aspekt
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2018
- Postów
- 12 871
U nas pierwszy poród był rodzinny i był to niewypał (na pewno trochę z powodu zachowania położnej). Przy drugim wywalili męża, bo powiedzieli, że jeszcze nie rodze i że nie może wejść na trakt porodowy. Przy trzecim to już oboje woleliśmy, żeby nie zostawał. Teraz myślę, że znowu bez niego, ale na wszelki wypadek w planie porodu napisałam, że może być i że mają mu dać dziecko, gdybym ja nie była w stanie. Jeszcze przy drugim porodzie było cywilizowanie, bo zaprowadziły mnie położne do łazienki i jedna stała za zasłonka, żebym się umyła po porodzie. Ale przy trzecim miały w nosie, że jestem sama, położyły mnie w slepym korytarzu z panią, która miała dziecko w kubełku i meza przy sobie (moje dziecko było na intensywnej opiece), musiałam poprosić tego pana, żeby mi wyciągnął telefon i zadzwoniłam do męża, żeby przyjechał i poszedł ze mną pod prysznic. A ten prysznic cały zakrwawiony po poprzednich pacjentkach - pamiętam że mąż byl przerażony tym brudem.