Obyśmy nie przenosiły na 1 listopada, bo dzieciaczki lubią sobie wybrać takie mniej wygodne datyTroszkę nas jest - mam z przewidywanym porodem na koniec października![]()
![See-no-evil monkey :see_no_evil: 🙈](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f648.png)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Obyśmy nie przenosiły na 1 listopada, bo dzieciaczki lubią sobie wybrać takie mniej wygodne datyTroszkę nas jest - mam z przewidywanym porodem na koniec października![]()
Dokładnie.Obyśmy nie przenosiły na 1 listopada, bo dzieciaczki lubią sobie wybrać takie mniej wygodne daty![]()
Ja z terminem na 20 października, to raczej marzę o tym, aby dobić do październikaObyśmy nie przenosiły na 1 listopada, bo dzieciaczki lubią sobie wybrać takie mniej wygodne daty![]()
To ja sie chyba minelam z powolaniem bo u mnie wlasnie tak byloNo bo to wcale nie jest takie proste. Wszystkim się wydaje, że jak w filmach, od najmłodszych lt kobieta ma wymarzone imię. Są i takie przypadki, ale chyba najczęściej jednak nie jest to tak oczywiste. Dobrze w sumie, że unikacie tematu, bo nie macie dodatkowych nerwów związanych z komentarzami.
Uda się!Ja z terminem na 20 października, to raczej marzę o tym, aby dobić do października![]()
takie rzeczy typu muzyczka z głośnika to myślę, że mają sens, jeśli zaczniesz je praktykować już teraz. Bo jeśli ogólnie nie słuchasz muzyki, ściągniesz jakąś playlistę i zabierzesz ją na salę porodową to raczej będzie Cię tylko wkurzaćAspekt miała rację, że na końcówce będą jeszcze dołączać kolejne osoby![]()
No i cudownie! Jak takie sobie wymarzyłaś i mężowi się spodobało, to nie ma innej opcji! Jakbyś dała inne, to później pewnie byś wracała myślami, że może lepiej było dać to, o którym myślałaś od dawnaTo ja sie chyba minelam z powolaniem bo u mnie wlasnie tak bylood dziecka wiedzialam jak nazwe coreczke jesli bede ja miala a innej opcji nawet nie bralam pod uwage
mezowi to imie tez sie od razu spodobalo jeszcze za czasow jak nawet nie myslelismy o dziecku. Oczywiscie jak potwierdzilo sie, ze jest dziewczynka i przyszlo do wybierania imienia to zaczelam sie zastanawiac czy na pewno chce takie, czy moze jednak inne.. mialam kilka pomyslow bo jestem strasznie wybredna co do imion ale moj maz chyba jeszcze bardziej i nie podobala mu sie zadna z moich propozycji. Na etapie burzy hormonalnej bylam zalamana i nawet placz sie pojawial bo jak jemu moze nie podobac sie to imie jak jest takie piekne.. ostatecznie stanelo na tym wybranym za czasow dziecinstwa i oboje jestesmy zadowoleni a przy okazji jaka mloda bedzie miala filmowa historie o matce
![]()
Ja przez moje problemy z szyjką, skurczami i niskim położeniem dziecka też odliczam dni, żeby ciąża była uznana za donoszoną. Do szpitala I referencyjności, w którym chce rodzić, mam 20 km. Na szkole rodzenia położne mówiły, że przyjmują porody od 37 tygodnia. I ciągle się zastanawiam jak liczą, czy to 37+0 czy 38+0Ja z terminem na 20 października, to raczej marzę o tym, aby dobić do października![]()
Ja to już się gubię z tymi tygodniami… Nam mówiła, że skończone 36, to już dla nich donoszone i torba musi być spakowana, bo w każdej chwili może się zacząć. Dla mojego lekarza np. 32+5 to tydzień 32, a dla położnej i fizjoterapeutki 33Ja przez moje problemy z szyjką, skurczami i niskim położeniem dziecka też odliczam dni, żeby ciąża była uznana za donoszoną. Do szpitala I referencyjności, w którym chce rodzić, mam 20 km. Na szkole rodzenia położne mówiły, że przyjmują porody od 37 tygodnia. I ciągle się zastanawiam jak liczą, czy to 37+0 czy 38+0![]()
38+0 na pewno nie. Ale życzę dotrwania co najmniej do 37+. U mnie to będzie już za kilka dni, też mam skurcze od kilku tygodni i głowę nisko.Ja przez moje problemy z szyjką, skurczami i niskim położeniem dziecka też odliczam dni, żeby ciąża była uznana za donoszoną. Do szpitala I referencyjności, w którym chce rodzić, mam 20 km. Na szkole rodzenia położne mówiły, że przyjmują porody od 37 tygodnia. I ciągle się zastanawiam jak liczą, czy to 37+0 czy 38+0![]()