Haha, mam identycznie! Dosłownie siedzę jednego popołudnia wygłodzona jak nie wiem, bo na nic nie miałam ochoty i nagle bingo: sałatka jarzynowa! Taka jak na święta! Ubrałam się i dzida do sklepu, kupiłam jeszcze taką z brokułami i na pierogi mnie naszło i jeszcze jakiegoś kurczaka w galaretce. Yhymm, wczoraj mąż ładował to wszystko do siaty, bo zaczęło się psuć i śmierdzieć. Po otwarciu każdego z nich okazało się, że wali i nie o to mi chodziłoJa tez mam problemy z jedzeniem . Nie wymiotuję. Chodzę głodna ale nic mi nie smakuje, nie mam ochoty. Czasami mam takie jazdy, że nagle o 22 mam ochotę na sałatkę jarzynową...męża wysyłam po nocach do Biedronki. Biedak przywozi sałatkę, otwieram i już jej nie cierpię . Ja ostatnio pół lodówki wyrzuciłam...kupiłam z myślą że zjem...ale później zmieniłam zdanie.
To też jest niezłe, bo ja mam dokładnie odwrotnie! Tzn.rano czuję się okropnie, praktycznie do południa jest takie 3/10, mdłości, zawroty głowy, brak apetytu, też mi się odbija jakbym konia z kopytami zjadła (a żołądek pusty), a dopiero po południu / pod wieczór zaczynam się czuć jak człowiek. Dlatego często przeciągam wieczorne posiedzenia, bo czuję się dobrze, a wiem że jak zasnę i obudzę się rano to znów będzie lipa...Ja od rana funkcjonuje normalnie ale im bliżej wieczora to tym bardziej mnie mdli itp
@n1k43et catering pudełkowy to mega opcja ja często korzystam i jeszcze nie trafiłam na nic nieświeżego czy coś w tym stylu.