reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2020

Wiem, rozumiem i przykro mi jeśli takie sytuacje miały miejsce.
Tylko po co to nakręcanie negatywne? Na takich złych fluidach? Odpuście! Weźcie głęboki oddech? Strzelcie sesje jogi lub mały spacer.

Szczególnie kiedy 'na ten moment' wygląda na to że wszystko jest okej.

Rozumiem że jest tu forum i wolność słowa, bla bla bla. Jedne będą pisać że się boją, inne że żyją chwilą, ale powtarzanie w kółko tego nic nie zmieni.

Słyszałyście o samospełniającej się przepowiedni?

Może mam za mała świadomość, albo zbyt duży dystans?

Cieszmy się tym, że wszystko na to wskazuje iz w październiku 2020 zostaniemy mamuśkami😍

Bez złośliwości, ale z pozytywna energia życzę wszystkim mniej trosk i zmartwień 😎
W ogóle mam wrażenie że nikt z bliskich mnie nie potrafi zrozumieć. Mamy nie chcę martwić bo mi żyć nie da. Mąż dużo w pracy siedzi ale to facet więc też nie zrozumie.
Właśnie. Też zaczynam to tak odbierać.
Mam świadomość,że tak się dzieje ale zawsze było to pozytywne najpierw.

Chyba czas posłuchać swojego lekarza i wrócić dopiero po 12tc jak już robi się stabilniej,że tak się wyrażę.
Ja też byłam wyluzowana w pierwszej ciąży. Myślałam, że nic mi nie grozi. Poronienia się zdarzają ale rzadko i nie mi. Tak bardzo się myliłam. Tylko wtedy na wizytę szłam z radością, że zobaczę dzidzię. Teraz w tej ciąży idę w strachu...
 
reklama
Serce nie bije a moje sie rozpadło własnie na miion kawałkow....ale to bol , zal i złosc....
Strasznie mi przykro, niczego moje słowa nie zmienia ale jesteśmy z tobą :(:(
Też idę jutro do ginekologa. A dziś byłam u endokrynologa - niestety stwierdził niedoczynność wrodzoną, dziedziczną ... i tak się zastanawiam ile prawdy jest, że to konsekwencje Czarnobylu czy to kolejny świr z teorią spiskową [emoji2368]
To niestety nie teorie spiskowe:( Czarnobyl zbiera żniwa i jeszcze trochę będzie zbierac
tak właśnie przez to forum uświadomiłam sobie jak dużo nieszczęść nas spotyka.. to nie do pomyślenia zeby az tyle było strat..
Uwierz mi ale tu jest bardzo mało strat i oby już żadnej więcej nie było, dzieci mają już teraz tylko rosnąć i rozwijać sie
Na moim wcześniejszym forum do tego etapu co jesteśmy to nawet nie będę mówić co było :(

Ogólnie jesteśmy szczęśliwym miesiącem!! dotrwalysmy już tak daleko (no jeszcze trochę przed nami) ale każdy dzień nas przybliża do coraz bezpieczniejszego okresu
 
Dziewczyny ja w szpitalu na oddziale spędze tu 2lub 3 dni. Tydzien ciazy 10+3 dni z ostatniego usg wychodziło że ciąża młodsza o 9 dni (To mnie martwiło bo wiedziałam kiedy była owulacja) wtedy serduszko biło, dziś już nie , z usg wyszło ze przestało bić zaraz po tamtej wizycie bo maluszek nie urósł. Tak to moje drugie poronienie zatrzymane. Pierwsze było 1,5roku temu wtedy w 13tyg się dowiedziałam że serduszko przeszło bić na etapie 8tydz i 4 dni miało 20mm. To było w Szwecji więc tam olewaja takie rzeczy, po przyjeździe do Polski miałam badania i bardzo wysoki poziom przeciwciał cytomegali więc lekarz uznał że to mogło być przyczyną. Teraz od początku byłam na duphaston, i na l4 i wyniki miałam wszystkie dobre. Dlaczego... hm...będziemy na pewno szukać przyczyny, a może to poprostu ogromny pech...ciezko ...
 
Ostatnia edycja:
Serce nie bije a moje sie rozpadło własnie na miion kawałkow....ale to bol , zal i złosc....
Kochana, proszę nie poddawaj się.. Mówię to ja, mająca pięć poronień na koncie.. I mi serce pękło, czytając Twoją wiadomość, tak strasznie mi przykro :( Tulę najmocniej na świecie!!!
 
Dlatego też ja tu nie zaglądam reguralnie... Raz na jakiś czas bo nie wyrabiam. Po każdym wpisie o stracie siedzę i wyje myśląc co się stanie gdy to ja kolejny raz doświadczę straty? Nie poradzę sobie. A okropnie to wchodzi w głowę wszystko...
Ja właśnie się poplakalam i też rezygnuje na jakiś czas z forum,za bardzo to przeżywam, uwielbiam jak dzielicie się radosnymi wpisami ,ale te smutne mnie przerażają:-/
Mam nadzieję że was jakoś odnajde jak zamknięcie wątek:-)

Życzę Wam wszystkiego dobrego!
 
reklama
Dziewczyny ja w szpitalu na oddziale spędze tu 2lub 3 dni. Tydzien ciazy 9+3 dni z ostatniego usg wychodziło że ciąża młodsza o 9 dni (To mnie martwiło bo wiedziałam kiedy była owulacja) wtedy serduszko biło, dziś już nie , z usg wyszło ze przestało bić zaraz po tamtej wizycie bo maluszek nie urósł. Tak to moje drugie poronienie zatrzymane. Pierwsze było 1,5roku temu wtedy w 13tyg się dowiedziałam że serduszko przeszło bić na etapie 8tydz i 4 dni miało 20mm. To było w Szwecji więc tam olewaja takie rzeczy, po przyjeździe do Polski miałam badania i bardzo wysoki poziom przeciwciał cytomegali więc lekarz uznał że to mogło być przyczyną. Teraz od początku byłam na duphaston, i na l4 i wyniki miałam wszystkie dobre. Dlaczego... hm...będziemy na pewno szukać przyczyny, a może to poprostu ogromny pech...ciezko ...

Współczuje Ci ogromnie [emoji24] Nie wiem co powiedzieć. Trzymaj się, bądź silna i wracaj szybko z dobrymi wiadomościami [emoji173]️
 
Do góry