Dziewczyny czasem tak siedzę i myślę o tym co mogłoby się stać - przecież Julka urodziła się w 35 tygodniu, 5 dni leżała w inkubatorze z czego 3 dni pod maszynami - miała problem z oddychaniem - to co przeżyłam tam w szpitalu tego nie da się opisać, zresztą nawet nie chcę - lekarze w szpitalu mówili, żeby się przygotować na to, że będzie ciężko, bo to wcześniak - że może być w tyle, że później, że pewnych rzeczy nigdy i jeszczez ten naczyniaczek na głowie - seria USG, wizyt. A teraz ma 3 zęby, raczkuje od ponad miesiąca, siada, wstaje i ma pierwsze kroki przy meblach za sobą. Wczoraj miałam taki dziwny dzień trochę płaczliwy, ale czasem tak trzeba. Dzisiaj mój wcześniak nadrobił. Kruszynka teraz śpi, pewnie nie długo - jak na nią patrze dzisiaj czy czasem nie potrafię powstrzymać łez - to łzy szczęścia, że jest dzielna, że dała radę.
Twoja mała umie wiecej niż moja urodzona o czasie . ja to mam lenia dopiero he he