reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Październikowe mamy 2022

Ja to już się gubię z tymi tygodniami… Nam mówiła, że skończone 36, to już dla nich donoszone i torba musi być spakowana, bo w każdej chwili może się zacząć. Dla mojego lekarza np. 32+5 to tydzień 32, a dla położnej i fizjoterapeutki 33 🤷🏻‍♀️
Moja gin w ogóle wyleciała ostatnio z nowa teoria, że jak jest masa 2550 to donoszone. Ale mam do niej ograniczone zaufanie. Wg mnie dzieci urodzone w 36+6 to jeszcze wcześniaki, które łapią się np. na refundację szczepienia 5w1. Łapią się też dzieci z masą ponizej 2500, ale przecież o hipotrofiku urodzonym dokładnie w przewidywanym terminie nie powiedzą, że to wcześniak.
 
reklama
Mi ta pomadka zupełnie nie była potrzebna i tym razem już nie biorę. Ale wrzucę np. skarpetki na wszelki wypadek. I pieluszkę tetrową, bo mąż mi przy pierwszym porodzie moczył w zimnej wodzie i kładł na kark albo kość krzyżową i była fajna ulga.
Ja po drugim porodzie jak urodziłam o 3 to koło 6 się czołgałam do torby, tzn. tak zwisałam z łóżka, żeby coś do jedzenia wyciągnąć, bo śniadanie o 9 i jakoś się udało 😉 to było w covidowych czasach i osoby towarzyszącej nie było, a personel ograniczał kontakt do minimum 🙈u mnie już mąż na położnictwo nie wchodzi, ale już na porodówce myślę, że można powiedzieć, żeby wyjął te najpotrzebniejsze na pierwsze godziny rzeczy i położył na łóżko a po SN to po 6 godzinach pionizują. Z kolei po CC to myślę, że spokojnie można poprosić personel o pomoc 🙂
 
Ja przez moje problemy z szyjką, skurczami i niskim położeniem dziecka też odliczam dni, żeby ciąża była uznana za donoszoną. Do szpitala I referencyjności, w którym chce rodzić, mam 20 km. Na szkole rodzenia położne mówiły, że przyjmują porody od 37 tygodnia. I ciągle się zastanawiam jak liczą, czy to 37+0 czy 38+0 😏
To w moim beznadziejnym z 1st.ref.przyjmuja od 36tyg
 
38+0 na pewno nie. Ale życzę dotrwania co najmniej do 37+. U mnie to będzie już za kilka dni, też mam skurcze od kilku tygodni i głowę nisko.
Właśnie już się zagubiłam z tym co lekarze uznają za konkretny tydzień ciąży. 🙈 Bo dla nich chyba musi być ukończony, ale to rzeczywiście ja źle napisałam 🤪 chodziło mi czy 36+0 czy 37+0. Oj ten mózg ciążowy.🙈😁
 
Ja to już się gubię z tymi tygodniami… Nam mówiła, że skończone 36, to już dla nich donoszone i torba musi być spakowana, bo w każdej chwili może się zacząć. Dla mojego lekarza np. 32+5 to tydzień 32, a dla położnej i fizjoterapeutki 33 🤷🏻‍♀️
No właśnie każdy inaczej liczy, ale chyba rzeczywiście to jest 37+0. Tak i od wtedy to już koniecznie torba spakowana 😉
 
@Allama A Ty będziesz sama w szpitalu? Bo jeśli jest szansa, że choćby po porodzie ktoś do Ciebie podejdzie, to wypakuje Ci rzeczy na półkę tak, żeby było Ci w miarę wygodnie. Tak naprawdę, jak się trafi na spoko personel, to też można poprosić, żeby otworzyła walizkę i wyciągnęła na wierzch to i tamto.
Będę z mężem w szpitalu ale co do szafek szpitalnych mam wielką awersję i wkładam do nich tylko minimum, np. jak w lipcu byłam na patologi to miałam taka ochydna, brudna, zardzewiała że nic do niej nie włożyłam, co prawda oddzial położniczy lepiej wyposażony ale i tak od zawsze ich nie lubię.
 
@Martinika też bierzesz leki przy skracającego się szyjce? Ja już mam dość tych wszystkich prochów z rana, witaminy witaminami ale ja nigdy do brania nie byłam wzorowa jak już kupowałam to leżały,ciąża jest wyjątkiem a tu nie dość że od góry to od dołu ...
Ja w szpitalu leżałam a szyjka mi poleciała i tak czy siak nie ma do niej reguły..staram się oszczędzać ile mogę..
 
reklama
Będę z mężem w szpitalu ale co do szafek szpitalnych mam wielką awersję i wkładam do nich tylko minimum, np. jak w lipcu byłam na patologi to miałam taka ochydna, brudna, zardzewiała że nic do niej nie włożyłam, co prawda oddzial położniczy lepiej wyposażony ale i tak od zawsze ich nie lubię.
Ja widziałam jak myją ,zaczynając od zlewu w sali po łóżko kończąc na szafce jedna szmatką bez płukania ...i to nawet na oczach innych zero profesjonalizmu.
 
Do góry