reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Październikowe mamy 2018

reklama
Ja też dziś wizytuje o 16:30. A za 3 h odbieram wyniki badań. Ta wczorajsza glukoza wyjęła mnie zupełnie z życia. Ciekawe czy mnie ta cukrzyca nie dopadła... najgorszy problem mam jednak z zaparciami. I jak waga ma nie rosnąć jak ja się potrafię 3 dni nic nie wyprodukować... śliwki, jogurty,kiszonki, błonnik... nic nie pomaga. :(
Czopki glicerynowe pomagają ale skonsultuj to ze swoim lekarzem. Mi też nic nie pomagało jedynie truskawki i czereśnie [emoji1] jak zjem to nie ma bata na Mariole na drugi dzień coś będzie [emoji6] teraz jest trochę lepiej bo luteine odstawiłam.
 
Ja też dziś wizytuje o 16:30. A za 3 h odbieram wyniki badań. Ta wczorajsza glukoza wyjęła mnie zupełnie z życia. Ciekawe czy mnie ta cukrzyca nie dopadła... najgorszy problem mam jednak z zaparciami. I jak waga ma nie rosnąć jak ja się potrafię 3 dni nic nie wyprodukować... śliwki, jogurty,kiszonki, błonnik... nic nie pomaga. :(

Ja z zaparciami męczyłam się dobre 5 miesięcy. I potrafiłam pójść zaledwie raz w tygodniu tylko :wściekła/y::angry: i to ze łzami w oczach coś wyprodukowałam. Dostałam receptę od gina na jakiś proszek przeczyszczajacy albo kazał zwiększyć ilość magnezu bo działa przeczyszczajaco przy dużych dawkach. I NIC NIE POMOGLO :angry::angry::angry: Dopiero jak jadłam 2 jabłka dziennie i piłam na noc zaparzone siemię lniane to ruszyło i narazie nie jest tak źle. Też mi waga rosła w zastraszającym tempie. Póki co jest 9 kg na plusie a to przy moim wzroście jest mega dużo :baffled:
 
Ja też dziś wizytuje o 16:30. A za 3 h odbieram wyniki badań. Ta wczorajsza glukoza wyjęła mnie zupełnie z życia. Ciekawe czy mnie ta cukrzyca nie dopadła... najgorszy problem mam jednak z zaparciami. I jak waga ma nie rosnąć jak ja się potrafię 3 dni nic nie wyprodukować... śliwki, jogurty,kiszonki, błonnik... nic nie pomaga. :(

Mnie pomaga tylko kubek kawy rano ;)
 
Hej u mnie wczorajszy dzień i dzisiejsza noc masakra, u młodego wyglada na to ze to jakiś wirus a nie nutella... wczoraj cały dzień przesiedział nad workiem:baffled: ... ani ręka ani noga ... duży już jest ale ciagle musiałam koło niego chodzić ..... później w nocy przyszedł do mnie z gorączka , wiec już został do rana...... po lekach usnął ale ja oczywiście już nie mogłam spać.... wiec on wstał wyspany, lepiej już się czuje , bo nawet dał rade usiąść do xboxa ..... a ja jak zombie , pije kawę, głowa boli, a w domu tyle rzeczy do zrobienia..... mam nadzieje ze jakoś się rozruszam ..... :no:
 
Narkozę, ale tylko dlatego, że wtedy miałam przepuklinę L4/L5 L5/S1 i nie było wesoło z kręgosłupem.
Neurolog i fizjo sugerowali że lepiej żeby nikt mi tam nic nie wbijał.
Anestezjolog w moim przypadku miał trudniejsze zadanie z tym wkłuciem i nie ukrywał, że wiąże się z większym ryzykiem pogłębienia bólu kręgosłupa.
Twierdził, że wyciągną dziecko zanim narkoza do niego dotrze.
O 10.50 zabrali mnie na cewnik-pamiętam bo ponaglałam męża smsem żeby przyjeżdżał bo to JUŻ :)
O 11.00 leżałam na sali smarowana jodyną i mnie uśpili
O 11.20 mam wpisane ur.syna
O 11.40 Kamil mówił, że już mnie zobaczył bo mnie wywieźli z sali :)

Mam na tym samym odcinku przepukliny na kregoslupie, ale nie mialam narkozy, podalam wczesniej do anestezjologa opis rezonansu i on sobie tam poczytal co i jak i wbil sie wyzej zeby nie “popsuc”
 
Szpital daje ksiazeczke zdrowia..... gdzie beda rozne wagi....rozny obwod glowy etc.. ciekawe czy gr krwi moze byc rozna ?
U nas w szpitalu nikt mi nigdzie w imienia dziecka nie wpisywał.
Wszędzie widniał jako [nazwisko]"S"
Oczywiście położne pytały ale to tak bardziej z ciekawości, gdzieś w trakcie rozmowy aniżeli jako info do dokumentacji.
W windzie jadąc na górę na CC był Maćkiem a godzinę później już Michałem :) :)
Grupy krwi nie ma wpisanej, nie badali.
Teraz mu oznaczałam do zabiegu
I ma AB+,
ja mam B+,
mąż nigdy nie badał
Nie pamiętam z biologii ale chyba da się wytypować jaką tatuś może mieć, nie?


Hej u mnie wczorajszy dzień i dzisiejsza noc masakra, u młodego wyglada na to ze to jakiś wirus a nie nutella... wczoraj cały dzień przesiedział nad workiem:baffled: ... ani ręka ani noga ... duży już jest ale ciagle musiałam koło niego chodzić ..... później w nocy przyszedł do mnie z gorączka , wiec już został do rana...... po lekach usnął ale ja oczywiście już nie mogłam spać.... wiec on wstał wyspany, lepiej już się czuje , bo nawet dał rade usiąść do xboxa ..... a ja jak zombie , pije kawę, głowa boli, a w domu tyle rzeczy do zrobienia..... mam nadzieje ze jakoś się rozruszam ..... :no:

Z dziećmi to niestety chyba tak już jest. Zawsze matki przeżywają jak coś dolega...bez względu na wiek :)
Odpoczywaj dzisiaj. Zrób sobie dzień leniwca :)
 
Miałam 3 różne rogale.I tylko motherhood się sprawdził.Pierwszy z Allegro można rozwinąć w wałek i śpi z nim najstarszy synek.
Drugi nie wiem skąd był, ale od razu uznałam że gorszy niż poprzedni i poszedł na OLX.Odzalowalam kasę i kupiłam w promocji motherhood (dziki kolor ale był o 30zl tańszy) a dziś sobie bez niego nie wyobrażam.Chociaz paradoksalnie jak już usnę to śpię.Nawert nie chodzę na siusiu do łazienki.Te 6h jakoś wytrzymuje.

Mój młodszy synek nauczył się, że jak zrobi kupę to trzeba zdjąć pieluchę, kupę wywalić do sedesu, spłukać a pieluszkę do wiaderka. I wczoraj zrobił to sam (wyrzucił kupę i wrzucił pieluszkę do wiadra). Nawet nie wiem kiedy.Po prostu przyniósł czysta pieluszke.
Niestety nocnik jego zdaniem sluzy do zakładania na głowę sobie lub bratu i jakoś nie chce nawet na nim wiedziec.
Moja nocnik tez parzy. Robi kupe w pieluche albo nawet siku, kladzie sie zaraz na sofie z kocykiem i mowi ze ma kupe/sisi i musisz przebrac. Niby ok, bo wie co zrobila, ze jej przeszkadza, ale jak mowie choc sisi kupe na nocnik to spyla... eh ja wiem ze ma czas, nie naciskam, ale juz bym chciala... tak tak to nie koncert zyczen hehe
 
reklama
Do góry