reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2018

Ciężko Was nadrobić ....

Dużo się dzieje widzę .... Jestem w szoku że rannyptaszek już urodziła przez odklejenie łożyska ( o ile dobrze doczytałam )

Poza tym zaczynają się upały już dziś u mnie było +30 c i duchota... ciężko widzę noce znowu będę sapać i mieć problem ze snem....

Ja się czuję dziwnie coraz gozej , na szczęście we wtorek wieczorem mam ginekologa a w środę mam 3 USG genetyczne akurat dzień po dniu bo to u innego lekarza z certyfikatem. Ciekawe jak tam synek ;)

Ja mam znowu, nie raz, nie zawsze , klocie w pochwie , coś pobolewa z prawej strony na dole i skurcze jakieś takie bardziej je chyba czuje już... Ciekawe jak moja szyjka ostatnio tylko 2,5 cm miała i byla miękka i rozciągnięta :( oby się nic nie zmieniło na minus i niech synek siedzi w brzuszku jeszcze 10 tygodni ;)
 
reklama
Ja jestem w matce polce od piątku. Mialam skurcze Co 2 minuty. Szyjka zamknięta ok 2 cm(ale to było mierzone ręcznie więc liczę ze na jutrzejszym usg wyjdzie wiecej). Dostaje kroplowke na powstrzymanie skurczy i sterydy na rozwój plucek. Trzymajcie kciuki żeby mała posiedziała jak najdłużej w brzuszku :) :) staram się mieć tylko dobre myśli. Złe odganiam od razu bo wiem że nerwy nie pomogą A wręcz zaszkodza. Trzeba być silnym dla niej.
Trzymaj się Alka1990 mam nadzieję że to tylko fałszywy alarm i dotrwacie do końca
 
Wiem, że moje słowa mogą się spotkać z fala krytyki bo są tu osoby o bardzo radykalnych poglądach które nie były w podobnej sytuacji do Twojej. I mogą tylko pisać: ja na pewno zrobiłbym to czy tamto. Guzik prawda jeżeli się nie przeżyło czegoś takiego, to można sobie gdybac i teoretyzowac, bo każda sytuacja jest inna.

Tak jak piszesz on jest Ci potrzebny więc go wykorzystaj do wszystkiego do czego jest Ci potrzebny, nawet jeżeli zdecydujecie się rozstać.
A może sytuacja się zmieni i będziesz potrafiła wybaczyć bo tak jak piszesz nie potrafisz bez niego.
Ludzie są w stanie wybaczyć różne rzeczy i na prawdę mieć ze sobą wspólne piękne życie po mega ciężkich chwilach.
Być może Twój mąż po tym zauroczeniu, zakochaniu (które w końcu minie) w tamtej kobiecie pójdzie po rozum do głowy a to co zrobił będzie dla niego największą porażka życia i nauczka. I zacznie się Wasz nowy rozdział, znacznie piękniejszy niż życie dotychczas.

Wiem że to co napiszę może się teraz wydawać śmieszne, głupie itp. Ale jeżeli kochasz go i czujesz że on Ciebie też tylko coś mu teraz odbiło. To nie skreślaj go, ty też o niego zawalcz lub daj szansę.
Zawsze warto dać druga szansę i nie ma nic śmiesznego w walce o miłośc rodzinę związek. Nawet w takiej sytuacji, nawet przez stronę zdradzona.


Generalnie bardzo mądra wypowiedź ale @justyna612 o zyciorysach osób tutaj z taką smiałością bym nie pisała.

Już fale krytyki mamy za sobą i nie powielajmy tego schematu :-)
Jest ok.
Jesteśmy tu po to żeby się wspierać a nie wytykać sobie różnice w światopoglądzie.
Radykalne decyzje nie są może do końca dobre w życiu ale...
To też się nie bierze zniknąd.
Może właśnie taka osoba dokładnie przeżyła coś bardzo podobnego i stąd takie podejście?
Nigdy nie wiesz.

Kurczę opowiedziałam mojemu P historie.
I powiedział jedno.
Ten facet nie wie co to miłość.

Jak dla mnie rozmemłany memłon ( przepraszam) który nie wie czego chce i gdzie iść.
ZERO ODPOWIEDZIALNOSCI.
Tak jak piszą Dziewczyny. Szukałabym wsparcia w rodzicach.
Ja mam silną osobowość.
Bardzo.
Jeśli by mnie zdradził A ja bym kochała ale chciałby naprawić błąd.
Wiem, że bym wybaczyła.
Bo nie chodzi tylko o mnie ale o całą RODZINĘ. DZIECI, które powinny mieć ojca.

Taki ojciec ? Jakie wartości przekaże?
Ból i łzy matki ?
Nieprzespane noce Jej ?
Jest na tyle silna, że wytrzyma tą drugą ?
Czy to jest oznaką słabości?
Ile dam radę się jeszcze "zeszmacić" psychicznie dla faceta , który mnie KOCHA ?
KOCHA.
Właśnie. To nie jest miłość.
Facet jest egoistą i to dużym.
Ja.
Podkreślam.
JA.
ODESZŁABYM.
Może właśnie takie radykalne kroki przyniosą największy skutek ?
Facet się otrząśnie. Może potrzebuje takiego wstrząsu.
Jeśli nie będzie walczył o rodzinę, znaczy, że co innego jest Ci pisane. Inna droga.
Paradoksalnie walka o samą siebie, o godność, o byt, może uczynić z Ciebie bardzo silną, mądrą życiowo KOBIETĘ!
A taka na pewno przyciągnie do siebie tego, który to pokocha i będzie Cię szanował całym sobą.
Ile masz lat ?
Ty młoda jesteś.
Ja w tej sytuacji walczylabym O SIEBIE I DZIECI.
Z pomocą rodziców.
Alimenty.
Dasz radę.
Wg mnie jeśli zgodzisz się na półśrodek w postaci akceptacji kobiety, która TWÓJ mąż kocha. Zatracisz siebie.
Możesz pozwolić sobie na terapię u psychologa ?
Sama.
Skoro mąż nie chce.
Idź Ty sama. Zobaczysz ile Ci to da siły.
Uwierz mi, że wszystko powyżej co napisałam.
Jest napisane po to, żebyś Ty nie opierała swojego życia, szczęścia i swoich Dzieci.
Na człowieku, który tak Cię niszczy.
Tylko przede wszystkim.
Teraz . Wyciszenie.
Ta rozłąka dużo Ci w sercu podpowie.
Powodzenia i jakbyś potrzebowała. Pisz.
Ja na Twoim miejscu nie zwlekałabym z dobrym psychologiem.
 
Ostatnia edycja:
Kiedy trafiłam na patologie z córką ordynator mi wprost poqiedzial, że ciąża jest zbyt młoda i jak teraz urodzę, dziecko nie przeżyje... Położyli mnie z braku miejsc na sali poporodowej. 2 kobiety obok mnie karmiące swoje śliczne, zdrowe, donoszone dzieci i ja z lampką w głowie, że moje może nie przeżyć. Nikomu tego nie życzę i wiem jak się Czujesz. ALE! Tymuś żyje. Jest silny, jak sama piszesz, mówią, że jest ok. To na pewno jest dla ciebie hardkorowy czas, huśtawka nastrojów przez hormony po porodzie i cała sytuacja. Dobrze, że skupiasz się na odciaganiu mleka, to pozwoli Ci czuć się lepiej, niż jakbyś miała siedzieć bezczynnie. Z każdym dniem będzie lepiej. On będzie silniejszy, Ty zaczniesz przerabiać rzeczywistość. Cały dzień o Was myślę i całym sercem wspieram. Poproś faceta o słuchawki, włącz muzykę, albo chociaż szum lasu na noc i spróbuj się odciąć od tego co na sali. Potrzebujesz snu, żeby mię siłę dla siebie i swojego syna. Przytulam mocno [emoji173]️

Wlasnie pani psycholog przeniosla mnie do sali z mamami ktorych dzieci tez sa na oiomie, uwielbiam ta ekipe z tego szpitala, skad oni tych ludzi biora do pracy ale tu wszyscy sa mega przyjazni usmiechnieci pomocni. Wyplakalam sie... przyszla tesciowa pocieszyla mnie i siadam do odciagania pokarmu.

Moj syneczek w szoku ze mamy nie ma w domu, szukal mnie dzis po pokojach nie mogl zasnac wolal mnie ...
 
Jeszcze nie spalam... i nie zapowiada sie[emoji20] sale tu sa tylko 2 os obiecali mi ze nie dadza mi tu nikogo szczegolnie z malym dzieciatkiem, jak nie bedzie koniecznosci ale jest nawal kobitek i dokoptowali mi mame z dzidzusiem jak zostana na noc razem to raczej nie pospie... a jak widze jak go trzyma w rekach zalewam sie lzami...
odciagam mleko co 3 h po max 0,5 ml wiecej nie mam na 18 udalo sie tylko 0,3ml zbieram strzykawka po kropelce [emoji20] no nic walcze bede odciagac tez w nocy. Daja to co przyniose reszta z banku mleka, samodzielnie oddycha moj zuch od popoludnia ale bedzie mial w nocy przetaczane osocze zacza krawic z pepka zrobili mu badania krzepniecia cos jest nie tak dlatego to ma pomoc.
Moj gin pisal do mnie ze dzwonil do neanatologow mowia ze z dzieckiem jest „calkiem ok”

Martwi mnie ze nie mam z nim takiej wiezi lezy tam sam wsrod 40 inkubatorow co chwile tam sie cos dzieje nie mozna z nim posiedziec ... ja jescze sie czuje bardzo kiepsko poruszam sie na wozku [emoji52] mam go ale tak jakbym nie miala, nie dotarlo jeszcze do mnie do konca co soe stalo, rano mialam duzo sily ale teraz ja trace taka hustawka,
To skarb urodzic dziecko i moc wziasc je w ramiona... ja jeszcze matka sie nie czuje po raz drugi nie wiem czy mnie zrozumiecie...
Bądź dzielna... musisz przetrwac ten okres kiedy synek lezy w inkubatorze dla swojego dobra... lekarze cos prognozuja kiedy bedziesz mogla przytulac? Dluzej i częściej?
Ja tu z drugiej strony ekranu w cieplym domku i też nadal nie wierzę ze Ty juz widzialas i widzisz swoje maleństwo na ktore mielismy wszystkie czekac do pazdziernika..... my w szoku..a Ty? ... to co przezylaš to nawet nie wiem jak nazwać...
 
Kiedy trafiłam na patologie z córką ordynator mi wprost poqiedzial, że ciąża jest zbyt młoda i jak teraz urodzę, dziecko nie przeżyje... Położyli mnie z braku miejsc na sali poporodowej. 2 kobiety obok mnie karmiące swoje śliczne, zdrowe, donoszone dzieci i ja z lampką w głowie, że moje może nie przeżyć. Nikomu tego nie życzę i wiem jak się Czujesz. ALE! Tymuś żyje. Jest silny, jak sama piszesz, mówią, że jest ok. To na pewno jest dla ciebie hardkorowy czas, huśtawka nastrojów przez hormony po porodzie i cała sytuacja. Dobrze, że skupiasz się na odciaganiu mleka, to pozwoli Ci czuć się lepiej, niż jakbyś miała siedzieć bezczynnie. Z każdym dniem będzie lepiej. On będzie silniejszy, Ty zaczniesz przerabiać rzeczywistość. Cały dzień o Was myślę i całym sercem wspieram. Poproś faceta o słuchawki, włącz muzykę, albo chociaż szum lasu na noc i spróbuj się odciąć od tego co na sali. Potrzebujesz snu, żeby mię siłę dla siebie i swojego syna. Przytulam mocno [emoji173]️
Hmm czemu ja nie pomyslalam o sluchawkach do szpitala zeby sie odciąć i zrelaksować :) zapisze do listy wyprawkowej
 
@Aga10_2018 dzis na plazy widzialam babeczke tak do Ciebie podobna i tez w ciazy, ze az mialam podejsc i zagadac! Ale pomyslalam, ze nic nie wspominalas o wyjezdzie nad morze i zrezygnowalam... Normalnie masz klona!
 
Właśnie przeczytałam że od jutra nadciąga mega fala upałów po 30-34 stopnie C.
A ja na ten tydzień, miałam jechać kupić parę rzeczy których już nie mam jak kupić przez neta. Na samą myśl robi mi źle i niedobrze. Gdzie ulewne deszcze i chłód :(:sad::baffled:
Ja też chcę zimno. Przynajmniej mi nogi nie puchły. I miałam energię jako taką.
 
reklama
Wlasnie pani psycholog przeniosla mnie do sali z mamami ktorych dzieci tez sa na oiomie, uwielbiam ta ekipe z tego szpitala, skad oni tych ludzi biora do pracy ale tu wszyscy sa mega przyjazni usmiechnieci pomocni. Wyplakalam sie... przyszla tesciowa pocieszyla mnie i siadam do odciagania pokarmu.

Moj syneczek w szoku ze mamy nie ma w domu, szukal mnie dzis po pokojach nie mogl zasnac wolal mnie ...

Dobrze wiedzieć , że masz takie wspaniałe wsparcie w Rodzinie i tacy dobzi ludzie tam pracują.
To co przeżywasz to nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazic. Nigdy nie przeszłam i podejrzewam, że to musi Cię bardzo dużo zdrowia kosztować.
Mam nadzieję, że ta miłość do Dzieci sprawi, że dasz radę nie ześwirować. Bo jedno w domu a drugie tak bardzo chciałbyś już tulić.

Będzie dobrze :-)
Bardzo ciepło myślę o Was i modle się ..
Słuchawki o których pisała @NaturalnaMama kapitalna sprawa :-)

Z pomocą rodziny i wsparciem personelu dasz radę przetrwać ten bardzo trudny czas.
I masz nas tutaj. Jesteśmy tutaj cały czas.
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
 
Do góry