę lub określenie :)))) Tak przeczytałam wasze wypowiedzi i zastanawiam się co mam powiedzieć lekarce, że amelka nie chce powiedzieć na psa pies tylko woła hau hau ???

Moja mama powiedziała że mam iść się leczyć ale ja i to na głowę :)))))
 
ooo zapomniałam napisać, że ostatnie z "nowych" wyrazów byl wyraz siet, oczywiście powtórzy jak ją poproszę bo przecież tego nie widzi i nie jest w stanie zmienić tej nazwy własnej na swój amelkowy. NIe wiem czy zrozumiale napisałam bo chyba sama się w tym moim filozofowaniu pogubilam :)))
 
gluszek moze byc :tak: ale jesli chodzi o prawdziwe statystki, to nalezaloby popytac lekarzy/psychologow/pedagogow, ktorzy spotykaja wieksze ilosci dzieci niz my

ewe powiedz lekarce ze Amelka mowi swoj zakres slow 50-60 na oko ile policzysz, przy okazji zapytaj czy to na jej wiek ok, pewnie powie ci ze ok, zebys duzo do niej mowila i czytala,
ja polecam kupic nowe ksiazki z absolutnie nowym slownictwem np z serji "Obrazki dla maluchow",
a to ze chwilowo nie ma nowych slow to sa chyba skokowe sprawy, nagle pewnego dnia zacznie powtarzac wiecej i wiecej :tak: i zapwene bedzie to niedlugo

juz na tym watku pisalam, ze siostra mojego meza nie mowila do 3 roku zycia (oprocz slowa mama i dzwiekonasladowczych) i potem zaczela nawijac calymi zdaniami, dzis jest wyjatkowa zdolna uczennica i wygadana niesamowicie,
natomiast znam chlopaka ktory do 4 roku zycia malo mowil i potem przez wiele lat mial problemy z wymowa wogole slow, niestety on juz mial ogromne problemy w szkole
takze mysle ze to 3 rok jest takim granicznym
 
reklama
Dziewczyny niema sie co przejmowac.Jak pisalyscie kazde mowi swoim tempem , jedne wiecej zdan ale mniej wyraznie , jedne wiecej slow i dokladnie , niektore nic a potem wszystko itd itd. Martwic sie mozna moim zdaniem jak wlasnie w wieku 3 lat dziecko nadal niewiele mowi.
Mysle , tez ze Gluszku innych mam takich nie do konca nam znanych nie warto pytac , bo jak kazda mama zacznie wychwalac i troszke "poprawiac" swoje dziecko.tu jak widzisz kazda pisze , ci ze niema sie czym przejmowac.
Tak samo Amelka napewnos ie rozgada i mysle , ze wlasnie dobrym sposobem jest zmuszenie jej do mowienia.nie ze pokaze , ze cos chce a ty odrazu dajesz , tylko niech powie,powiedz jej "to jest kubek" i nastepnym razem spytaj jeszcze jak pokaze "czy chcesz kubek?" powie tak to popros by ci powiedziala "kubek" - tak w formie zabawy.
moze mnie teraz zlinczujecie , ale nie uwazam , by ksiazeczki i opowiadania tak do konca pomagaly w mowie.Mysle , ze bardziej pomagaja dziecku poznawac nowe slowa i rzeczy , ale nie koniecznie zmuszaja lub zachecaja do mowienia.
Kazde dziecko jest wyjatkowe i niema sie co przejmowac poki co! 2 latka to przeciez tak neiwiele...ja ostatnio zdalam sobie sprawe , ze naprawde troszke za duzo oczekuje od Judyty...a to jakby nie bylo jest dziecko...i to bardzo malutkie.

U nas nowym slowem wypowiadanym idealnie jest:
odkurzacz , drzewo , okulary , pletwa , flamastry .
fakt mowi bardzo duzo , ale ma tez np jedno okreslenie na kilka rzeczy.np fafa ( lub np facha-pacha itd zmienia czasem 1 lub ostatnia literke)- kwiatek ,kaczka-od kwakwa ale wlasnie mowi fafa. i nie przejmuje sie tym wogole.
Dzis pani na bilansie powiedziala , ze jak na swoj wiek ma baaardzo bogate slownictwo.Jud byla 10 dzieckiem u ktorego dzis byla i tylko ona korzysta z nocnika , wiec pomyslcie jakie niektore dzieci sa.takze badzmy dumne z kazdych osiagniec naszych maluchow!!! bo duzo mam troszke wyolbrzymia i my wtedy zamartwiamy sie co sie dzieje(min.to pow.wlasnie dzis vizytorka - ze co innego zobaczyc co innego jak mowia)

wybaczcie za to ze tak nieskladnie i chaotycznie .....
 
Do góry