reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2021

reklama
Dlatego jeśli producent nie chce ponieść żadnych konsekwencji w związku z działaniem nieporządanym leku i nie ma na to wystarczających badań to żadnego ścierwa się nie bierze. Tyle w temacie moim zdaniem. Tak czy siak na szczęście jest to póki co dobrowolny wybór.. chociaż i tak będę unikać jak ognia.
A ja psychicznie nie wytrzymałam z moim bólem brzucha i pojechałam na usg.
Okazało się, że dzieć starszy o dwa dni. I wszystko jest ok.
Teraz brzuch może boleć 😅
CRL 4cm
FHR 163
11+0❤️
Jaki fajny i duży 😍

narazie to sobie możemy porównywać bo po 12 tc każde dziecko będzie rosnąć po swojemu
 
Sąsiadka mówiła mi że tylko przeciwciała, ale wiesz, ktoś komuś powiedział 😉więc nie jestem pewna
Przeciwciala.... Ja robiłam wprawdzie nie biedronkowy Ale działający tak jak ten w 4 dniu odpojawienia się pierwszych objawów i nie wykazał nic... nawet po 5 dniach odobjawow robiłam z krwi i też wyszedł negatyw.
 
Dlatego jeśli producent nie chce ponieść żadnych konsekwencji w związku z działaniem nieporządanym leku i nie ma na to wystarczających badań to żadnego ścierwa się nie bierze. Tyle w temacie moim zdaniem. Tak czy siak na szczęście jest to póki co dobrowolny wybór.. chociaż i tak będę unikać jak ognia.
A ja psychicznie nie wytrzymałam z moim bólem brzucha i pojechałam na usg.
Okazało się, że dzieć starszy o dwa dni. I wszystko jest ok.
Teraz brzuch może boleć [emoji28]
CRL 4cm
FHR 163
11+0[emoji3590]

Śliczna dzidzia [emoji3059] ja idę 29.03 na prenatalne, dopiero wtedy podejrze malucha [emoji30][emoji30]
 
Śliczna dzidzia [emoji3059] ja idę 29.03 na prenatalne, dopiero wtedy podejrze malucha [emoji30][emoji30]
Ja prenatalne mam 26. Dzisiaj poszłam bo psychicznie nie dawałam rady. Musiałam sprawdzić czy jest ok. Teraz mogę spać spokojnie. Te przerwy między badaniami są dla mnie stanowczo za długie.
 
Dlatego jeśli producent nie chce ponieść żadnych konsekwencji w związku z działaniem nieporządanym leku i nie ma na to wystarczających badań to żadnego ścierwa się nie bierze. Tyle w temacie moim zdaniem. Tak czy siak na szczęście jest to póki co dobrowolny wybór.. chociaż i tak będę unikać jak ognia.
A ja psychicznie nie wytrzymałam z moim bólem brzucha i pojechałam na usg.
Okazało się, że dzieć starszy o dwa dni. I wszystko jest ok.
Teraz brzuch może boleć 😅
CRL 4cm
FHR 163
11+0❤️
Dzidzia piękna ♥️ a z tym szczepieniem to też tak nie do końca, że to nie jest przebadane. Ja mam w swoim środowisku dwóch lekarzy i jak stanęliśmy przed wyborem czy mąż ma się szczepić czy nie i zasięgneliśmy porady (mąż ma kontakt z wieloma ludźmi w pracy) to oboje powiedzieli, że lepiej się zaszczepić niż chorować i może mieć jakieś powikłania.
Tyle ludzi na świecie już się zaszczepiło i oczywiście są niestety przypadki śmiertelne, ale myślę, że to bardziej wina brakującego badania przed szczepieniem albo brak świadomości jakiejś utajonej choroby. To mi się akurat bardzo nie podoba jak to jest zorganizowane, bo każdy wie, że żadnej szczepionki nigdy nie wolno podawać, gdy organizm jest w trakcie infekcji. Powinni chociaż zlecać żeby ludzie przed szczepieniem badanie krwi sobie zrobili, cokolwiek żeby mieć pewność, że delikwent nie jest w trakcie infekcji czy nie daj Boże w trakcie bezobjawowego covida.
A mąż mówił, że jedyne "badanie" jakie miał to było "zdrowy Pan? Nic nie boli? To zapraszamy". No kpina.

Zobaczcie, że nurt antyszczepionkowców też się wziął z przypadków, gdzie po szczepieniu doszło do jakichś dolegliwości lub nawet trwałych zmian poszczepiennych. I przecież takie przypadki zdarzają się wciąż, a mimo to raczej każda z nas (tak podejrzewam albo przynajmniej większość) będzie szczepiła swoje dziecko np.na różyczkę.
Myślę, że te szczepienia covidowe są na dużo wiekszą skalę i stąd większa skala przypadków gdzie jest coś nie tak + oczywiście brak diagnostyki przed.

A z chorobami utajonymi jest taki psikus, że jak ich nie wykryjemy przypadkiem, to nigdy nie wiadomo co i kiedy nas trafi. Na studiach miałam kolegę - pasjonat nurkowania. Zdrowy, silny, wielki chłop. Stwierdził pewnego dnia, że pobije swój rekord w zanużeniu się (na głębokość mam na myśli) i pomimo tego, że nurkował dotychczas tysiące razy, ten jeden jedyny już nie wypłynął. Po sekcji zwłok okazało się, że miał małą wadę serca, która prawdopodobnie nigdy by się nie ujawniła, ale w takich ekstremalnych warunkach miała mega znaczenie. Chodziło o jakieś pęcherzyki czy otworki, nie jestem dobra z medycyny. I właśnie takie nieszczęśliwe przypadki mam na myśli.
 
Ostatnia edycja:
Dzidzia piękna ♥️ a z tym szczepieniem to też tak nie do końca, że to nie jest przebadane. Ja mam w swoim środowisku dwóch lekarzy i jak stanęliśmy przed wyborem czy mąż ma się szczepić czy nie i zasięgneliśmy porady (mąż ma kontakt z wieloma ludźmi w pracy) to oboje powiedzieli, że lepiej się zaszczepić niż chorować i może mieć jakieś powikłania.
Tyle ludzi na świecie już się zaszczepiło i oczywiście są niestety przypadki śmiertelne, ale myślę, że to bardziej wina brakującego badania przed szczepieniem albo brak świadomości jakiejś utajonej choroby. To mi się akurat bardzo nie podoba jak to jest zorganizowane, bo każdy wie, że żadnej szczepionki nigdy nie wolno podawać, gdy organizm jest w trakcie infekcji. Powinni chociaż zlecać żeby ludzie przed szczepieniem badanie krwi sobie zrobili, cokolwiek żeby mieć pewność, że delikwent nie jest w trakcie infekcji czy nie daj Boże w trakcie bezobjawowego covida.
A mąż mówił, że jedyne "badanie" jakie miał to było "zdrowy Pan? Nic nie boli? To zapraszamy". No kpina.

Zobaczcie, że nurt antyszczepionkowców też się wziął z przypadków, gdzie po szczepieniu doszło do jakichś dolegliwości lub nawet trwałych zmian poszczepiennych. I przecież takie przypadki zdarzają się wciąż, a mimo to raczej każda z nas (tak podejrzewam albo przynajmniej większość) będzie szczepiła swoje dziecko np.na różyczkę.
Myślę, że te szczepienia covidowe są na dużo wiekszą skalę i stąd większa skala przypadków gdzie jest coś nie tak + oczywiście brak diagnostyki przed.

A z chorobami utajonymi jest taki psikus, że jak ich nie wykryjemy przypadkiem, to nigdy nie wiadomo co i kiedy nas trafi. Na studiach miałam kolegę - pasjonat nurkowania. Zdrowy, silny, wielki chłop. Stwierdził pewnego dnia, że pobije swój rekord w zanużeniu się (na głębokość mam na myśli) i pomimo tego, że nurkował dotychczas tysiące razy, ten jeden jedyny już nie wypłynął. Po sekcji zwłok okazało się, że miał małą wadę serca, która prawdopodobnie nigdy by się nie ujawniła, ale w takich ekstremalnych warunkach miała mega znaczenie. Chodziło o jakieś pęcherzyki czy otworki, nie jestem dobra z medycyny. I właśnie takie nieszczęśliwe przypadki mam na myśli.
Nie no masz racje, ale moje zdanie się nie zmienia 🙂 najwazniejsze, że każdy ma wybór i jest to indywidualna decyzja. Póki co. Bo niedługo to i tak wszystkich zmuszą. Komunizm straszny w tej Polsce.
 
reklama
Do góry