reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy 2018

Oj Bidulko Ty siebie nie obwiniaj! Wiadomo ciąża, hormony źle się czułaś ale to w żaden sposób go nie usprawiedliwia jakie okropne świństwo Wam zrobił. Pewnie Go kochasz, bo gdyby nie to od razu byś zerwała kontakty. Skoro on nie planuje zerwać kontaktu z tą kobietą to strasznie kiepsko. Moim zdaniem jakby chciał być z Tobą i ratować małżeństwo to powinien że kończyć ten związek, tym bardziej że ona ma męża. Musi podjąć jakąś decyzję. Czasami tak mi się wydaje lepiej odejść, przecierpiec, wyleczyć rany i ułożyć sobie życie na nowo. Na pewno masz szansę na prawdziwą, dojrzałą miłość, na bezpieczne życie w spokoju niż szarpanie się z Nim, jak nie będzie chciał tego zakończyć i będzie lecial na 2 fronty. Może być też tak że szybko mu się to znudzi, albo ona go kopnie i wróci szybko do Ciebie z podkulonym ogonem. I wtedy od Ciebie będzie zależało czy dasz mu szansę i przebaczysz. To takie moje zdanie.

Przyjdzie u niego taki moment ze bedzie chcial.wrocic .."podkuli ten ogon".... ale teraz jest dobrze mu na dwa fronty wiec teraz jeszcze nie...
Jak kochanka go zostawi....lub gdy sie pokłócą wtedy. bedzie przepraszal i mowil ze jesteś ta jedyna.... ze zrozumiał... nawet jak do siebie wrócą.... to skorzysta z kolejnej okazji przy okazji kolejnego kryzysu w związku... bo kryzysy w zwiazkach to norma..kazdy je ma lub bedzie pewnie mial.... pytanie jak sobie ludzie radza nawzajem w takich chwilach...
Miao sama musi ocenic na chlodno gdy emocje opadna.... czy to taki typ czlowiek..co jak źle to wychodzi... ucieka..czy wsparcie jej daje i poczucie bezpieczeństwa...czy mogla dotad na niego liczyć...czy tylko od jakiegos roku nie.... i zdecydowac czy tak chce.miec w przyszlosci..
. Kryzys maja od pazdziernika..od tamtego czasu nie radza sobie...a on nie chce psychoga..nie chxe tego ratowac, czemu? Przerosla go rodzina... bycie ojcem i mezem??? Zbyt mlodo sie zwiazal? Czy po prostu zachowuje sie nieodpowiedzialnie i niedojrzale... .musi byc psycholog ktory zaglebi sie w ich zwiazek... nakieruje i doradzi.....pokaze jak sobie radzić w takich problemach.....
Teraz tak pomyslalam, bo mysle o Tobie od kilku godizn... ze
Jak nie psycholog to niech przeczytajcie oboje ksiazke osobno...ja polecę ." w zyciu mozesz wybierac" tam jest jak rozmawiac ze sobą w zwiazku jak jest problem i konflikt...... przyklady o zdradzie tez są..jak to ogarnac..rzuci to spojrzenie z innej perspektywy..... jak zdecydujesz sie walczyc....to skoro nie psycholog to moze ta ksiazka psychologiczna lub inna ksiazka ktora tu dziewczyny poleca sprawi ze jakis krok w przod zrobicie.... no na pewno to nie zaszkodzi a moze pomóc
 
reklama
To prawda, biorąc pod uwagę całokształt w trudnym momencie po poronieniu jednak uciekł i teraz nadal kiedy jest ciężko w ciąży kobiecie też ucieka...eh faceci [emoji17]
Wlasnie chce by Miao to dobrze przemyslala czy bedzie mogla liczyc na niego na "stare lata"..... czy on zawsze w takich sytuacjach uniki robil.... bo moze nie....
Szkoda ze akurat w tych dwóch ŻYCIOWYCH sytuacjach nie mogla na niego liczyc.....
 
Właśnie przeczytałam że od jutra nadciąga mega fala upałów po 30-34 stopnie C.
A ja na ten tydzień, miałam jechać kupić parę rzeczy których już nie mam jak kupić przez neta. Na samą myśl robi mi źle i niedobrze. Gdzie ulewne deszcze i chłód :(:sad::baffled:
U nas cały tydzień przyszły deszcze i burze. Ale dalej ciepło, 26 stopni, więc pewnie będzie duchot i wilgoć :/
 
100% racji w tym ze jak juz sie znajdziemy w danej sytuacji to czesto inaczej postępujemy niz teoretycznie.wczesniej zakładaliśmy....

Walczyc warto....ale czasem szkoda calego życia na ciagla walkę...

Czekac az pojdzie po rozum do glowy... no tak... byle nie za dlugo to trwalo.... bo sie nie pozbiera sama.psychicznie z tego...

Zgadzam sie tez ze ludzie po zdradzie potrafia pieknie wspolnie żyć.. w jeszcze silniejszym związku...mowia ze zdrada umocnila ich zwiazek... pewnie tak jest...ale.oboje wtedy nad tym pracują...sama nic nie zdziala
Oczywiście :)
 
@ranny.ptaszek udało Ci się trochę przespać, odpocząć? Jak się czujecie?

Jeszcze nie spalam... i nie zapowiada sie[emoji20] sale tu sa tylko 2 os obiecali mi ze nie dadza mi tu nikogo szczegolnie z malym dzieciatkiem, jak nie bedzie koniecznosci ale jest nawal kobitek i dokoptowali mi mame z dzidzusiem jak zostana na noc razem to raczej nie pospie... a jak widze jak go trzyma w rekach zalewam sie lzami...
odciagam mleko co 3 h po max 0,5 ml wiecej nie mam na 18 udalo sie tylko 0,3ml zbieram strzykawka po kropelce [emoji20] no nic walcze bede odciagac tez w nocy. Daja to co przyniose reszta z banku mleka, samodzielnie oddycha moj zuch od popoludnia ale bedzie mial w nocy przetaczane osocze zacza krawic z pepka zrobili mu badania krzepniecia cos jest nie tak dlatego to ma pomoc.
Moj gin pisal do mnie ze dzwonil do neanatologow mowia ze z dzieckiem jest „calkiem ok”

Martwi mnie ze nie mam z nim takiej wiezi lezy tam sam wsrod 40 inkubatorow co chwile tam sie cos dzieje nie mozna z nim posiedziec ... ja jescze sie czuje bardzo kiepsko poruszam sie na wozku [emoji52] mam go ale tak jakbym nie miala, nie dotarlo jeszcze do mnie do konca co soe stalo, rano mialam duzo sily ale teraz ja trace taka hustawka,
To skarb urodzic dziecko i moc wziasc je w ramiona... ja jeszcze matka sie nie czuje po raz drugi nie wiem czy mnie zrozumiecie...
 
Jeszcze nie spalam... i nie zapowiada sie[emoji20] sale tu sa tylko 2 os obiecali mi ze nie dadza mi tu nikogo szczegolnie z malym dzieciatkiem, jak nie bedzie koniecznosci ale jest nawal kobitek i dokoptowali mi mame z dzidzusiem jak zostana na noc razem to raczej nie pospie... a jak widze jak go trzyma w rekach zalewam sie lzami...
odciagam mleko co 3 h po max 0,5 ml wiecej nie mam na 18 udalo sie tylko 0,3ml zbieram strzykawka po kropelce [emoji20] no nic walcze bede odciagac tez w nocy. Daja to co przyniose reszta z banku mleka, samodzielnie oddycha moj zuch od popoludnia ale bedzie mial w nocy przetaczane osocze zacza krawic z pepka zrobili mu badania krzepniecia cos jest nie tak dlatego to ma pomoc.
Moj gin pisal do mnie ze dzwonil do neanatologow mowia ze z dzieckiem jest „calkiem ok”

Martwi mnie ze nie mam z nim takiej wiezi lezy tam sam wsrod 40 inkubatorow co chwile tam sie cos dzieje nie mozna z nim posiedziec ... ja jescze sie czuje bardzo kiepsko poruszam sie na wozku [emoji52] mam go ale tak jakbym nie miala, nie dotarlo jeszcze do mnie do konca co soe stalo, rano mialam duzo sily ale teraz ja trace taka hustawka,
To skarb urodzic dziecko i moc wziasc je w ramiona... ja jeszcze matka sie nie czuje po raz drugi nie wiem czy mnie zrozumiecie...
Kiedy trafiłam na patologie z córką ordynator mi wprost poqiedzial, że ciąża jest zbyt młoda i jak teraz urodzę, dziecko nie przeżyje... Położyli mnie z braku miejsc na sali poporodowej. 2 kobiety obok mnie karmiące swoje śliczne, zdrowe, donoszone dzieci i ja z lampką w głowie, że moje może nie przeżyć. Nikomu tego nie życzę i wiem jak się Czujesz. ALE! Tymuś żyje. Jest silny, jak sama piszesz, mówią, że jest ok. To na pewno jest dla ciebie hardkorowy czas, huśtawka nastrojów przez hormony po porodzie i cała sytuacja. Dobrze, że skupiasz się na odciaganiu mleka, to pozwoli Ci czuć się lepiej, niż jakbyś miała siedzieć bezczynnie. Z każdym dniem będzie lepiej. On będzie silniejszy, Ty zaczniesz przerabiać rzeczywistość. Cały dzień o Was myślę i całym sercem wspieram. Poproś faceta o słuchawki, włącz muzykę, albo chociaż szum lasu na noc i spróbuj się odciąć od tego co na sali. Potrzebujesz snu, żeby mię siłę dla siebie i swojego syna. Przytulam mocno [emoji173]️
 
Miao przytoczę Ci pewną historię mojego męża. Dziewczyna zdradziła po 10 latach związku z jego najlepszym przyjacielem od podstawówki, podobno to długo trwało. Jak oboje przy spotkaniach mogli mu patrzeć w oczy, nie wiem. Przyjaciel od razu w odstawke bo kolega nie powinien ruszać dziewczyny przyjaciela. Jej próbował wybaczyć, ponownie zamieszkali ze sobą (rok zrobił przerwy od niej), ale brak zaufania spowodowała ze pewnego dnia stwierdził dość, spakował się i wyszedł. Mówił mi to, będąc smutnym bo to była jego pierwsza prawdziwa miłość. Długo był sam. Kiedyś przeglądając komputer zobaczyłam "list " pod tytułem dzisiaj kończę 30 lat. I tam napisał sobie w wordzie ze wraz z tym dniem kończy życie przeszłością, bo nie potrafi być z nią (swoją drogą po 2 miesiącach od odejścia jego gdy miał 27 lat miała już nowego fagasa) więc niech ona już mu nie utrudnia przyszlosci. Dojrzał aby nawet misce Zone i rodzinę, o której nigdy wcześniej nie myślał Ale samotność dała mu w kości i czas na przemyślenie Wszystkiego. On też chce być w końcu szczesliwy.
Nie mówiłam ze znalazłam ten list. Prawdopodobnie przez pewien czas go sobie czytał, wracał, ponownie czytał. Spotykał się z różnymi kobietami Ale czuł ze to nie to. To tylko zauroczenie albo nawet jego brak.
Poznał mnie niechcący, nikt by nie pomyślał ze idąc na kurs prawa jazdy pozna miłość. Powiedział mi że w życiu 2 razy kochał i teraz ja jestem najważniejsza kobieta. Jest szczęśliwy po 5 latach samotności.

Druga historia to historia mojej mamy, rozwodów z 3 dzieci. Po 5 latach poznała faceta bezdzietnego. Kochają się. I są szczęśliwi. A poznali się na forum z żartami politechniki jednego z większych miast Polski. Też się nie spodziewali ze to będzie miłość.
Edit byłam dzisiaj z mamą. I powiedziałam jej twoja historię to powiedziała ze jakby o sobie słyszała. Zaszła w ciążę w wieku 18 lat, poronila, mój ojciec stwierdził że to jej wina, chodził do kolegów, potem byliśmy ja i brat. Jakbym pokazała zdjęcie mojej mamy w wieku 21 lat wyglądała na ponad 40. Była sama, po cesarce z dwujka dzieci. Moja babcia dopiero po 3 tyg przyjechała z drugiego końca Polski aby jej trochę pomóc. Co z tego ze zapomniała lekow, miała problem z alkoholem... mojego ojca ciągle nie było, a to praca a to koledzy. A jak był w domu to tylko spał. Jak potem się okazało miał kochanice od kiedy moja mama była w ciąży. Wybaczyla, ale ojca jak nie było tak nie ma a pensje przynosił gola o kilka stow bo na piwo musiało być a na mleko dla nas to trzeba było się martwic. I tutaj mamie pomagała sąsiadka o której pisałam już wcześniej (jak zmarła przyszła się pozegnac) gdyby nie ona to moja mama by się zajechala.
Mama zaszła w drugą ciążę, a mój ojciec wpadł po pijaku do jeziora bo szedł na skroty zima... gdzie? Nadal do tej samej kochanki co 7 lat wcześniej. To był grudzień a mama rodziła w styczniu. Po porodzie mama dostała mieszkanie komunalne i się wyprowadzila z nami. Było ciężko, trzeba było walczyć o każdą złotówkę, pamiętam jak mama po nocach szyla ludziom spodnie itd. Aby kilka groszy dorobić.
Może to da ci do myślenia. Faceci się nie zmieniają... Moja mama dała szanse, podkulila uszy aby było lepiej dla rodziny... Ale jakiej rodziny? nie można być w 2 miejscach na raz. I nawet jak mężowi wybaczysz on powiedział że tamta kobietę kocha więc będzie obecna w jego życiu. Będzie zaniedbywac rodzinę. A o alimenty możesz się postarać, do mopsu o zapomogi pisać listy, ale musisz mieć serce by walczyć.
Płakać mi się chce jak widzę w twoim mężu mojego ojca, z którym swoją drogą mam bardzo słabe kontakty. Nie każdy mężczyzna nadaje się na ojca, nie każdy dojrzewa i to w 99% powiedziałabym ze to taki typ. [emoji37]
 
Ostatnia edycja:
reklama
Właśnie przeczytałam że od jutra nadciąga mega fala upałów po 30-34 stopnie C.
A ja na ten tydzień, miałam jechać kupić parę rzeczy których już nie mam jak kupić przez neta. Na samą myśl robi mi źle i niedobrze. Gdzie ulewne deszcze i chłód :(:sad::baffled:

U nas już dzisiaj wielka pogodowa masakra.
Jest bardzo gorąco i duszno.
Dzisiaj byliśmy w zoo z z kuzynem i Jego dwulatkiem i później u bliskich znajomych
Z nimi na placu zabaw.
Ja cały dzień na powietrzu.
Zrobiło mi się w pewnym momencie duszno i czarno przed oczami.
Położyłam się na ławce na lewym boku i napiłam się wody. Na szczęście przeszło.
Teraz leżę w łóżku a zaraz zrobię sobie letnia kąpiel. .
Jutro leżę plackiem cały dzień!
Bo właśnie ma być gorąco jeszcze bardziej choć nie wiem czy jest to możliwe !!
Także uważaj na siebie.

Ten tydzień będzie dla nas mega trudny.
 
Do góry