reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2018

reklama
Właśnie o to chodzi, że jak pojadę sama to wezmę to będzie szybciej a ona nie wiem ile by to trzymała. Tylko myślałam że jeśli mam elektronicznie to zwolnienie je wysyłane to od razu wszystko w żywieniu też mają ;) no nic, będę jeździć albo mąż w razie czego :p firma zatrudnia tak na stałe około 20 osób, a na wiosnę lato jeszcze więcej, około 50.
 
Ojcowski to nie to samo co tacierzynski. Mnie też sie to mylilo, ale wprowadza to niestety zamieszanie, jak ktos pierwszy raz sie z tematem styka ;)

A to oprócz ojcowskiego istnieje też "tacierzyński"?? [emoji15] A czym się różni? Kurczę, zawsze myślałam, że to po prostu potoczna nazwa [emoji12]
 
Nie wierzyłam ze są takie dzieci do momentu aż nie miałam spotkania z moja szwagierka i szwagrem- ich córka je, śpi, budzi się (wtedy leży w łóżeczku czy wózku ) potem sama zasypia. Ona ma prawie 3 miesiące- dwa całe weekendy miałam okazje ja obserwować i jest niesamowita! Oni w żaden sposob nie są nią zmęczeni, jeżdżą z nią na wesela, wczasy - na własnych chrzcinach nawet nie mruknęła, po prostu dziecko idealne! Stwierdziłam ze po mojej dwójce dzieci wymagających trzecie będzie takie samo. Prawdopodobieństwo trafienia na takiego Aniołka jest równe zero[emoji23]

Szansa zawsze jest! Mój mąż był dokładnie takim dzieckiem - spokojnym, bezproblemowym, mało płaczącym. Teściowie się do dziś śmieją, że był "dzieckiem-pułapką", bo był najstarszy z szóstki rodzeństwa i pozostała piątka okazała się być niestety już nie taka spokojna [emoji12]
Więc widzisz, nawet w rodzinie gdzie jest pięcioro wymagających dzieci może się trafić Aniołek - nadzieja umiera ostatnia [emoji6]
 
Spokojnie dasz sobie radę !!!! Kwestia organizacji ! Ja po urodzeniu dziecka zaczynam ostatni rok magisterki wiec będzie mnie czekać w lipcu obrona i spokojnie widziałam nie jedna w takiej sytuacji i każda sobie radzi. Nawet w grupie mam dziewczynę która urodziła 1,5 miesiąca temu i wczoraj zakończyła sesje zaliczeniowa i wszystko ma już z głowy. Znam multum takich przypadków ! Nawet na poprzednich studiach miałam dziewczynę która w jeden weeekend była na uczelni z brzuchem a 2 tyg później już bez brzucha ;D inne dziewczyny odciągają pokarm na uczelni - maja fory, wykładowcy rozumieją i mogą opuszczać zajęcia żeby iść odciągnąć pokarm, pokarm zostawiają w Domu i tatuś karmi ;)

Zawsze można znaleść jakieś rozwiązanie

Ja powinnam gdzieś koło października obronić doktorat [emoji23] No ale nie ma takiej opcji... na szczęście ciąża i dziecko umożliwiają mi odrobinę te studia przedłużyć, bo inaczej to bym sobie jednak nie wyobrażała...
Mój mąż też ma obronić doktorat w podobnym terminie, może zdąży przede mną to się będziemy wzajemnie zastępować [emoji6]
 
Jak po wizycie?

Dziękuję. Dobrze wszystko. Mała tak kopała, że nie mógł zmierzyć nóżki [emoji16][emoji16]
W końcu się udało i jestem mocno zaskoczona bo ponoć z pomiarów wychodzi 1kg. W szoku jestem i jakoś do końca nie wierzę. Jeszcze 22 maja ważyła 500 z goszem.
No nic. Dostałam receptę na żelazo b9 słaba hemoglobina. A cukrem w moczu mam się póki co nie przejmować, bo w tym samym czasie krzywa cukrowa w normie. 4.07 będzie kolejny wynik i zobaczymy.
[emoji4]
 
reklama
A co do tematu kolejności to dla mnie w tym całym schemacie i studia, i mieszkanie mieściły się gdzieś "w trakcie" [emoji12] Zwłaszcza, żeśmy się podecydowali na doktoraty, to już w ogóle nie wyobrażałabym sobie tyle czekać...

Jedyne co było dla mnie istotne to kolejność ślub->dzieci, ale ja z tych staroświeckich, ślub ma dla nas znaczenie nie tylko formalne, a miałam to szczęście trafić na faceta o tym samym systemie wartości, co mi daje niesamowity wewnętrzny spokój [emoji6]

Natomiast zgadzam się z tym co dziewczyny pisały wcześniej, każdy ustawia sobie priorytety wg własnych potrzeb, więc nie uważam tej swojej kolejności za jakąś "prawidłową" - ona była po prostu jedyna i prawidłowa dla naszej dwójki [emoji6] Są tacy co małżeństwa do szczęścia nie potrzebują, albo biorą je później np. ze względu praktycznych i uważam to za normalne. Moim zdaniem lepiej żyć w zgodzie ze sobą samym i wyznawanymi wartościami [emoji4]
 
Do góry