U mnie balonik nic nie dał, szyjka nie skróciła się nawet trochę, rozwarcie też nie ruszyło. Dzisiaj wjechała kroplówka z oxy i też lipa.
6 h wywoływania, skurcze, ból okrutny, w pewnym momencie rozwarcie na 5 cm, aż zwróciłam obiad z bólu i nagle wszystko ustalo.
Cofnęli mnie na salę. Cesarki mi nie zrobią, bo oczywiście dla dobra dziecka trzeba próbować SN.
Jutro będzie decyzja co dalej. Najprawdopodobniej jutro po prostu przerwa i pojutrze kolejna oxy.
Dzwoniłam do swojej prowadzącej i proponuje CC - wypis na własne żądanie i przyjechać do niej. Rozważam to, tylko muszę się szybko decydować, bo ona od przyszłego tygodnia idzie na urlop.