Kalaa
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 16 Kwiecień 2019
- Postów
- 109
DziekujeSuperSzybka akcja
Gratuluję
i dużo zdrówka dla Ciebie i malutkiej
![]()

Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
DziekujeSuperSzybka akcja
Gratuluję
i dużo zdrówka dla Ciebie i malutkiej
![]()
Ja miałam z pierwszym synem tylko nie rodziłam w Polsce. Wywoływali mi poród dlatego że miałam wysokie ciśnienie i białko w moczu. Na początku dali mi jedną tabletkę dopochwowo na wywołanie po 3 godzinach dostałam lekkich skorczy które miałam całą noc nad ranem odeszły mi wody później dali mi druga tabletkę i się wtedy zaczęło skorcze co pięć minut nie do zniesienia (rodziłam bez znieczulenia) jak wylądowałam na porodówce okazało się że po godzinie silnych skorczy mam 1 cm rozwarcia więc czekałam dalej a w międzyczasie masowały mi szyjkę po dwóch następnych godzinach w koncu miałam rozwarcie przyszły skorcze parte trzy wysiłki i mały był z namihey dziewczyny, czy któraś z was miała wywoływany poród? jak to wyglądało?
Ja miałam z pierwszym synem tylko nie rodziłam w Polsce. Wywoływali mi poród dlatego że miałam wysokie ciśnienie i białko w moczu. Na początku dali mi jedną tabletkę dopochwowo na wywołanie po 3 godzinach dostałam lekkich skorczy które miałam całą noc nad ranem odeszły mi wody później dali mi druga tabletkę i się wtedy zaczęło skorcze co pięć minut nie do zniesienia (rodziłam bez znieczulenia) jak wylądowałam na porodówce okazało się że po godzinie silnych skorczy mam 1 cm rozwarcia więc czekałam dalej a w międzyczasie masowały mi szyjkę po dwóch następnych godzinach w koncu miałam rozwarcie przyszły skorcze parte trzy wysiłki i mały był z namiZ mojej strony tak to wyglądało wywoływanie porodu myślę że lepiej jak poród sam się zacznie i bez żadnego wywoływania rodzic chyba mniej się kobietą męczy i idzie to szybciej i sprawniej nie wiem bo teraz drugi poród miałam niespodziewaną cesarkę .
No tak jak już tyle jesteś po terminie to muszą wywołać...ale wszystko będzie dobrze nie denerwuj się ani nie stresuj chociaż wiem że to ciężko i łatwo się tylko mówi. Ja też urodziłam po terminie ale tydzień odeszły mi wody w nocy dostałam skurczy porządnych a i tak poród zakończył się cesarką ale najważniejsze że mały zdrowy. Może akurat przez weekend coś się ruszy i maluszek zechce wyjśćO widzisz... Mi proponują żel i balonik a potem oksytocyne. Ale już nie mam wyboru bo jestem dwa tyg. Po terminie. Także wydaje mi się, że nie ucieknę od wywoływania.. Inna sprawa, że już powoli psychicznie mnie to przerasta.. W sensie to czekanie.. Boje się że przechowuje. A odwlekała ile się dało.. I teraz jeszcze stresuję się tym kowidotestem.. Oczywiście tak bardzo że już mam wszystkie objawy ahaha... No nic.. W poniedziałek mam już szpital...
No tak jak już tyle jesteś po terminie to muszą wywołać...ale wszystko będzie dobrze nie denerwuj się ani nie stresuj chociaż wiem że to ciężko i łatwo się tylko mówi. Ja też urodziłam po terminie ale tydzień odeszły mi wody w nocy dostałam skurczy porządnych a i tak poród zakończył się cesarką ale najważniejsze że mały zdrowy. Może akurat przez weekend coś się ruszy i maluszek zechce wyjśćWszystko dobrze się skończy zobaczysz już za chwilę będziesz tulić swojego maluszka
![]()
Mi czop odpadł razem z wodami jak zaczęły mi odchodzić.Ile po tym, jak odpadł Wam czop urodziłyście?
Mi odpadł w poniedziałek rano A urodziłam w nocy z poniedziałku na wtorekIle po tym, jak odpadł Wam czop urodziłyście?
To w takim razie powodzenia i lekkiego poroduO widzisz... Mi proponują żel i balonik a potem oksytocyne. Ale już nie mam wyboru bo jestem dwa tyg. Po terminie. Także wydaje mi się, że nie ucieknę od wywoływania.. Inna sprawa, że już powoli psychicznie mnie to przerasta.. W sensie to czekanie.. Boje się że przechowuje. A odwlekała ile się dało.. I teraz jeszcze stresuję się tym kowidotestem.. Oczywiście tak bardzo że już mam wszystkie objawy ahaha... No nic.. W poniedziałek mam już szpital...