No tak, bo pierś to nie tylko bufet dla malucha, ale też zaspokojenie potrzeby ssania, bliskość. Smoczek to substytut piersi, nie na odwrót.
Spotkałam się z dziewczynami kpi na pełen etat, ale to głównie przy dzieciaczkach, które mają problem ze ssaniem, skrajne wczesniaki itd. I te mamy dzielnie walczą, ale same przyznają, że to ciągle wiszenie z laktatorem, wyparzanie butelek, pilnowanie godzin odciagania itd. Laktacja na samym laktatorze też jest inna, trudniej ją utrzymać.
Myślę, że jak nie ma wyboru, to na pewno lepsza opcja niż mm. Ale jak da się piersią, to bym się nie zdecydowała