Ktoś pisał, że miał problem w Rossmanie dostać te pampersy za 1 gr. Namawiam, żeby zmusić jednak panią, żeby wbiła na kasę (one wchodzą za ok. 13 zł i dopiero potem się rabatują do 1 gr).
Ja dostałam maila tydzień temu, że mogę odebrać te pampersy. W pierwszej drogerii powiedzieli, że już nie mają. W drugiej się zaczęło dochodzenie:
- "zeskanowałam pani kartę, ale mi tu nie wyskakuje"
- "to można tylko raz skorzystać" (ja jeszcze nie skorzystałam)
- "musi mieć pani kupon albo maila" (ale gdzie ten kupon to pani nie umiała powiedzieć)
- "to można tylko raz skorzystać" (czyli pani mnie traktowała jak jakąś wyłudzaczkę pampersów).
Ja jej tego maila szukam, kolejka się ustawia, maila pokazuję, kolejny raz słyszę o tym, że pani się w komputerze nie pokazuje ta promocja dla mnie i że tylko raz można pobrać, ale w końcu zeskanowała te pampersy i... WOW! Należały mi się za 1 gr! Nawet się nie uśmiechnęła dla rozładowania atmosfery, tylko dalej mruczała pod nosem, że dziwne, że bez info w komputerze, bez kuponu i w ogóle.
Dobrze, że podpaski musiałam sobie kupić, bo chyba uwierzyłabym, że jestem wyłudzaczką, gdybym specjalnie do Rossmana weszła tylko po te pieluchy.