Jestem w Macu. Zamówiłam jakiegoś muffina z jajkiem i beconem do tego taka sałatka ale bez kurczaka, same warzywa i jeszcze croisanta z czekoladą. Pani mówi że będę musiała czekać na niego z 10 minut ja na to, że mam czas poczekam
No musiałam mieć tego croisanta.
Szczęśliwie jej koleżanka mówi, że są już gotowe nie trzeba czekać.
Uśmiechnęłam się do tej dziewczyny co mnie obsługiwała i mówię o widzi Pani
I mała kawka .. biała. Raj na ziemi .
I dołączył do mnie P. I on wziął frytki min.
Ale już chyba nie wcisne.
Zaznaczę, że ja Maca to nie jem w ogóle więc dla mnie Święto.
Nie to że celowo odmawiam ale.. same wiecie .
Do tego oni te wszystkie kanapki nie wiem jak u Was jest ale jestem w Macu nieopodal Arkadii bo tam wszystko zamknięte i oni tu te kanapki na gołe ręce szykują.