Hitem jest też to, że na porodówce nie było cieplej wody. Kazali mi wziąć prysznic w zimnej, z kranu się lało na podłogę, oświetlenie szwankowało - cos naprawiali i co chwilę światło się zapalało i gaslo. Byłam wcześniej na patologii ciąży i nas już denerwował brak ręczników papierowych, mydła i dopraszanie się o papier toaletowy (szary oczywiście), ale po tym co było na porodówce stwierdziłam, że to akurat piskus.
reklama
DoMa29
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Luty 2021
- Postów
- 1 773
Kurcze jak to mówią każdy poród i dziecko inne. I jak się zaopatrujesz na cesarkę? Dlaczego wywołują Ci poród ogólnie?39+2. To mój drugi poród i druga indukcja. Za pierwszym razem poszło szybko...
Ja już jestem praktycznie zdecydowana, ale oczywiście mąż ma z tym problem. Zastanawiam się tylko, czy dać mu jeszcze jedna szansę, czy zniosę jeszcze jedną próbę w czwartek czy od razu jutro się wypisać.Kurcze jak to mówią każdy poród i dziecko inne. I jak się zaopatrujesz na cesarkę? Dlaczego wywołują Ci poród ogólnie?
Zdania tutaj były podzielone. Nawet lekarka która przyszła zobaczyć jak sytuacja wygląda po indukcji powiedziała, że ona by mnie nie indukowala. W poprzedniej ciąży miałam zle ktg i cukrzycę ciążowa, więc bylo to zrozumiałe, natomiast tutaj jedynie przez przeciwciała Ana, które mogą wpływać na wcześniejsze starzenie się łożyska... W sumie wystarczyłoby regularnie robić ktg w przychodni i poczekać aż się porod zacznie, ale najwyższa z najwyższych na oddziale zdecydowała inaczej.
DoMa29
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Luty 2021
- Postów
- 1 773
Coooo o kurczaki. Żeby podstaw nie potrafili zapewnić to się w głowie nie mieści nie możesz tego komuś zgłosić?Hitem jest też to, że na porodówce nie było cieplej wody. Kazali mi wziąć prysznic w zimnej, z kranu się lało na podłogę, oświetlenie szwankowało - cos naprawiali i co chwilę światło się zapalało i gaslo. Byłam wcześniej na patologii ciąży i nas już denerwował brak ręczników papierowych, mydła i dopraszanie się o papier toaletowy (szary oczywiście), ale po tym co było na porodówce stwierdziłam, że to akurat piskus.
Ja już jestem praktycznie zdecydowana, ale oczywiście mąż ma z tym problem. Zastanawiam się tylko, czy dać mu jeszcze jedna szansę, czy zniosę jeszcze jedną próbę w czwartek czy od razu jutro się wypisać.
Zdania tutaj były podzielone. Nawet lekarka która przyszła zobaczyć jak sytuacja wygląda po indukcji powiedziała, że ona by mnie nie indukowala. W poprzedniej ciąży miałam zle ktg i cukrzycę ciążowa, więc bylo to zrozumiałe, natomiast tutaj jedynie przez przeciwciała Ana, które mogą wpływać na wcześniejsze starzenie się łożyska... W sumie wystarczyłoby regularnie robić ktg w przychodni i poczekać aż się porod zacznie, ale najwyższa z najwyższych na oddziale zdecydowała inaczej.
To o czym piszesz to się w głowie nie mieści jestem strasznie zdziwiona że takie sytuacje w dzisiejszych czasach mają miejsce
Trzymam mocno kciuki za Was
Dawaj znać co postanowilas i jak się dalej potoczyło. Patrz na siebie, bo nikt za Ciebie nie urodzi i nie "przyjmie tego na klatę" że tak powiem a maluch sobie poradzi nie zależnie jak się dostanie na świat
Dziękuję Wam dziewczyny.... Przeplakałam teraz kilka godzin, ale powoli dochodzę do siebie. Jestem strasznie zmęczona. Mam nadzieję, że niedługo uda mi się zasnąć i dojdę do siebie. Jutro na obchodzie zapytam co dalej planują, zobaczę też jak się będę czuła. Nie chce teraz pod wpływem emocji i w tym całym zmęczeniu decydować.
Powiem Wam, że jest to strasznie dobijające... Trafiłam tu ze skurczami w nocy z piątku na sobotę, całą sobotę i niedzielę łaziłam, skakałam na piłce, brałam gorący prysznic, robiłam przysiady i nic. W poniedziałek balonik i dalej cały dzień łażenia i wszystkiego i dalej nic. Dzisiaj oxy i dalej nic. Już pomijam wszystkie akcje jak byłam w domu. Ileż można. Już mam takie głupie myśli, że aż mi po chwili samej przed sobą głupio.
Powiem Wam, że jest to strasznie dobijające... Trafiłam tu ze skurczami w nocy z piątku na sobotę, całą sobotę i niedzielę łaziłam, skakałam na piłce, brałam gorący prysznic, robiłam przysiady i nic. W poniedziałek balonik i dalej cały dzień łażenia i wszystkiego i dalej nic. Dzisiaj oxy i dalej nic. Już pomijam wszystkie akcje jak byłam w domu. Ileż można. Już mam takie głupie myśli, że aż mi po chwili samej przed sobą głupio.
Dziękuję Wam dziewczyny.... Przeplakałam teraz kilka godzin, ale powoli dochodzę do siebie. Jestem strasznie zmęczona. Mam nadzieję, że niedługo uda mi się zasnąć i dojdę do siebie. Jutro na obchodzie zapytam co dalej planują, zobaczę też jak się będę czuła. Nie chce teraz pod wpływem emocji i w tym całym zmęczeniu decydować.
Powiem Wam, że jest to strasznie dobijające... Trafiłam tu ze skurczami w nocy z piątku na sobotę, całą sobotę i niedzielę łaziłam, skakałam na piłce, brałam gorący prysznic, robiłam przysiady i nic. W poniedziałek balonik i dalej cały dzień łażenia i wszystkiego i dalej nic. Dzisiaj oxy i dalej nic. Już pomijam wszystkie akcje jak byłam w domu. Ileż można. Już mam takie głupie myśli, że aż mi po chwili samej przed sobą głupio.
Trzymaj się i spróbuj choć trochę w tym wszystkim myśleć pozytywnie i nie łam się bo jesteś mega silna i dasz radę Wiem, że napewno jest ciężko. Myśl o sobie i o tym że niedługo maleństwo będzie z Tobą odpocznij, jutro będzie lepiej
DoMa29
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Luty 2021
- Postów
- 1 773
Kurcze i to jest właśnie niezrozumiałe, że co lekarz to ma inne zdanie i jeden zaprzecza drugiemu i człowiek koniec końców sam nie wie co robić.Ja już jestem praktycznie zdecydowana, ale oczywiście mąż ma z tym problem. Zastanawiam się tylko, czy dać mu jeszcze jedna szansę, czy zniosę jeszcze jedną próbę w czwartek czy od razu jutro się wypisać.
Zdania tutaj były podzielone. Nawet lekarka która przyszła zobaczyć jak sytuacja wygląda po indukcji powiedziała, że ona by mnie nie indukowala. W poprzedniej ciąży miałam zle ktg i cukrzycę ciążowa, więc bylo to zrozumiałe, natomiast tutaj jedynie przez przeciwciała Ana, które mogą wpływać na wcześniejsze starzenie się łożyska... W sumie wystarczyłoby regularnie robić ktg w przychodni i poczekać aż się porod zacznie, ale najwyższa z najwyższych na oddziale zdecydowała inaczej.
DoMa29
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Luty 2021
- Postów
- 1 773
Myślę że potrzebujesz odpoczynku i przespać się z tym wszystkim aby trochę ochłonąć. Słuchaj siebie i swojego ciała. Podejmij decyzję w zgodzie ze sobą, żebyś później nie żałowała albo nie winiła kogoś. Niezależnie jaki będzie finał będzie on najpiękniejszy, pamiętaj o tymDziękuję Wam dziewczyny.... Przeplakałam teraz kilka godzin, ale powoli dochodzę do siebie. Jestem strasznie zmęczona. Mam nadzieję, że niedługo uda mi się zasnąć i dojdę do siebie. Jutro na obchodzie zapytam co dalej planują, zobaczę też jak się będę czuła. Nie chce teraz pod wpływem emocji i w tym całym zmęczeniu decydować.
Powiem Wam, że jest to strasznie dobijające... Trafiłam tu ze skurczami w nocy z piątku na sobotę, całą sobotę i niedzielę łaziłam, skakałam na piłce, brałam gorący prysznic, robiłam przysiady i nic. W poniedziałek balonik i dalej cały dzień łażenia i wszystkiego i dalej nic. Dzisiaj oxy i dalej nic. Już pomijam wszystkie akcje jak byłam w domu. Ileż można. Już mam takie głupie myśli, że aż mi po chwili samej przed sobą głupio.
reklama
Jutro kończymy temat. Jeszcze jedna kroplówka, puszcza wody i jak się nie uda to zrobią mi cięcie. Chcieli nawet dzisiaj to zrobić, bo przez całą noc miałam skurcze, a rano wymioty i bol głowy, ale stwierdziłam, że nie mam na to dzisiaj siły. Zresztą czytałam, że po oxy powinien być przynajmniej jeden dzień przerwy... Nadal mam 5 cm rozwarcia. Oni uważają, że pójdzie szybko, ja wątpię, ale ciesze się, że bez względu na to co się uda, Dominik jutro będzie już na świecie.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 32 tys
- Wyświetleń
- 2M
Podziel się: