Każdy z nas ma inną sytuację ,inne relacje w rodzinach i też zapewne inne potrzeby .My w pierwszej ciąży dość szybko powiedzieliśmy rodzinie bo w sumie zaraz po pierwszej wizycie u lekarza .Wszyscy z nami przeżywali gdy czekaliśmy na wyniki amnio i gdy okazało się ,że dziecko będzie chore ...u nas wyszło t21 z szeregiem wad anatomicznych krytyczna wada serca oraz przepuklina tzn że brzuszek dziecka nie zamknął się do końca i część narządów nadal była na zewnątrz .Musieliśmy podjąć decyzję czy kontynuować ciąże ? Ostateczne miałam terminacje w 16 tc .To był dla nas bardzo ciężki czas i dzięki wsparciu bliskich którzy wspierali a nie oceniali udało nam się to przetrwać .W druga ciąże zaszłam po ponad roku od terminacji,była radość i strach przed kolejną wada ...chcieliśmy poczekać z informowaniem do prenatalnych żeby oszczędzić wszystkim stresu .Poroniłam w 7t kolejna wada genetyczna T22 .Widzieli tylko moi rodzice bo w końcu wylądowałam w szpitalu .Teraz 3 ciąża i jak pisałam wyżej część rodziny wie część nie ,widzą bliskie koleżanki z pracy i osoby na które wiem ,że mogę liczyć i w razie czego pomogą się podnieść i dają właśnie tego kopa .