reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2020

Cześć 🙂 ja co prawda mam być listopadową mamusią (termin na 1 listopada), ale stwierdziłam, że może wy podzielicie się swoimi doświadczeniami 😁 Widziałam, że część z was już została mamusiami ☺ gratuluję Wam i szczerze zazdroszczę 🥰😄
W oczekiwaniu na córeczkę tak się zastanawiam czy każdej z was przed porodem opuścił się brzuch? Czy był nadal wysoko, a poród się zaczął?
Ja trochę się martwię bo przez tą sytuację z covidem chciałabym jak najszybciej urodzić, a brzuch nadal mam wysoko....
 
reklama
Cześć 🙂 ja co prawda mam być listopadową mamusią (termin na 1 listopada), ale stwierdziłam, że może wy podzielicie się swoimi doświadczeniami 😁 Widziałam, że część z was już została mamusiami ☺ gratuluję Wam i szczerze zazdroszczę 🥰😄
W oczekiwaniu na córeczkę tak się zastanawiam czy każdej z was przed porodem opuścił się brzuch? Czy był nadal wysoko, a poród się zaczął?
Ja trochę się martwię bo przez tą sytuację z covidem chciałabym jak najszybciej urodzić, a brzuch nadal mam wysoko....
Mi opuścił się brzuszek ale moim zdanie trochę chociaż wszyscy dookoła mówili ze bardzo. Ja nie zauważyłam i problemy z oddychaniem i bolącymi żebrami miałam do samego porodu
 
A co tu taka cisza?? Która pani następna do rozbiórki 😁😁😁
My już rozpakowani :) 14.10, 01:25, 3250 g, 55 cm, 39+1 :) SN :)

FE785765-1B9F-4596-9F71-6FF17EFBF624.jpeg
 
Miałam być październikową mamusią, termin 18.10 ale 26.09 odeszły mi wody (36tydzieñ)w domu po sobotniej kąpieli :p i raz dwa walizka i torebka w auto i na szpital. Tak lało I ciemno i ślisko a do szpitala kawał drogi mój kierowca(mąż😁 ) miał 130km bo dla mnie to były tysiące km tak się bałam. Zero skurczy tylko wciąż chlupały wody a ruchów dziecka nie czulam już.
Na izbie przyjęć wyprosili męża za drzwi: (Panu dziękujemy tu Pan już w niczym nie pomoże -proszę przyjechać po żone w dniu wypisu)
Mase papierkow do wypelnienia, oni luz blues, wpadłam w ręce mlodego doktorka, na którego strzeliła ostatnia fontanna kiedy mnie badał 😋 po ktg i badaniach postanowił, że cięcie robimy.Ale czekamy tą godzine do północy, bo po północy nie będzie już wcześniak(wiadomo kwestia godziny a ile później państwo w plecy-typu zniżki dla wcześniaków i inne przywileje.
Tak duszno tam było, a tu weź leż w masce jak burak czerwona zestresowana pić sie chce, jeść tymbardziej.Doktorek pozwolił wręcz kazał ściągnąć cytuje,,to" ale tam położna władze dzierżyła chyba razem z tym cewnikiem. Zafasoliła mi boleśnie i prosze za mna na sale operacyjną(,,maseczka cały czas proszę na ustach i nosie")
O 0.45 wyciągneli na świat malucha. Niestety nie widziałam jego reakcji I glosu bo w znieczuleniu ogólnym musiałam być operowana. Ale Bruno cały i zdrowy 10pkt 56cm i 3320 waga. Gdyby urodzil sie w terminie to na bank ponad 4 by miał 🙉 a I tak jest co dzwigać bo beczy non stop a matka jeszcze ma zespół cieśni nadgarstka wiec razem ze szwem, który okropnie ciągnie i ból sutków( brak pokarmu przez 4 dni od cc wiec nauczył się z butli I mnie tak samo tylko kawałek łapie i gryzie i wyczekuje na butelke bo sie cycem nie najada,mamy komplet bólu wraz problemami brzuszkowymi malucha.
Koniec 😁
 
reklama
Dziewczyny! W czwartek o 16.30 urodziła się Basia w 38+2 55cm i 3730g. Poród naturalny, ale z oksytocyną bo nie czułam skurczy. Od podłączenia oksy 2,45h.
W środę zgłosiłam się do szpitala ze skierowaniem od lekarza. Miałam iść na patologie, ale miejsc nie było. Wrzucili mnie na sale przedporodową. Następnego dnia ordynatorka mnie zbadała a tu 5-6 cm rozwarcia, szyjki nie ma, główka mocno przyparta do kanału i nieregularna czynność skurczowa, której nie zauważyłam bo dla mnie to były sporadyczne niebolesne napięcia🤦‍♀️🥴 powiedziała że nie ma na co czekać bo tu wszystko gotowe do porodu podłączamy oksy i kończymy imprezę.
Pierwszy raz rodziłam z oksy i trudno mi określić czy skurcze mocniej bolały bo były porównywalne w skali. Wole jednak rodzić bez oksy bo nie podoba mi się leżenie na łóżku porodowym poprzypinana pod ktg cały czas leżąc na wznak przykryta szmatą przygotowana jak świnia na rzeź. Od bolesnych skurczy poród trwał 1,10h a od podłączenia oksy 2,45h. Przebijali wody bo same nie poszły. Po przebiciu od razu parte. Jakieś 3 parte i wyszła. Źle zrozumiałam położną i parłam kiedy miałam nie przeć więc pękłam i musieli szyć. Jakieś błony zostały z wód płodowych i musieli wyjmować-nieprzyjemnie grzebanie wziernikiem.
w ogóle położną miałam beznadziejną. Jakaś stara baba. Jak mi oksy podpinała przed 14 to mówiła źebym najlepiej urodziła na następnej zmianie bo jest lepszy skład (o 19.00)🤯jak można coś takiego mówić. To co to znaczy że oni na tej zmianie są niekompetentni? Czaicie to? I jeszcze mi mówi że to może się tak szybko nie rozkręcić a jak mi wody nie da rady przebić to cesarka! No ku...🤬! Wtedy myślałam że już mnie trafi! Z mojego poczucia bezpieczeństwa prawie nic nie zostało i oczywiście męża ze mną nie mogło być bo covid. Wsparcia zero. Jakbym miała inną położną to może poszłoby szybciej i bez szycia.
My wychodzimy z mała w poniedziałek bo chcą obserwować moją cukrzyce. Baśka wisi na cycu po 1,5-2h a tam Saharą. Muszę dokarmiać mm bo głodna.
 

Załączniki

  • D3F31AAE-03DA-42DA-9F7A-7FC6B18A440C.jpeg
    D3F31AAE-03DA-42DA-9F7A-7FC6B18A440C.jpeg
    959,5 KB · Wyświetleń: 196
Do góry